# 109 Masakryczna Rzeźnia na ringu - Marcin Rzeźniczek (federacja Kinguin PTW)

4 rano. Plaża w okolicach Mielna. Słońce delikatnie muska zimny jeszcze po nocy piasek. Na porannej bryzie leniwie szybują mewy. Fale beztrosko obmywają złocisty piasek. Jest i On. Drapieżnik. Andrzej. Wkracza na plażę, niczym średniowieczny władca na dziedziniec swojego zamczyska. Pewny i stanowczy. Wyjmuje sekstans. Dokonuje szczegółowych pomiarów. Na piasku szybko potwierdza wyliczenia. Ma to. Zna już miejsce idealne, będące wypadkową odległości od morza, budki ze smażoną rybą i toi-toiami. Dziarsko kieruje swe odziane w białą skarpetą i sandał stopy w upatrzonym kierunku. Oślepiony słonecznym światłem odbijającym się od nieskazitelnej tafli morza, nie wie jeszcze co go czeka.

Gdy jego oczy przywykają do światła, uśmiech zamiera na jego twarzy. W wcześniej upatrzonym miejscu, kończy rozbijanie swojego obozu jego Arch-enemy, będący niczym skrzyżowanie Thanosa dla Avengers i Edyty Górniak dla całej reszty myślącej populacji. Słowem - Zdzisław.

Ich wzrok spotyka się. Pod wąsem Zdzisława widoczny jest szyderczy uśmiech tryumfu. Jakby tego było mało, patrząc Andrzejowi prosto w oczy dobija ostatni kijek parawanu. Każde opadnięcie młotka na sosnowe drewno, wbijające je w głąb wilgotnego piasku, jest dla Andrzeja niczym osinowy kołek wymierzony wprost w jego serce. Nasz bohater nie może puścić takiej zniewagi płazem. Siatki z logiem Biedronki opadają z szelestem na piasek. W lekko drżącej dłoni Andrzeja, niczym Mjolnir w dłoni Thora, zostaje tylko składany leżak Haliny. Pety zagubione w piasku wystrzeliły w powietrze, gdy Andrzej wściekle ruszył. A Mewy z zaciekawieniem zastygły spoglądając na zbliżające się starcie tytanów.

Czy to opis tego, co widzieliśmy w ostatni weekend nad polskim morzem? A może doskonały wstęp do starcia na ringu? W sumie zapewne obie opcje są możliwe, ale w tym odcinku, za sprawą naszego gościa - Marcina Rzeźniczka, współzałożyciela federacji wrestlingowej Kinguin PTW skłaniamy się do opcji numer dwa :). Przed nagraniem nie wierzyliśmy, że wrestling jeszcze żyje, a to że może rozkwitać w Polsce nawet nam się nie śniło. A tu proszę.

A gdyby tego było mało to czekają na Was;
- Lekarze do reklam!
- Virtual Production rewolucją w filmie.
- Rebranding indyka, czyli Turkyee.
- Piwo o smaku wolności i jego brak związku z samobójstwami.
- Obrzygany Metaverse.
- Mieszkanie prawem czy towarem?

Linki z odcinka:
https://primetimewrestling.pl/