Episode Transcript
Available transcripts are automatically generated. Complete accuracy is not guaranteed.
(00:00):
To ja bardzo często też lubię podejść taki przykład, takie porównanie,
(00:04):
że jeżeli patrzymy na kawałek trawnika chociaż, to my będziemy go tu i teraz.
Czyli widzimy, że jest jakaś trawo jakiś kszacz, a co? Widzi pies swoim nosem.
On widzi, że na tę kawałku trawnika.
Dwie godziny temu, bo jego kumpial, fafic, ponad to widzi, że 4 godziny temu,
wyłatam jakaś nowa słuchka, której nie zna, a może chciałbym ją poznać.
(00:25):
5 godziny temu przeszedł jakiś człowiek, który był bardzo zdenerwowany i zostawił jakiś taki swój zapach,
a nie wiem, a 6 godziny temu przeszła osoba, która chorowała na jakąś chorobę
i też zostawiła jakiś konkretny zapach.
Więc ten kawałek trawnika dla psa jest tam jest masa informacji,
on widzi teraz niejszość i przeszłość.
Więc proszę zwracić, ile to jest bodźców dla naszych psów, które do nich docierają,
(00:50):
a jak my jesteśmy obraniczeni.
[MUZYKA]
Cześć. Witam Cię w Petsworth Podcast, czyli wyjątkowej audycji, dzięki której poznaż fascynujący świat zwierząt.
Przyjemnego słuchania.
Sara Przytulska, prezeska Fundacji Petsworth.
(01:20):
Cześć. Dzień dobry, drogi. Słuchaczu. Dzisiaj będziemy szukać zapachów.
To jest kolejny odcinek Petsworth.
Podkast. Dzisiaj moim gościem jest instruktorka w szkole dla psów Piąty Pazur w Gnańsku,
specjalizująca się w Nowsłork, certyfikowano instruktorka psich, sztuczek,
instruktor psiego, fitnessu, trener motory, kipsów, instruktor, mentry i lingu.
To tak zwanego tropienia użytkowego sporo tych nas.
(01:42):
I być może słuchaczu, słuchaczko może się czuć nieco przytłoczonym,
ale wszystko ci dziś po kolei wyjaśnimy, bo po drugiej stronie jest dziś z nami Sylwia Babicz.
Dzień dobry. Dzień dobry, państwo, dzień dobry, pan również.
Pani Sylwio, nie ukrywam, że przecież z pani pomocą przygotowywałem to wprowadzenie te zapowieć.
Więc tych działań, które pani na co dzień prowadzi jest sporo.
(02:05):
Ale tak jak obiecałem słuchacząc na początku, spróbujmy to uporządkować,
bo dzisiaj rozmawiamy on Nowsłorków, jeśli ta nazwa się jeszcze nie pojawiła.
A jeśli się pojawiła to dobrze, bo warto, aby ona w głowach słuchaczy pozostała.
Zanim Onołsłorku, to jeszcze powiedzmy o pani początkach, jak trafiła pani do pśiego świata.
Ja zawsze uwielbiałam zwierzęta, ale jakoś tak naukowo poszłam w inną dziedzinę.
(02:28):
Niemniej jednak te serce do zwierząt zawsze było i zawsze chciałem mieć sa, jako nastolatka.
Moje rojce zgodzili się pod wieloma warunkami, żebym tego psamiała.
Pani serwii oprzepraszam, tutaj przerwe pani na moment. Ja wiem, że to nie zgodne z definicją budowania marki osobiste i tak dalej.
Tutaj spacy od marketingu bym nie chcieli przeklać, ale powiedzmy co pani robi.
(02:49):
Oprócz tego, że jest pani pracownikiem z szkoły dla psów, piąty pazurów w Gdańsku.
Pani jest też wykładowcą akademickim, powiedzmy o tym, bo to ciekawę też.
Tak jest, niech ludzie znają ten begrant.
Tak, jestem wykładowcą akademickim, wykładam na bardzo wielu kierunkach, ale może w skrócie na wydziale elektronicie telekomunikacyjne, informatyki polityki Gdańskiej.
(03:12):
Jeżeli chodzi o moje sprawy zawodowe, to jestem wykładowcą akademickiem pracownikiem didaktycznym.
Ale to jest tak jak powiedziałam, te serce do tych zwierząt zawsze, w jakiś sposób było.
No i kiedy w znężem mieliśmy już warunki mieszkaniowe, no to stwierdziliśmy, że uzupełnienie tego naszego duetu będzie dobrym pomysłem.
(03:33):
No i w poszukiwaniu takiej najlepszej rasy dla siebie wybrałam się na jedną, drugą trzecią wystawę.
Ja zawsze lubiłam duże wsy.
Tak, duże pochaty, tak po prostu zawsze siłam się tak przytł Ci do takiego pieska pochatego.
No i na jednej z wystaw w sopocie zobaczyłam po prostu suczkę przepiękną.
(03:54):
No i podoszą do tych państwa, którzy byli opiekonami o wyjsuczki, ze wtam się, czy ja mogę zniąnają za jakiś kontakt,
i pan powiedział, że proszę panie, a na zaraz na panie usiądzie.
I faktycznie ta 50 kg suka usiadła mi na kolana.
I to talnie skradło mi serce. Po prostu zakocham się i powiedziałam, że jak psa, to tylko ty rasy i tylko po tej suce.
(04:16):
I tak się stało?
Czekałam dwa lata. Czekałam dwa lata, aż ta suka będzie miałam i od.
I tak w moim życiu pojawiła się moja Arya.
Arya ma imię od Ary Stark z gry o tron.
Ochodzi schodowli pani Ansel z Warszawy.
No i okazało się, że jest po prostu niesamowita i właśnie tutaj, przed za pana pytanie,
(04:39):
chciałam bardzo coś z nią robić, chciałam to z duży pies,
chciałam, żebyśmy umiały z sobą nawzajem żyć i trafiłam do szkoły,
5. pasur to izy Bóg Szyński i bardzo się cieszę, że trafiłam do niej,
bo trafiłam do dobrego trenera.
Niestety często się zdarza, że trafiłam do niewłaściwych osób, do niewłaściwych trenerów.
(05:02):
Ja miałam bardzo dużo szczęście, że trafiłam do izy, która wprowadziłam w ten świat,
a psa uczyć, jako mieć empatię do psa, jak zwracać na psa uwagę z nią,
zaczęłam po prostu pracować z Aryą, uczyłyśmy się razem.
Sztuczek, uczyłyśmy się, tego jak razem, chciałam nować, jak razem żyć,
jak razem, siebie rozumieć, również.
(05:24):
No ponieważ Loneberger uwielbiają pływać, bo moja słówka jest razy Loneberger.
Więc ja byłam bardzo uchahan a tym, że będę mogła pływać z moim psem.
I tak, dalszym kroku, nalazłam się w ni istniejące już gdańskiej sekcji psów ratowniczych,
gdzie ci czyłyśmy ratownictwo wodne sportowe.
Ale moja Arya przez mam, że straciła do tego troszeczkę serce,
(05:45):
dlatego zrezygnowałam z tego drążenia.
Dalej są pewne aktywności, które uwielbiająmy, za które bardzo dziękuję wprowadzącym sekcję,
za to, że mnie wprowadzili wpływanie w duacie, to jest po prostu coś niesamowitego móc,
wpływać w duacie za swoim psem, który jest obok mnie cały czas, jest ze mną, wpływamy na słuchach.
To też jest właśnie dziękuję gdańskiej sekcji, więc dużo tutaj się naszym życiu zbiza działo z ich ramienia,
(06:11):
potem na stoła pandemia.
Panie Sylwio tutaj się w trące na moment pani ma dobrą dykcję jako wygładowca akademickim
i tam nie było litery EU. Bardzo dobrze pani to wypowiedziała.
Wyjaśnijmy, słuchaczom, może nie do końca wszyscy wiedzą czym są te super,
czy litery stanowiam ten zwrot, prawda?
To chodzi o deski, na których się stoi, co to zazwyczaj, deski dwuchany, mówię zazwyczaj,
(06:36):
czyli napompowane także one są niemalże sztywne i przewodynik no człowiek może sam wpływać na takie desce.
To jest stędap fador, czyli po prostu stoimy na desce i wiosłujemy, no ja robię to z psem,
czyli mój pies siedzi na desce albo stoi, przed kokiedy leżą, a ja stoję i wiosłuję i sobie tak raz,
przemierzamy jeziora, korzystając z dobroci przyrody jaka nas otacza.
(07:04):
A propos jezior nie sposób nie wspomnieć podczas naszej rozmowy o wodzie,
bo też uzupełnie, że jesteśmy dzisiaj w Gdańsku, prawda?
Bo nagrywamy zdalnie dzisiaj te rozmowe, drogi słuchaczu, droga słuchaczko, a cała przygoda zaczęła się w sypocie po sąsiedsku przecież.
(07:30):
W sypocie przepraszam, bo nie za bardzo.
Mówiła pani o wystawie psów w sypocie.
A tak, pod tym względem tak, jesteśmy to ja w trójmieści, więc tak, ta konkulczowa wystawą była,
wystawą organizowana przez związy technologicznych Polsce w sypocie, to tam się poznałam ze chodowczynią mojej arii.
No i potem Gdańska sekcja psów ratowniczych, tak?
To też, czy też trójmiasto, dokładnie.
(07:52):
Tak jest.
Wróćmy do psiego pazura, tak.
Jesteśmy już u pani Izabeli, którą serdecznie teraz oczywiście pozdrawiamy te całe pionty pazur w Gdańsku i co działało się dalej,
rozumiem, że w sposób naturalny była pani wyróżniającym się, wyróżniającą się klientką i zaproponowano pani w współpracy.
Nie, nie, to tak łatwo, to tak nie jest.
No znaczy, ty na stawa pandemii otworzyły się przed nami, różnego rodzaju możliwość do kształcania się, uczania się.
(08:18):
I wielu trenerów wsuck nie mogło prowadzić swoich zajęć, więc zaczęli prowadzić lebinary.
Tych lebinarów było bardzo dużo.
Część była bardziej, wartościała wiadomo część mniej.
Ja po wyciągałam z tych lebinarów, to, co wydawało mi się najważniejsze, a potem zapisałam się na purs, za obcycholoki trenerówców.
Więc to będzie przez rok pod takim nadzorem bardzo wielu wykładowców profesjonalistów swoich dziedzinach.
(08:45):
Zdobywałam wiedzę i, gdy tak się dokształciłam według i wystarczająco solidnie, to wówczas i za Bóg Szyńska zaproponowałam i prowadzenie zajęć właśnie w piątym pasurze.
No dobrze, jakie to były zajęcia na początku, od czego pani zaczynała?
Mie najbardziej zafasanowało na początku zajęcia psiego fitnesu i sztuczek.
(09:07):
Dlaczego? Dlatego, że tam jest o ile psifitnes. No tutaj trzeba troszeczkę uważać, żeby nie zrobić w sukrzyw.
Ale powiedzmy takie podstawowe ćwiczenia raczej nie wykonywane bardzo intensywnie, raczej są nie zaszkodzą.
Za to sztuczki są pod tym względem dla mnie bardzo dobrą aktywnością dla przywodników i dla psu, że można je robić w domu.
(09:33):
Zroć ma uwagę na to, jako mamy aure. No niestety w Polsce mamy zimą bardzo szybko ciemną.
Jeśli nie, bardzo dużo deszczyn. Wiosną, przydami u nas tutaj na pomożu, mamy bardzo dużo chłoragano, więc wiatry.
Więc ciężko ludziom robić tylko aktywno się takie, które są na zernąc.
To jest po prostu bardzo trudne. Nie uszukując się też.
Czasem jak mamy wyjść na dwo, gdzie jest zimno, gdzie jest wilgocno, gdzie wieje, to po prostu się na mnie chce i z to zniechęcające.
(09:59):
Za to sztuczki są rzeczy, które możemy wykonywać w domu, gdzie jest ciepło, gdzie jest przyjemnie.
Możemy mieć dwie trzy minuty i zrobić coś z psem. Nie potrzebujemy do tego całego arcenau wychodzenia i tak dalej.
Więc jest to ważne, żebyśmy mogli dostosowywać to, czego oczekujemy sami od siebie, czego także trenerzy oczekują od klientów.
(10:23):
Do tego, co ludzie po prostu my jesteśmy w stanie zapewnić, więc skoro możemy robić coś w domu, niewielkim nakładem finansowym, to dlaczego nie?
Jest to wzbogacające zarówno dla psajaki, dla przewodnika.
Te sztuczki były dla mnie takim pierwszym motorem. W tyle był ten psificzny.
No i idąc dalej tą tym nurtem, rzeczy, które możemy z psem robić w domu, to szłam do nosłorku.
(10:49):
Czyli do aktywności, którą również możemy wykonywać w domu. Aczkolny, bardziej interesująca, oczywiście się nad wolżą.
Ale zawsze możemy coś w domu też zrobić i tak w tym sposobem przeszłam od stuczek do nosłorku.
Dalej to się potoczyło jako tego fitnesu do motory kipsów. A od nosłorku przeszłam do trupienia, czyli do mętramingu.
(11:14):
O mętramingu będziemy mówić dalej jak najbardziej, to też jest jedno z pytań.
Ale najpierw chciałbym, abyśmy się skupili na pierwszej części tego członu nosłork, czyli na nosie psim.
Przygotowując się do rozmowy znalazłem ciekawe porównanie i ciekawe przykład.
Porównanie mówi o tym, że nos dla psaj jest tym samym, co wzrok dla człowieka.
(11:37):
Nie jest na porównanie.
To nie ja je wymyśliłem, ale dziękuję w imieniu autore autorki.
I druga sprawa to już bardziej przykład, czyli taka zupa, zwykła zupa, którą sobie gotujemy w kuchni.
I mamy tam składniki w tej zupie. Człowiek będzie czuł zapach zupy, natomiast pies będzie czuł zapach cebuli, maje ranku, pieprzu i tak dalej.
Fanta styczny narząd ten psij nos.
(11:59):
Pszibliśmy.
Pszibliśmy jeszcze bardziej słuchaczom.
To jest dla mnie psinozy z czymś tak fenomenalnym, że jestem po prostu totalnie zachwyconatem jak to działa.
Po pierwsze nasze psy potrafią ruszać truchlomozową.
Czyli to, czego my nie potrafimy, my nie potrafimy ruszać naszym nosem.
One to potrafią i wdychając powietrze, wychają je środkiem nosa, a wydychają na zewnątrz tymi rówkami.
(12:25):
Dlaczego?
Po to, żeby wydychając, nie rozpraszać zapachów, które naverszają.
To jest pierwsza rzecz w ogóle.
My nie potrafi chodę sterować, one umieją.
Nie, no wcześniej, oddychają i wciągają zewnątrz tymi rówkami.
A to zaraz, to zaraz, to zaraz, tak.
Więc to jest pierwsza rzecz, że potrafią kontrolować tutaj właśnie jak sterować tym powietrzem.
(12:47):
Teraz dalej potrafią wykryć z której strony zapach nadchodzi.
Czyli tak jak my mamy uszy, jesteśmy w stanie stwierdzić, że dźwięk nadchodzi od nas z prawej strony,
szybciej dochodzi do prawego ucha, to mu skróbie oczywiście sam, ale jesteśmy w stanie wykryć, że dźwięk do nas dochodzi,
szybciej do prawego ucha, później do lewego, a więc dźwięk pochodzi z prawej stronie, to samo psy potrafią zrobić z zapachem.
(13:10):
Czyli są w stanie wykryć do którego nos drza, szybciej dochodzi zapach, więc wykrywać z który stron ten zapach nadchodzi.
Teraz dalej są w stanie kontrolować to którym nos drzem naverszają więcej.
Kolejna niesamowita zdolność. W dalszej części mamy komorenozową i tam dochodzi o czym pan zaczę omówić,
(13:31):
czyli pies jest w stanie kontrolować ile powietrza, które wdycha służym oddychania, a ile służym od węszenia.
Czyli tak jak my bierzemy wdech i my w ogóle nie kontrolujemy tego, ile służy nam do węszenia, to pies to potrafi zrobić
i potrafi to sobie regulować również.
I tutaj bardzo ważna uwaga, a zatem jeżeli potrafi to regulować, jeżeli pies się zapędzi w tym węszeniu, może sporzutkować mniejsza
(13:58):
na oddychanie i na chłodzenie się. A więc wtedy kiedy jest bardzo ciepło, jeżeli pies intensywnie, węszy, intencjonalnie, to może dość do przegżania.
I zawsze jako przewodnicy i trenerzy musimy o tym pamiętać, że kiedy jest ciepło, musimy bardzo odbwać o termoregulację naszych,
bo one po prostu swoim zaangażowaniem mogą spowodować do przegżania się.
(14:20):
Więc mamy tą komórę na samą gdzie są dwa kanały, jedno idzie do analizy do węszenia, a drugi idzie do oddychania.
No i potem dochodzimy do kości sitowej, na której jest nabłonych. No i do rezydla porównania u człowieka, ten nabłonych, który jest na kości sitowej ma około 5 cm po bierzchii.
Opsa, w zależności od tego jaka to jest rasa i z donaśniurujesz do psa to jest od 70 do 170 cm po bierzch.
(14:46):
Na tej kości sitowej mamy nabłonych, którym są receptory, które pozwalają psu wykryć.
Czy to jest właśnie zapach marchewki, cebuli, czy gotowanego kurczaka? Pies tych receptorów ma między 250 a 300 mln a człowiek około między 5 a 6 mln.
Więc to, liczby mówią same za siebie. Ale to jest tylko liczba receptorów, a teraz jest pytanie jeszcze, jakich one są rodzaju.
(15:13):
Więc pies tych rodzajów receptorów ma około 800 a ludzi około 300.
A każdy receptor to jest jedna cząsteczka zapachowa, no powiedzmy tak bardzo wskrócie upraszczam w tej chwili.
Jeżeli pies jest w stanie wykryć dużo więcej rodzajów zapachów niż człowiek.
Więc tutaj na razie jesteśmy dalej tylko przynosie, a teraz co jest jeszcze dalej, dalej mamy mózg i jego części.
(15:37):
Mamy opuszkę węchową, czyli część mózgu, która odpowiada za zapachę.
No i u człowieka, która opuszka węchowa ma około 30 cm/6.
Za to obsa około 1.5 cm/6.
To już jest u prawie 4 krok na różnica wielkości, ale teraz jeszcze zwróćmy uwagę na to, o ile mniejszy jest mózg psa od naszego mózgu.
(16:00):
Czyli zatem ta opuszka węchowa proporcjonalnie do wielkości mózg psa, jakbyśmy to przyłożyli na nasze to około 30 razy więcej możliwości.
Więc to, co pies potrafi robić ze swoim węchem jest totalnie fenomenalne.
I ta cała droga, którą tutaj państwu opisałam, no te liczby to już po prostu mówi samo za siebie.
(16:23):
Jaki to jest niesamowity narząd, tak jak porównał pan psi węch do naszego wzroku, to ja bardzo często też lubię podejść taki przykład, takie porównanie, że jeżeli patrzymy na kawałek trawnika chociaż, to my będziemy go tu i teraz.
Czyli widzimy, że jest jakaś trawo jakiś kszaczek, a co? Widzi pies swoim nosem.
(16:44):
On widzi, że na tym kawałku trawnika, dwie godziny temu, bo jego kumpiel, fafik z dwóch latki obok, ponad to widzi, że cztery godziny temu wyłatała ta miała słuchka, której nie zna, a może chciałbym ją poznać.
Pięć godziny temu przeszedł jakiś człowiek, który był bardzo zdenerwowany i zostawił jakiś taki swój zapach, a nie wiem, a 6 godziny temu przeszła osoba, która chorowała na jakąś chorobę i też zostawiła jakiś konkretny zapach.
(17:09):
Więc ten kawałek trawnika dla psa jest tam jest masa informacji, on widzi teraz niej sość i przeszłość, więc proszę zwracić ile to jest bodźców dla naszych psu, które do nich docierają, a jak my jesteśmy ograniczeni tutaj niestety.
Czy to nasz jego psa nie męczy, nie przytłaczakow w pewnym sensie?
Przytłacza, przytłacza. Ja też bardzo lubię tak uzmysławiać to, że powiedzmy ten smak psi, niespowodnod podobny do naszego może trochę uborzy, ale pies jak idzie na spacer, to on odczuwa swoimi łapami do tykiem, każdą zmianę na wierzchni, każdy kamyczek, każdą zmianę kostki brukowej.
(17:50):
My jesteśmy w błutach, my tego nie czujemy.
Widzi, powiedzmy tak samo jak my trochę w innych barwach, więc te wszystkie bodźce świetlne to do niego dociera. Jego słuch jest dużo wrażliwszy, więc wszystkie dźwięki docierają do niego intensywnie z większą siłą i teraz jeszcze ten zapach.
Więc tak nasze psa są bardzo przeboćcowane, jeżeli my mieszkając w mieście przy tych tramwajach telefonami komórkowej, przy tych wszystkich dźwiękach bodźcach jesteśmy przeboćcowani to jak ciężkie życie mają psa.
(18:22):
Tak, więc jakie to musi być dla nich wyzwaniem żyć w mieście, tu też w ogóle funkcjonować, więc są naprawdę wspaniałe te nasze pieski, że tutaj dają radę.
(18:50):
Ja słucham panii z zapartym tchem, nie przerywałem, chciałem też słuchacem mogli z pani wiedzy korzystać, bo taka jest przecież idea do tego podcastu, to przecież działania edukacyjne.
Jeżeli drodzy i drogi słuchaczu, droga słuchaczko podzielaż mój zachwyt nad wykładem pani Sylwii to oczywiście zaobserwuj nasz podcast, polub nasz podcast, żebyśmy rośliły tak, żeby więcej osób się dowiedziało o tym, że taki podcast nagrywamy dla was.
(19:16):
No i oczywiście też słuchając pani przypomniał mi się odcinek z panem śierżantem Szemysławem Kubiakiem tam rozmawialiśmy na temat właśnie też fenomenu psiego nosa.
W kontekście pracy w jednostkach policji, w konkretni wydziale prewencji pan śierżant jest przewodnikiem sasłużbowego właśnie w polskiej policji i ten odcinek drogi słuchaczu słuchaczko oczywiście także ci polecam.
(19:38):
Link znajdziesz w opisie, no bo cóż byłby z mnie zapod kastry gdybym linków opisie wam nie umieścił.
Pani Sylwio nos work przejdźmy do nos worku, takie podstawowe pytanie obowiązkiem jest moim zadać to pytanie dlaczego warto i tutaj pytałem zarówno o psa jaki o właściciela tego psa czyli dlaczego warto uprawiać nos work jakiej korzyści przynosi nos work dla właściciela i dla psa kolejności dowolna.
(20:05):
Nawiedz a może to trochę nawiązać do tych pracę słuch słuchłóżbowych.
Pan tutaj o tym wspomniał no to tutaj na naszej liście pytań było właśnie skąd się wziął nos work a więc storia genezotek.
Oczywiście bierze się to praty psów słuchłóżbowych ale bardzo ważna rzecz i to zawsze chciałaby podkreślić że nos work to jest zabawa.
(20:26):
To jest sport kneologiczny a nie praca psów słuchłóżbowych praca psów słuchłóżbowych to jest bardzo trudna sprawa od niej od tych psów zależy często życie zdrowie ludzi my w nos worku się bawimy.
To jest sport kneologiczny i bardzo ważny jest to żeby to podkreślać żeby osoby które trenują nos work nie myślały że ich psy to są już od razu pieski słuchłowy absolutnie nie to warto też podkreślić.
(20:49):
I wracałem z do pana pytania dlaczego warto przede wszystkim dla tej relacji pies człowiek.
Na wstępnie mówiłam bardzo dużo o tym że uczyłam się żyć z moją słucką teraz zwięma więc jeżeli pracujemy z naszym psem obserwujemy go próbujemy przeanalizować jego zachowanie, próbujemy coś z nim zrobić to się go uczymy.
(21:14):
Ten pies także uczy się nas poprawia się nasze relacja poprawia się nasze zrozumienie dlatego psa dla ludzi bardzo często zaskoczenie miestokie gdy ja mówię że pies może mieć gorszy dzień by może go bólić głowa to jest zaskoczenie jak to no bo jak boli brzuszek no to czasem są problemy brzuszkowe to to widać ale bólu głowy nie widać może być także ten pies miał koszmar w nocy więc też mógł się nie wyspać może po prostu siedźle czuć bo oddziałowuję na niego chociażby ciężko.
(21:43):
Jeżeli jakiegoś dnia nasz pies gorzej pracuje to być może coś w jego życiu jest nie tak być może dzisiaj trzeba to bardziej obserwować ale ta uważność przewodnika na psa jest bardzo ważna i pomaga tego tego psa zrozumieć i z nim lepiej funkcjonować po prostu.
(22:05):
drugi strony pies uczy się że on ma ten organ bo to że on jest wspaniały ten organ ten z myzwenhu to jest jedna rzecz a teraz u kierunkowanie tych zdolności to jest druga rzecz tak samo jak my bo trafimy sobie czytać na główki prawda jakieś tam przelatujemy na facebooku czy tam na jakiś innych portalach po prostu przelatujemy to czy tam na główki to jest to zupełnie co innego niż czytań artykuł naukowego to trzeba się skupić.
(22:34):
tu trzeba wyciągnąć tu trzeba wnioskować trzeba analizować to co nasze pieskie robią na co dzień czyli to takie węszenie sobie na trawnikach to ja to tak kolokwialnie umujesz to takie czytanie facebooka takie tam przelatywanie sobie ale już no słożczy jaka ikolwiek inna praca z drikty węchowa u kierunkowana to jest już czytanie artykuł naukowego to już są trudniejsze rzeczy i pies się uczy tego co potrafi zrobić od razu wyprzedzam panę pytanie na biera pewności siebie bo my nie ma to nie ma.
(23:03):
to tak naprawdę w pewności siebie bo mieliśmy to takie na liście pytanie czy to pomaga pieską tak bardzo często na góra silwio teraz.
Teraz panie silwio tajemnica została wyjawiona teraz słuchacze wiedzą że była lista pytań tak drogi przyszły gościu gościenio tego podcastu zawsze wysyłam wcześniej zagadnienia tak żebyś czuł się i czuła się komfortowo podczas rozmowy.
(23:28):
Jeśli chciałbyś zostać gościem tego podcastu to bądź pewna bądź pewny że się to był zaopiekuje więc takie zagadnienia zawsze wysyłamy ale to nie jest tak że tak zagadnie się sztywno trzymałem zawsze staram się wykorzystywać tak brutalnie to zaprzmi ale maksymalnie potencjał naszych gości i gości tak żebyście drogi słuchaczu droga słuchaczką mogli się dowiedzieć jak najwięcej panie silwio przejdźmy może do samego sedna do samej już zabawy w nowsłork mówiła pani o tym rozróżnieniu to też tutaj rozmowie z panem śierżach.
(23:57):
Bardzo mocno wybrzmiało bo to są intensywne treningi i szkolenia na które właśnie pan śierżand wraz z palnikiem bo tak wabi się ten pies wyjeżdżał więc przejdźmy do samej zabawy do samego sedna jak zacząć jak przebiega taka taka zabawa taki sport analogiczny bo to też dobrze że to się pojawiło możemy na usłog wymieniać w jednym szeregu obok flyballu adživiti i tak dalej.
(24:20):
Tak jest.
Pecz pierwszym krokiem jak dla mnie to jest jednak pójsie do dobrego trenerę.
Dlaczego, dlatego że kursy online, jakkolwiek by nie były dobre?
Po mamy naprawdę dobre kursy online, w niektórych,
sama się taki nie spotkałam.
To jednak w trakcie naszej pracy z psem robimy rzeczy,
których sami nie widzimy. To znaczy robimy mikro ruchorękami.
(24:42):
Robimy jakiś gesty, prowadzamy dźwięki jako przewodnicy,
których nie mamy świadomoście.
I to może mieć znaczący wpływ na to, jak przebiega z droga uczenia się psa.
Więc jednak owszem zaczerwność taką wiedzę,
na czym to polega i co będzie nam potrzebne można z internetów,
można z książek.
Jednak kiedy już chcemy to robić, bardzo ważne jest to,
(25:04):
żeby znaleźć dobrego trenera i to jest chyba najtwórdniejsza rzecz,
żeby znaleźć dobrego trenera,
który będzie miał, wyrozumiało się i podejście do nas i do naszego psa.
Jak to sprawdzić?
Proszę na sobie wyposażyć w taki detektor,
znajdywania dobrego trenera.
No i tutaj chyba nie ma chyba mądrygo,
która to na to, by coś takiego odpowiedział.
(25:24):
Niestety w naszym życiu dużo zależy od szczęścia,
ja też szczęście miałem spotykając izę,
ale jeżeli robimy coś z psem,
to wrazliwiamy się na niego.
Jeżeli widzimy, że trener balansuje na granicy tego,
co masz pies może zrobić, na co jest chętny
i końcu przykracza tą granicy.
W sposób taki, że powoduje znaczący dyskoopor w lepsa.
(25:46):
To znaczy, że tutaj może by pójść jednak gdzieś niedziej poszukać.
I jest też tak, że są grupy, które których ludzie sobie polecają trenerów.
W często niestety widzę także osoby, które nie mają do końca wiedzy,
co trzeba robić, polecają jakieś szkowe, do których mam wątpliwości.
Dlatego ja osobiście nie polecam żadnych szkół,
(26:06):
chyba że naprawdę dobrze znam trenera i wtedy naprawdę odsyłam.
Jeżeli nie miałam z tyczności z dranem trenerem,
to ja nigdy się nie wypowiem na jego temat, dlatego, że jeżeli nie wiem,
to się nie wypowiadam takie taką przyjmuje filozofię.
Trudno jest bardzo znaleźć dobrego trenera.
To nie oszukując się co to chyba najtrudniejszy element.
(26:28):
Pani Sylwiu, przepraszam.
Zanim zaznacznijmy poszukiwania dobrego trenera,
to najpierw jeszcze zadajmy sobie pytanie, czy mój pies może bawić się w Nosworth?
Czy każdy pies może uprawiać Nosworth?
Czy są jakieś przeciwskazania, schorzenia, które wykluczają naszego psiaka z takich działań?
Generalnie nie ma jakichś większych przeciwskazań.
Pytanie, jak zaaranzowane z środowisko pracy?
(26:49):
Jeżeli mamy psa nadpobudliwego, który bardzo rozprasza się dźwiękami,
to jeżeli zajęcia są prowadzone przy stanku trawajowym, to nic z tego nie wyjdzie.
Czyli nawet jeżeli jest dałby radewną słorku, a środowisko nie pozwala mu się uczyć,
nie pozwala mu trenować, no to się nie uwa.
Są psy, które potrzebują najpierw jakiegoś wyciszenia,
(27:11):
jakiegoś spokojenia zrozumienia, a potem dopiero uczenia się,
czyli tak kwestia pobudzenia w samym.
Są pewne lekarstwa medykamenty, które osłabiają wech,
ale nie jest to przeciwskazanie do tego, żeby pies się bawił w Nosworth,
dlatego że próbki, które w Nosworthu się posługujemy,
są generalnie mogą powiedzieć, że dosyć intensywne, więc nawet jeżeli pies ma osłabiony ten wech,
(27:34):
to i tak da radę.
Pytanie, co chcemy osiągnąć ćwilsą z Nosworth?
Bo możemy nie tylko wykrywać zapachy, ale wspomód psa
wy eliminowaniu jakichś jakichś problemów, z którymi się wiąż.
Na przykład są psy, które bardzo boją się na coś wchodzić.
I poprzez Nosworth możemy je ośmielić do tego,
że one się tak zaangażują w szukanie tego zapachu,
(27:56):
że za pąną w ogóle, że na coś wchodziły, ze sobą to raz drugi trzeci,
i nagle pokazuje się, że się da.
Wśród swoich kursantów mam takie pieski, które bardzo bało się,
na przykład weźle, jakieś ruchome, podesty, czy coś i nagle teraz po prostu wchodzą i robią.
Są psy, które z uwagi na to, że ci ćwiczyły posłuszeństwo,
które jest bardzo blisko człowieka i ten pies czeka na polecenie,
(28:17):
to jak mają pójść same coś zrobić, czyli wykazać się samo dzielnością,
to jest dla nich bardzo trudne, no bo jak to przewodnik nie idzie i mi nie mówić,
co ja mam zrobić, mam to zrobić trochę sam, tak samemu i tutaj osiemielamy te pieski.
Także to nie jest nic złego, że ona ćwiczyły wcześniej posłuszeństwo,
tylko jest to troszeczkę, trzeba mieć to na uwadze,
(28:40):
czyli trener musi mieć to na uwadze, że ten pies nie wie, że może pójść troszkę,
tak dalej od przewodnika, że może troszkę sam pokombinować,
że ma tutaj dużo do powiedzenia.
W jaką stronę, jaki jest pies, jaki jest zespół, czasem dużo zależy od nagrody.
Jednym z takich bardzo dla mnie pozytywnych wspomnieniem,
(29:00):
to jest kursamka, która przyjeżdżała z dosyć daleka do mnie.
I ten pies bardzo trudno było na tym placu, to był pies z przeszłością.
Wszystkie dźwięki było dla niego bardzo trudne.
I nasza praca przez pierwszy chyba osiem spotkań, to było po prostu pokazanie mu bardzo prostych rzeczy
i po prostu posiedzenie trochę z tym psem, pochodzenie po placu.
(29:21):
Co się okazało, nagle pewnego dnia dostało trochę inne smaczki,
on już był pewniejszy na placu treningowym i po prostu ten skok jego umiejętności,
skok tego, co ja nagle stanęłam patrzę, a ten pies poszedł sam na rink robił,
szukął próbki, on był tak zaangażowany, tak chciał to zrobić,
jeszcze te jedzenie, które nagle się trafiło, że to był dobry motywator
(29:42):
i faktycznie się zaznajomił na tyle z tym placem,
tak otworzyło tego psa, że niedawny otrzymałam nawet wiadomość, że zdali egzaliny zapachowe,
więc po prostu byłam przeszczęśliwa bardzo się cieszę.
Z tego powodu, więc pytanie, na czym nam zależy przy pracy w nosłorku z psem?
Możemy to potraktować jako terapię, jako wsparcie, możemy su pokazać nowe możliwości rozwinąć psa.
(30:08):
Ja przeznęję się, że nie jestem dobrym trenerem pod zawody.
Więc jeżeli ktoś chce trenować pod zawody, to odsłam do innych trenerów,
dlatego, że ja nie lubię wybierać presji czasowej napię.
Ja lubię, żeby nawet jeśli pies się rozproszy,
bo przyjeżdżał rowerzysta, to żeby on sam wrócił do szukania tego zapachu,
(30:31):
żeby rowerzysta, ok, wszystko jest tym pojechał sobie, to ja szukam dalej.
I to jest dla mnie wspaniałe, że pies nie ma tego, że coś mu tę pracę przerwało,
że on potrafi do niej wrócić. Nie lubię wybierać tej presji czasowej,
bardzo często na zawodach ta presja czasowa jest, więc stąd mówię, że nie jestem dobrym trenerem pod zawodem.
Dobrze, jeżeli chcesz przygotować swojego psa do zawodów nocwork,
(30:53):
nie zgłaszaj się do mojej dzisiejszej gości, do sydwi. Tak jest, ja to oficjalnie mówię i się przede tym nie wronię.
Pani sydwio padło słowo zawody, powiedzmy o tym, tak krótko bardzo,
ale dla zainteresowanych, że mamy w Polsce dwie organizacje,
gdzie możemy też szukać pomocy Polska, Liga, nocwork i nocwork Polska.
(31:15):
Tych organizacji teraz już jest więcej. Ok. Wazowo, kiedy ja zaczynałem swoją przygodę z nocworkiem,
były cztery organizacje wymienione przez ponad dwa, plus nocwork, pisane osobno,
oraz woga nocwork. Teraz tych organizacji jest trochę więcej, nie ma złych i dobrych organizacji.
Są tylko źli lub dobrze, tradyżne. Organizacje polegają tylko i wyłącznie na tym, że tworzą regulaminę pod zawody.
(31:39):
Czy w jednej organizacji, na przykład mogą być trzy klasy,
innej organizacji, może być tych klasy więcej, więc tutaj nie ma im startując zawodach w jednej organizacji.
Można także startować zawodach innej organizacji.
O ile się zda egzaminę tamtysty zapachowe? Jak najbardziej można, szyczym, ja zawsze staram się to podkreślać,
(32:00):
traktujmy zawody i zawody jako trening, jako trening w innym miejscu,
dlatego, że wywierając na psie presję, na sobie presję, samemu się stresując tym,
możemy sobie tylko ze psuć relację z psem. Więc jeżeli traktujemy na luzie zawody jako trening z innym,
jakimś trenerem, które nam rozkłada próbki w nowym miejscu i podchodzimy do tego na luzie, to jest super, ćwiczymy tak dalej.
(32:25):
Mówiła pani wcześniej o intensywności próbek zapachowych. Zdefiniujmy, opiszmy te próbki naszym słuchaczą.
W ten sposób też chyba przechodzimy do soli nocworku.
Ja prawdę mówiąc, trochę jestem takim freestyle owcem, to znaczy ja się nie zamykam na próbkach zapachowych,
tylko olejkowych albo tylko naturalne, tylko je całkowicie nieksuje.
(32:45):
Próbki zapachowe, to jest bardzo ważne, to nie jest oleje, który pies węż,
jest bardzo ważna rzecz, że pizy niewąchających to olejków był kiedyś taki mit.
Już teraz dawno go nie słyszałam, ale było jakieś takie klotki, że tura jest z organizacji,
że to nie jest wąhać olejki, a to jest niezdrowe. Nie proszę Państwa nie,
(33:07):
nie każemy wąhać strikty olejku, tylko próbki zapachowe, to np. są patyczki bawałniane,
tak jak nie mówi się, że to ufutak. Onę są w szczelnym pojemniku, którym to jest oprócz tego facik,
na sączony olejkiem, ale te patyczki nie mają styczności fizycznej z tym olejkiem,
(33:28):
czyli patyczki nie są na sączone olejkiem, tylko są przeszionknięte zapacha.
To jeżeli chodzi o olejki, również takiego słoika, do którego wkładamy patyczki,
możemy włożyć próbki naturalne zapachów i albo po prostu poprosić przez oznalezienie strikty tych naturalnych próbach.
Teraz jakie to są zapachy zależy od organizacji znowu?
(33:50):
Organizacja Noswork Polska i Polska Wiga Nosłów, które zostały przespana wymienione,
szkane są zapachy goździka, synomonu i pomarańczy. Świąteczny.
Jak już jesteśmy przy marketingu, to był to świetny zawiek marketingowy, żeby wybrać te zapachy.
No więc kieski szukają generalnie tych zapachów, ale rekordalnie nie mogą śliny zapachów.
(34:11):
Trudno pani Sylwio, mimo że mamy marzę z to w takim razie ten odcinek pójdzie w grudniów. Nie ma wyjście.
No więc zapachy tak.
Tak więc szukają konkretnych zapachów, jak uczymy, to już jest zależny mocno od organizacji, od trenera, jaki ma styl uczenia w drukowywania tego zapachów.
(34:32):
Więc tutaj na tymi technikami może się tutaj nie będziemy rozwierać, bo to każdy trener ma swoją własną filozofię i nie ma złej i dobrej jednej właściwej.
I on też trzeba dopasować do psa. Jak i sposób.
I takie próbki zapachowe, czyli te patyczki bawałniane albo nie tylko. Ja się posługuję także innymi nośnikami zapachów, jakim samej przykład, kawałki, drewno kawałki, korka odwina.
(34:56):
Też są przysiątnięte zapachem albo sznurkiem albo kawałki materiału. Także mówię, jestem takim mocno przy istajelowcem, który bardzo testuje ile te pieski potrafią.
Bardzo się cieszę wtedy, kiedy próbuje tak temu pieskowi zrobić jakoś trudność, a a się nie udaje. To jest fajne. Więc te próbki chowamy.
(35:18):
No i tutaj wracamy do tego, co pan pytał, jak trenować. Więc jeżeli nie znamy teorizapachu, no to bardzo ciężko jest trenować.
To tego powiedziałam o tym dobrym trener. Dobry trener z na teorje zapachu, czyli wie, w jaki sposób zapach się rozchodzi i tą wiedzę próbuje stosować, chowając te próbki zapachowe.
(35:38):
Zaczepam mówię, że próbuje, dlatego, że my nie widzimy zapach. My możemy jako trenerzy starać się rozkładać te próbki zgodnie z naszą najlepszą wiedzą, pogłębianą ciągle.
Wszystko ten zapach może rozchodzić się inaczej, bo o czymś nie wiemy. Więc nam prawdę powie. Piesnam prawdę powie. Bardzo często patrze jak pieski podchodzą do zapachu, jak znajdują ten zapach, od której strony podchodzą, kiedy łapią ten zapach i wtedy dopiero tak na dobrą sprawę mogę się dowiedzieć,
(36:08):
czy to jaki był mój pomysł, to faktycznie, że to faktycznie ma miejsce, bo to dopiero pieski naprawdę powie. Dobry układanie próbek bez naniomości teorizapachu, jeżeli zaczynamy naszą pracę z psem, może więcej wprowadzić problemów niż pożytku.
Fasznęjące, bo to pies uczestnik zajęć, koryguje przebieg tych zajęć.
(36:31):
Tak, trochę czasem tak. Pamiętam, że kiedyś umieściłam próbkę już pod oknem. No i jako, że okno jest niszczelne, no to ten ciąg powietrza, gdzie jakiś sposób ukierunkował ciąg tego, że zapachą. Po jakimś czasie dokładnie w tym samym miejscu znowu umieściłam próbkę i się okazało, że ciągie ten dzisiaj są zupełnie inne.
Pytanie, czy już czelka trochę się zmieniła, może okno było otwarte za oknięte, trochę inaczej się to poukładało, może kierunek wiatrum był wutysz inny. I mimo tego, że jesteśmy w pomieszczeniu, to ten kierunek wiatrum miał wpływ, więc to się też tak zmieniło.
(37:05):
Często patrzę jak pieski podchodzą i jeżeli już widzę, że rozpracowują w zapach dane sposób, to jeżeli próbują to, któryś pies z kolei próbuję zrobić to dokładnie tak samo, a przywodnik stopuje to.
Po przewodnik ma swoją filozoby, jak powinien podsytponeść pies do próbki, niekoniecznie właściwą również. To ja mogę zaczekać, że czekaj one tak podchodzą. Tak się układa za pak, że one w ten sposób idą. Tak, psy często koregują to, obe takich sytuacji błognej niej, bo my chcemy, żeby nasza wiedza storiza fachowa była jak najlepsza, żebyśmy to robili zgodnie z naszym planem, ale no cóż, czasem się będzie jej inaczej.
(37:41):
Choćbyś bardzo starali.
Wrogi słuchaczku, droga słuchaczko nagrywamy w marcu 2025 roku, prawdopodobnie kiedy będziesz słuchać, kiedy słuchasz już tego odcinka, to wiosna już się rozpoczęła i w związku z powyższym pytanie do pani pani Sylwio.
(38:05):
Czy to jest tak, że to jest zabawa sezonowaczy, o każdej porze roku można się bawić w nosłork?
Zależy, zależy, mam kursanta, który trenuje tylko od mniej więcej maja dobrześnie. Dlatego, że pies po prostu kiedy jest ciemno, kiedy jest sezon zimowy, to on jak nie dziewięć zapadaw swój sezimowy i nie ma o choty pracować.
(38:29):
I bardzo się cieszę, że ten przewodnik zauważył to, że ten pracownik widzi, że aktywność psa jest inna, że nie ma sensu ciągnąć tego psa na siłę na trenni, to tylko by z nichęci łopsa do pracy z nami, do pracy w nosłoku, do pracy na placu, albo do pracy zamyną być może, żeby nie widział to, żeby powiedziałonia znowu ona.
(38:51):
Więc bardzo się cieszę, że ten przewodnik zareagowo powiedział, że my to będziemy chodzić tylko w tym okresie, bo on wtedy pracuje.
Więc są takie egzemplarze. I warto o tym też pamiętać. Generalnie jest to sport, który możemy uprawiać przez cały rok.
O ile warunki pogodowne na to pozwalają, ja większej zająć prowadzę na zewnątrz, no i np. w zeszłym tygodniu nie było takiej możliwości.
(39:18):
Dlatego, że były takie silne wiatry, u nas tutaj w Gdańsku, że to by nie była praca, tylko to by było błąkanie się.
Pytanie, czy chcemy robić coś na pałę, tylko po to, żeby znaleźć tą próbkę, czy ma to mieć jakiś cel treningowy, czy ma to wzbogacić psa, czy to macie gośpsa na uczyć i przewodnika, czy to ma być sensowne zagadka dla psa.
(39:41):
Jeżeli wiatry lata na wszystkie strony, no to pytanie, czy zgodnie z teorią zapachą, my jesteśmy w stanie, cokolwiek tutaj sensownego ułożyć te próbki, czy jesteśmy.
No nie za bardzo, więc zdrowo rozsądkowo należę o po prostu te zdjęcia odwołać. Jeżeli pada, no to są pieski, które nie chcą pracować kiedy pada.
Jeżeli przewodnicy nie chcą pracować kiedy pada, to jaka ich zmuszę do tego, żeby na tym plat przyjechali, to też nie będzie miałe, że tak powiem żadnego waloru, dlatego że przewodnik będzie zniechęcony, nawet jeśli pies niech, przewodnik będzie zniechęcony i to nie będzie fajny trening, a trening ma być fajny.
(40:19):
Więc zdrowy rozsądek, po prostu zdrowy rozsądek, jeżeli jakiś trening się nie odbędzie, to to żadna tragedia się nie stanie, a co czasem się zdarza, jak psu nie mają paru treningów, to za tęsknią i wtedy mają większe motywacje.
Więc du różnie, są pieski takie, które jak mają przerwy w treningach, to potem idzie im gorzej, więc nie ma reguły. Wszystko zależy od przewodnika i od psa.
(40:44):
I przy okazji raz jeszcze podkreślenie pracy zespołowej. Dużo też o tym mówiliśmy w rozmowie z śrzantem sztabowym przemysławem Kubeakiem, raz jeszcze polecam waszej uwadze odcinek z przewodnikiem Sa Służbowego w Polskiej Policji.
Oczywiście link w opisie doskonale ten odcinek z panem śrzantem dziś nam koresponduje, są naszą rozmową.
(41:11):
Pani serwia, znaleźliśmy dobrego trenerę, trenerę, jesteśmy zdecydowani, chcemy zacząć. W co będziemy musieli się wyposażyć i z jakimi kosztami będziemy musieli się zmierzyć?
To zależy od tego, co trener wymyśli. Moi kursanci dostają ode mnie puszkę gorącą, czyli z puszkę z zapachem i drugą taką samą puszkę zimną i de facto to jest wszystko, co muszą mieć.
(41:33):
Aczkolwiek i dlaczego dlatego, że owszem kursanci mogą sobie przygotować w domu słoiki z próbkami, trzy słoiki dla każdy zapach.
No i lepiej jak są trzymane gdzieś w ciemnym pomieszczeniu, no i lepiej jeszcze w chłodnym, żeby ten zapach się jak najdłużej utrzymywał, to nie jest duży koszt, bo olej jako koło tam 8 złotych mniej więcej.
Każdy, czyli, no, wajścia mniej więcej 4 złoty, trzy słoiki, patyczki, bawałniane i raciki kosmetyczne do nasą czyję to de facto wszystko.
(42:03):
Ale to wcale nie jest potrzebne. No bo tak jak mówię, moi kursanci tutaj tylko dostają ode mnie tą puszkę, której są próbki zapachowe i drugą puszkę zimną, to na to prą sprawę wszystko.
Dlatego że staram się, jeżeli dostają koszanc jakichś pracę domowe, to mają one być takie, żeby nie powodowały kosztów bąsowy.
Czyli mogą kursanci, jeśli chcą wykonać sobie np. pojemniki plastikowe z otworami, a mogą tego nie robić i też damy radę.
(42:33):
Czy ja to przewidzę, pani serwiu, pani zniszczyła pojemnik na kanabki?
Tak, żeby to tylko jeden, bardzo wiele takich pojemników zniszczonych.
W ogóle chciałam powiedzieć, że nosok to jest takie... w zajęcia ze śmietnika trochę.
Dlatego że bardzo często jak są jakieś wystawki, to ja zbieram to wszystkie plastikowe zabawki i tak dalej i pożytkuję to wszystko, więc racywnik na unuparą.
(42:56):
Tak, też są czasem kursanci domiem mówią "sukaj, bo mi tam coś zostało za jakiś budowy z remontu, czy nie chcesz tego wykorzystać?"
Bardzo wiele rzeczy pozbierałam na plat, żeby arążować rynki, żeby robić jakieś zakadki dla psów i dopiero wtedy jak dobiję te wszystkie rzeczy, także są połamane i dopiero wtedy lądują śmietników.
Staramy się nad rzbyć ekobarzą.
(43:17):
Słyszę, słyszę.
Bardzo się staramy tutaj, żeby jednak wykorzystać praktycznie wszystko, co może, może z tego robić bardzo fajne zakadki dla psów.
Więc de facto to, co jest nam potrzebne, to jedzonko dla psa albo zabawka, cokolwiek, co psa motywuje, linka, smycz, dobry nastrój i także koszty są naprawdę niewielkie takich zajęć.
(43:39):
Największy koszt to dojechanie poświęcenie czasu, poświęcenie swoje energii. To jest największy koszt.
Tak jest ten czas, to jest ta cena, którą płacimy za budowanie relacji z naszym piakiem. Nie zawsze każdy to rozumie, zawsze podkreślam w naszych materiałach, w naszych odcinkach, że posiadanie zwierzaka to duża odpowiedzialność.
Pani Sylwio, już zbliżając się do końca naszego dzisiejszego spotkania, czy jest coś, o co nie spytałem, a co pani zdaniem jest ważne i powinno w tym dzisiejszym materiałe się pojawić.
(44:08):
Na temat, no słorku, że czjasna.
Mam nadzieję, że to by brzmiało w mojej wypowiedzi, że ma o słork warto sobie spróbować. Nie trzeba koniecznie kontynuować, ale może warto spróbować, ale kiedy chcemy spróbować, pomysłymy też, żeby przy tym naszym próbowaniu zrobić to dobrze.
Czyli jeżeli nasz pies nie radzi sobie z innymi psami, o pecności blisko innych psuów, to wybierzmy te zajęcia indywidualne.
(44:34):
Warto, że to ich koszt, nawet jeśli jest większy niż zajęć grupowych, a jest, no to mamy cały uwagę trenerad dla siebie.
Więc warto z tego skorzystać, warto spróbować tak, żeby wyciągnąć z tego dla siebie jak najwięcej, dla swojego psa jak najwięcej.
Warto próbować, nie trzeba tego, potem kontynuować, jeżeli nam to nie po prostu nie podejdzie. Tak samo ma to zastosowanie czy przy sztuczkach, czy w jakimkolwiek innym sportzie kynologicznym.
(45:03):
Spróbować można na niare naszego psa i zobaczyć.
A potem wybrać taką aktywność, która i przewodnikowi i psu służy najbardziej.
To znaczy często my jako przewodnicy mamy przyświadczenie, że to będzie fajne, a ten czasem jest w ogóle niekoniecznie.
I na przykład są psy dla których ten nosłork to jest za mało.
(45:27):
Na przykład mamy kursantów z kończą Polską i z Biglem to i na kursantka i dla tych psuów ten nosłork to było za mało, choćby były rynki trudne.
To po prostu te rasy są tak popędowe, jeśli chodzi o pogoń za zwierzyną, znaczy jest to trochę niezwyżony, że dla nich ten nosłork to było za mało.
(45:48):
Poštik gdzie indziej. Warto mieć otwarty umysł na to, żeby wybrać taką aktywność, która dla nas i dla psa będzie interesujące.
Moja jedna kursantka poszła na kompromis. Ona uwielbia biegać i mówi, by tam dwa dni w tygodniu biegamy, po to jest dla mnie,
ale jeden dzień w tygodniu robimy tropienie, bo on to uwielbia. To ja mogę to z nim robić.
(46:12):
Więc to też jest takie całkiem ciekawe podejście. Każdym razie nie zamykajmy się na to co my chcemy, tylko otwórzmy się, zobaczmy co psuży i popuńmy zatem. Otwórzmy się.
Na naszym blogu "Petswort Artyku" na temat kanikrosu też znajdziecie. Oczywiście link w opisie tego dzisiejszego odcinka.
Pani Sylwio teraz w tej dzisiejszej rozmowie na trze był taki punkt, w którym gość gości nie podkastu zaprasza na swoje media społecznościowe,
(46:40):
ale Pani jest mało media społecznościowych obecna, więc przemilczymy ten punkt, no żartowałem.
Powiedzmy, gdzie może znaleźć piąty pazur, zaprośmy do Państwa, do Państwa Szkoły, do Pani Izzy i do Pani.
Szkoła piąty pazur ma swoją stronę internetową, piaty pazur, no bo bez witerki on, czyli wychodzi, że piąty pazur wpisane w bez Polski znaków.
(47:02):
Krop.pl, Gdańsk, ul. osiedlować 42 gdańsk kokoszki. Jeśli nawet się dziwa się zmieni, to na pewno strona internetowa pozostanie taka sama i numer telefonu również.
Szkoła funkcjonuje od poniedziałku do 5 godzinach od 10 do 19. polecamy jednak kontakt pisemne tu też na mail,
też przez formularz, dlaczego, dlatego że jak trener prowadzi zajęcia, no to nie odbierze telefonu, po prostu, więc wydaje mi się, że ten kontakt poprzez wiadomości jest bardziej komfortowy,
(47:34):
żeby trener czy ja, czy i zamobi się skupić na osobach, z którymi aktualnie pracuję. Kiedy prowadzimy zajęcia, to nie odbieramy telefonów, więc preferujemy ten kontakt mailowy lub też przez formularz następnie.
Kontakt jest bardzo prosty, skorzystałem z tej formy, napisałem maila bardzo szybko, otrzymałem odpowiedź, więc potwierdzam, że jest to skuteczna forma kontaktu z piątym pazurem.
(47:59):
A tak abstrachując od mojego dowcipu i gdybyśmy chcieli panią znaleźć, pani serwiu jakiś profil trenerki coś w tym rodzaju.
Tak ja prócz tego, że mam swój przypadny profil, na którym jednak jest więcej moich piesków związane z zawieszono aktualnie hodowlą, rąd Bergerów no to fanfit dog, czyli fan od zabawy, fit odbycia fit dog, można też mnie znaleźć i tam staram się w miarę możliwości wrzuczać zdjęcia i relacja z tego, jak pracujemy, czy to no sło kowo, czy mętrę linkowo, czy też fit na sobą spisną.
(48:35):
Właśnie nie wyjaśniliśmy dziś tego terminu, on się pojawił zupełnie na początku mętrę link, powiedzmy czym jest mętrę link.
Trochę te tłumaczenie na język Polski jest troszeczkę niefortunne, bo to tłumaczone jest jako otropienie użytkowe i może kogoś zmęli, że to chodzi o użytkowość pod tym względem, że ratujemy ludzi.
No nie, znowu podkreślam praca psów służbowych to inna bajka, ratownictwo to inna bajka, mętrę link jest ponownie sportem, kynologicznym, w którym to pies szuka po zapachu dolnym raczej wiatrem, czyli po tych szcząsteczkach zapachowych, które się osadziły na ziemi szuka ludzi.
(49:17):
Konkretnego człowieka, którego zapach otrzymał na początku swojego śladu, czyli człowiek idzie, a potem my z pieskiem idziemy zanim i pies znajduje tego człowieka.
Podkreślam nie jest to ratownictwo, jest to sport kynologiczne, ponownie jest to zabawa i to w ogóle jest totalny fenomen, co tamsy potaraką zrobić ze swoim.
(49:39):
No, znam, bo proszę sobie, bo braje, że one potarakom znaleźć człowieka i doc po tym zapachu po kilku godzinach, nawet zależności od warunków atmosferycznych są w stanie odtworzyć ścieżkę przejścia na tej osoby totalnie fenomenale.
Podrodzę jeszcze inne osoby, przycinają temu psół ten ślad, a ten pies znajduje z trik tego konkretnie, to osoby, której za to stąd na na węszenia, więc totalny fenomen się go noc.
(50:05):
Jeśli czegoś nie pokręciłem, to w międzywojniu lata XX przed wybuchem II wojny światowej w Polsce, po raz pierwszy użyto psów do wytropienia przestępców.
I kiedy to się odbywało, to mieszkańcy miasta wyśmiewali miejscowych policjantów, że co to zapomy, słupą co wam ten pies co wy tutaj robicie i dopiero kiedy przestępca został wytropiony.
(50:26):
To dopiero mieszkańcy przestali się śmiać, mam nadzieję, że miłośnicy kryminalistyki i historii kryminalistyki mi coś wybaczą, jeżeli coś pokręciłem, ale to chyba było w Krakowie, nie jestem teraz pewien tak, czyli inaczej ten pomysł w prowadzenia absów do służby policjnej na początku obśmiewany, a dzisiaj jest to już codzienność.
Powiem więcej od psów odchodziliśmy jako ludzie pracy służbowej, dlaczego? Dlatego, że wytrenowania takiego psowa to bardzo dużo pracy.
(50:54):
Bardzo dużo pracy, bardzo dużo poświęcemnego czasu, a w Polsce w służbach psysą traktowane, ale jak narzędzia, czyli jak wiertarka, czyli musi być zawsze gotowy.
To dla jasności, no jeżeli my szukamy kogoś zaginionego na przykład, to dla nas ważne jest to, żeby ten pies każdy momencie był w stanie pracować, bo tu chodzi o ludzkie życie, więc nie patrzymy na to tak negatywnie.
(51:19):
Patrzmy dlaczego tak jest. W pewnym momencie zaprzestano korzystać trochę z psów i oparto się bardziej na technologiach, różnego rodzaju na czujnika, gazów i tym podobne, co się okazało, no nie ma niczego lepszego od pśiego nosa.
I w tej chwili, mniej więcej już od 3-4 lat, wstana zjednoczonych, ponownie intensywnie wykorzystuje się psem na lotniskach, dzięki czemu na tych lotniskach, na których sprawdzają ludzi, ludzie przechodzą równolegle,
(51:48):
i psy tylko sprawdzają z zapach, nie trzeba wejmować rzeczy z torek. Przechodzimy z torbą, pies przechodzi za nami, nawet, a sprawdza u góry i koniec.
I albo przechodzimy albo nie przechodzimy. Nie trzeba niczego wyjmować z torów, no to spuszą Państwa coś fenomenalnego. I powrócono do tego, z powrotem.
Czyli okazuje się, że te technologie, które mamy, nie są jednak w stanie pśiego nosa zastąpić. Jest to związane tutaj, nawiąże do mojej, mojej drugiej profesji, jestem czasem na z tym, że czujniki gazów, co niestety bardzo ograniczone, na się łatwo zapychają, one są selektywne,
(52:25):
czy nie są dobrze selektywne, trudno zrobić specyficzny czujnik na konkretny zapach, na konkretny gaz, dla którego ta otoczka w koło, czyli temperatura, wilgotność powietrza, obecność inny gazów, nie będzie wpływała apsinoz to potrafi.
Jak często pśinąz się myli taki pśinąz wyszkolonego obsa, mówimy już tutaj nieosporcie, a właśnie o pracy zawodowej?
(52:52):
O, tutaj, no, o pracy psusurbowych, to ja tutaj nie za dużo mogę powiedzieć. Jeżeli chodzi o noswork, to pies się raczej nie myli, samej wyżej może nie ścieć nam pokazać zapachu z jakiś przyczyn. Znaczy pies dobrze wie, gdzie jest tam zapach.
Tylko nam tego nie pokazuje, pytanie dlaczego. Może dlatego, że w koło jest tyle fajnych rzeczy i on dobrze wie, że jak nam pokażę ten zapach, to my kończymy imprezę i sobie idziemy.
(53:18):
Więc on mówi, to ja najpierw sprawdzę, że na ten trawniku kiedy tutaj był fafik, koleżanka z klatki obok, a dopiero potem pokażę ci próbkę, bo ja ch pokażę ci tą próbkę za szybko, to ty niestą zabierzesz.
Więc to jest jedna, czyli więc obnąsło roku raczej one się nie mylą, możemy my popiąć płąt.
To znaczy, jeżeli rozkładamy ring i zostanie nam zapach na rękach i ciegoś dotkniemy, to pies może pokazać ten bardzo szczątkowy mały zapach.
(53:46):
I to wtedy jest albo błąd trenera, dobrze jeżeli się skapnie wystarczająco szybko i powietak dobrze, tym pies zrobił na dajmu nagrody za to, bo maracjent albo po prostu jest pomęłka, no no zdarza się.
Ale wtedy trzeba znowu analizować, trzeba rozumieć co co się dzieje na tym ringu.
Więc przy się raczej jeżeli chodzi o noswork to raczej się nie mylą.
(54:08):
Jeśli chodzi o mętręning, no to tutaj kwestia wyszkolenia psa dlatego, że ludzki zapach to jest mieszani na bardzo wielu substancji i pies musi się nauczyć zapach.
Jak wyłyskać ten zapach charakterystyczny dla danej osoby, że jeżeli nawet jego ślad przecinają innie ludzie to on jest w stanie tych rozpoznać.
(54:31):
To jest kwestia nauczenia psa, gdzie jednemo to przychodzi łatwiej i trudniej. To jak jak z ludźmi, no jednemo łatwiej przychodzi ta wiczka nożenia drugiego trudniej.
Więc kwestia zapłanowania w ojatreningu myślenia, czyli najpierw myślimy, robimy, analizujemy, ulepszamy.
Więc staramy się tak projektować ćwiczenie, żeby psu wyjaśnić o co nam chodzi. To też jeszcze częste błąd, ale to we wszystkich aktywności, jakie robimy z psami, znaczy myślimy, że pies wiec o co nam chodzi.
(54:59):
Wysk jest nie wie o co nam chodzi. My w procesie uczenia psa musimy tak się wysilić, żeby wyjaśnić psu o co chodzi.
Bo tak jak ja teraz tutaj do Państwa mówię o powiadam, no to ja mogę to opowiedzieć. Wsu nie mogę opowiedzieć, jak ty masz to zrobić. On musi tego doświadczyć i tylko przez właściwe doświadczenie może się nauczyć.
(55:21):
Świetnie. To będzie dobra, płęta, dobre podsumowanie tego naszego dzisiejszego spotkania. Bardzo pani dziękuję, że przyjełła pani zaproszenie, że podzieliła się pani swoją ułamkiem, procentem swojej wiedzy, bo wiem, że w jednym krótkim odcinku no nie tak krótkim, bo rozmawiamy od godzinę, nie da się podzielić tą całą wiedzą ze braną przez te wszystkie lata.
Ale być może się jeszcze spotkamy, może nagramy kolejny odcinek, bo jeszcze mą... - Zadęc nie zapraszam. Bardzo dziękuję za zaproszenie.
(55:45):
- Bardzo proszę. Cieszę się, że mogliśmy porozmawiać i moglibyśmy jeszcze porozmawiać o aktywnościach psich, prawda? Bo tym się też pani wezajmuje, chociażby nawiązując do nazwy pani szkoły, fan fit przecież to o niczym innym, jak właśnie o aktywnościach.
Więc być może możemy tak się wstępnie umówić na też drugą rozmowę za jakiś czas. Jeszcze też słuchaczko słuchaczko możesz zagłosować za tym, aby taka rozmowa się odbyła. Oczywiście udostępniając, komentując i lajkując ten dzisiejszy materiał.
(56:14):
Bardzo dziękuję, pięty pazur, szkoła dla psów w Gnańsku i dziś rozmawialiśmy z syliwią babiczy pani syliwio bardzo dziękuję.
- Ja również państwu bardzo dziękuję, dziękuję panu za zaproszenie i mam nadzieję na kolejne ciekawe rozmowę.
- To jest prawie koniec, więc dziękuję Ci zapoświęcone czas. Jeśli podobał Ci ten odcinek, nie zapomnij ocenić PetSworld podkaz swoje ulubione aplikacji podkastowej.
(56:41):
A jeśli słuchasz nas na YouTube, zasubskrybuj kanał PetSworld Polska. Ten sposób pomożesz nam dotarcie do kolejnych miłościków z wierzy.
[MUZYKA]