Episode Transcript
Available transcripts are automatically generated. Complete accuracy is not guaranteed.
(00:00):
Dla dzieci przyjaźnie są często tak ważne jak dla dorosłych
miłość, to one uczą bliskości i zaufania, ale relacje te bywają
trudne i skomplikowane. Co zrobić, gdy w przyjaźni
pojawią się konflikty, Zazdrość albo wykluczenie?
W kolejnym odcinku podcastu rodzice po godzinach rozmawiam z
martą chrościc ką z pracowni dobrych relacji o tym, jak
(00:21):
wspierać dzieci w budowaniu przyjaźni z rówieśnikami.
Zapraszam serdecznie, maja strzałkowska.
Warto bardzo dziękuję, że zgodziłaś się na kolejną rozmowę
w tym podcaście. Bardzo ci dziękuję za
zaproszenie. Bardzo mi miło, a także bardzo
cieszę się na nasz dzisiejszy temat rozmowy.
Temat ważny, bo mamy wakacje. Słuchaj, wreszcie po takiej
(00:42):
długiej przerwie ja naładowałam baterie i nowy odcinek.
Rusza wakacje też często zawierają się takie trochę
krótkotrwałe. Te przyjaźnie, zarówno wśród
nastolatków, dzieci dorosłych też czasami i te relacje są
bardzo często skomplikowane, nudne i my rodzice, czasami nie
wiemy, jak wspierać w tym dzieci, zwłaszcza kiedy się
pojawiają. Albo kiedy słyszymy, jak dziecko
(01:04):
mówi, że ona nie chce, albo on nie chce się ze mną przyjaźnić.
Słuchaj, ale zanim ten temat będziemy rozwijać, to ja
chciałam zapytać o twoje plany wakacyjne czy czy ty już jesteś
po urlopie przed urlopem? Jak tam u ciebie?
I i moje dzieci są już zacznę. Pytasz jaja moich dzieciach, ale
moje dzieci zaczynają zawsze wakacje obozami.
Tematycznymi ja wtedy jeszcze pracuję, teraz kończę właśnie
(01:28):
pracę, potem mamy etap wakacji działkowy wiejsko działkowy, a
na końcu wakacje rodzinne za granicą pod gorącym słońcem.
I może nawet na plaży. Super, my odwrotnie od razu po
zakończeniu roku bach na wakacje, a teraz się wiesz,
pozbyliśmy mamy czas trochę dla siebie i ta praca też trochę
(01:51):
inaczej wygląda to jak nie ma dzieci w domu jednak.
Mimo wszystko człowiek trochę odpoczywał, nie wiadomo co
robić. Nie żartuję.
Ja zawsze wiem co robić, bo ja mam akurat nadprodukcję pomysłów
i różnych. Rzeczy pomysłów na projekty
napisane, że mi się chce oddać, więc ten czas się wypełnia.
Tak poza tym ta Cisza pozwala napoukładanie pewnych rzeczy.
(02:12):
Taką refleksję zrobić, co jest ważniejsze, co nie.
Ja też mam też kupę pomysłów, słuchaj, ale wiem, że one są do
realizacji, nie wszystkie się uda po prostu zrealizować.
Słuchajcie, zanim przejdziemy dorozmowy, to jeszcze formalności
musi się stać zadość. Ja was proszę o lajkowanie
komentowanie subskrybujcie kanałbyście na bieżąco dostawali nowe
odcinki, teraz już będą się pojawiać regularnie po tej
(02:33):
przerwie. No i słuchajcie też, śledźcie
nasz newsletter. Możecie się zapisać na 2
newslettery rodzice po godzinachalbo julka i szpulka, bo
słuchajcie, październik, listopad, nowa książka, więc
niedługo. Ilustracje, fragmenty książki,
no i też szansa na kupienie jej po prostu taniej z dedykacją dla
dzieci, także subskrybujcie koniecznie i ja przede wszystkim
zapisujcie się na newsletter, botam w pierwszej kolejności
(02:54):
dostajecie informacje. No dobra, wracamy do naszego
tematu, przyjaźni w ogóle tak się zastanawiałam nad tym
tematem. To taka pierwsza moja myśl była
po co w ogóle dzieciom przyjaźnię jej zawieranie tych
przyjaźni? Wiesz co, co one jak one
wpływają na te nasze dzieciaki? Ja myślę, że te przyjaźnie i
relacje przyjacielskie warto zobaczyć i też możemy takie
(03:15):
dzisiaj omawiać trochę jako jedna jedna z opcji, jedna z
relacji bardzo wielu. Bardzo różnych relacji, które my
mamy w życiu i które nasze dziecko poznaje i których się
uczy. Najważniejszą pierwszą relacją
dla dziecka jest oczywiście ta relacja z nami z mamą z tatą z
(03:39):
opiekunem. Ta ta taka najważniejsza.
Ja to mówię, że to jest ten całyświat dziecka, a a dziecko to
też nasz w pewnym momencie, chociaż chyba do końca życia
trochę cały świat. Ale wracając to po tej relacji,
która ma być. Taką dobrą bazą i dobrym
fundamentem, czyli tej relacji. W domu i relacji bezwarunkowej i
(04:01):
tej miłości rodzicielskiej to miałam na myśli, że po tej
relacji rodzicielskiej dziecko naturalnie odkrywa inne relacje,
odkrywa, jak w tej relacji się czuje, jakie one są, jacy są
inni ludzie, co w tej relacji się może wydarzyć bardzo często,
kiedy mówię o tym rozszerzaniu relacji, to to mam na myśli inne
(04:23):
relacje z dorosłymi. Bo dopiero w pewnym momencie ja
obserwuję, że po czwartych urodzinach następuje takie
pierwsze prawdziwe. Zainteresowanie dziecka.
Rówieśnikami, czasami rodzice, dużo młodszych dzieci się bardzo
niepokoją, o ich relacje rówieśnicze to tu może uda się
(04:46):
nam dzisiaj trochę też uspokoić,jeśli akurat takich słuchaczy
też mamy, bo dopiero w pewnym momencie rozwoju dziecko jest
otwarte i zainteresowane rówieśnikami.
Pojawia się cały wielki nowy obszar.
Życia moje relacje rówieśnicze idopiero wśród tych bardzo wielu
(05:08):
relacji rówieśniczych pojawiają się takie, które.
Stają się ważniejsze bliższe dlabliższe osoby.
Tak relacje ważniejsze i to są te relacje, które my dorośli
nazywamy tymi relacjami rówieśniczymi tymi
przyjacielskimi, więc dla mnie ważne jest akurat takie
(05:29):
wspomnienie, przypomnienie, że to jest pewien naturalny ciąg
rozwoju dziecka rozwoju w tym obszarze emocjonalno społecznym.
A dlaczego są ważne dlatego, że ludzie powinni być w naszym
życiu. Ważni dobrze, jeżeli ludzie,
jeżeli mamy takich ludzi, którzysą dla nas.
(05:54):
Ważni, żeby nie powtarzać, ale wzbogacają nasze życie,
sprawiają, że my się. Rozwijamy dobrze, czujemy
właściwie myślę, że to jest, że to jest taka bardzo ogólna
odpowiedź, a po pierwsze relacjeprzyjacielskie są niezwykle
ważne, chociaż powiedziałaś też dosyć skomplikowane i bywają
(06:17):
trudne. Do tych trudnościach dzisiaj
chcemy się skupić, natomiast jeszcze mam do ciebie takie
pytanie, jak relacje wpływają narozwój emocjonalny dziecka?
Ja uważam, że emocje to nasza taka baza, a te emocje
najczęściej powstają właśnie w wyniku kontaktu z drugim
człowiekiem, bo to one nas często wsadzają w takie sytuacje
bardzo często niekomfortowe, a czasami wręcz odwrotnie.
(06:41):
I dzięki temu, tak jak mówiłaś się rozwijamy ogólnie, no jakby
nie jest w stanie człowiek się rozwijać, jeżeli nie jest w
kontakcie z drugim człowiekiem, no taka to nasza baza
wszystkiego, a i te emocje temu towarzyszą i tak się
zastanawiałam, jak to też wpływana rozwój emocjonalny dziecka,
co te przyjaźnie też dają nie w pod tym kątem.
Bardzo bardzo mi bliskie to co mówisz, bardzo mi się to podoba,
(07:02):
że mówisz, że człowiek się rozwija w relacji z drugim
człowiekiem. Bo właściwie dopiero, bo
człowiek jest tak bardzo społeczną istotą, że właściwie
rzeczywiście wszystko w tej. Relacji, co co najważniejsze się
odbywa. Ja bym dodała jeszcze, że
człowiek się rozwija w relacji iw ruchu 2 r.
(07:23):
Bardzo ważne, chociaż my tą arkędzisiaj rewelacyjną naświetla.
My więc powiedziałabym tak l rację i rozwój, na przykład ten
społeczny to powiedziałabym, że one wpływają na siebie nawzajem,
to znaczy racje rówieśnicze wyglądają tak, a nie inaczej
pojawiają się ponieważ rozwój społeczny.
(07:45):
Idzie do przodu i dziecko się nam rozwija, ale relacje
przyjacielskie rówieśnicze oczywiście wpływają również na
rozwój społeczny, bo dostarczająnam tych doświadczeń.
Czyli można powiedzieć, że wychodząc od tego co
powiedziałaś, to możemy powiedzieć tak, że człowiek jest
naturalnie, gdy się rodzi od ewolucji okablowany czy gotowany
(08:12):
stawiony? Na bycie w relacji, nawiązywanie
relacji, bycie w tej wymianie. To jakie ma doświadczenia to
trochę takie pliki na pulpicie, które się zapisują takie
wydarzenia. Oczywiście my jeszcze mamy wobec
tych doświadczeń jakiś. No jakąś narrację jakoś je
(08:36):
rozumiemy, więc to jest taki bardzo fajny sposób.
Połączone to co może powiem od razu szybko wcześnie w naszej
rozmowie, bo boję się, że zapomnę.
Niech to będzie uznane za banał czy kliszę, ale jednak wypowiem,
że nie ma takiej możliwości, żeby dziecko przeskoczyło albo
(08:59):
pominęło jakieś etapy rozwoju, tak jak z nauką matematyki nie
możemy oczekiwać od trzylatka, żeby zrozumiał funkcję.
Nie możemy, nie przeskoczy po prostu tych.
Tych lekcji, które jeszcze przednim, to trochę podobne
spojrzenie możemy uruchomić, włączyć w przypadku rozwoju
(09:23):
społecznego, że są pewne naturalne etapy, które gdyby się
takie zachowania pojawiały u dorosłych, to byśmy się jakoś
bardzo zastanawiali, czy zdziwili, a u dzieci są.
Naturalną drogą krokami, które one na tej drodze?
(09:45):
Muszą zrobić czasem i to. Wydaje się to proste, oczywiście
wszyscy pokiwają głową, ale naprawdę rodzicom, czasami czy
nauczycielom trudno to przywołaći trudno pamiętać więc o tych
naturalnych etapach. Też mam nadzieję powiem.
Ja to tak rozumiem, że chodzi o to, że dzieci muszą przerobić
(10:05):
pewne podstawy, tak jak w matematyce mamy dodawanie,
odejmowanie, potem bardziej zaawansowane mnożenie i jeszcze
bardziej dzielenie. I zobacz jak to jest, że dodaje
sobie przyjaciela, tak, tak, złapię tą matmę, odejmuję sobie
przyjaciela po mnożę przyjaciół,a potem ich podzielę.
Dzięki temu też dzieci więcej mają takich trudnych sytuacji,
(10:28):
ale my dorośli też to dzięki temu stajemy się trochę lepsi w
radzeniu sobie z trudnościami z emocjami.
Im więcej tego przerobimy. Ja to tak rozumiem.
No dobra. A to bardzo mi się podoba.
Zgadzam się, więc rzucę taką może myśl do do do szybkie nie
wiem. Szybkie, ale szybko myśl do
refleksji, że to jest jakoś bardzo skontrastowane z takim
(10:52):
powiedziałabym coraz łatwiejszym, coraz bardziej
algorytm owo do dopasowanym do nas życiem.
Wiesz o takim wyidealizowanym trochę takimi sobie robimy
jakieś wyobrażenie, jak te przyjaźnie dziecięce powinny
wyglądać tak, jak mamy takie wyobrażenia o macierzyństwie.
(11:13):
Tu śnieg i to takie cudowne dziecko się do nas śmieje, a tam
za w tle jest przerabianie pieluch i nieprzespane noce i.
Samotność tak fajne, fajne porównanie.
Ja specjalnie wrzuciłam to słowoalgorytm, bo myślę, że wielką
wielką dyskusją na całym świeciebędzie jak ten.
(11:35):
No właśnie ten algorytm owo wygładzony.
Ktoś oczywiście to nie ktoś jak ta sztuczna inteligencja.
No właśnie będzie będzie nam czyzmieniała, czy będzie miała
wpływ na nasze rozumienie relacji, które jest właśnie,
które są różnorodne, skomplikowane.
Nieprzewidywalne i tak dalej, więc może nie będziemy aż tak
(11:59):
szeroko tematu ujmować, ale rzeczywiście idę za tym, co
powiedziałaś, że że te relacje są skomplikowane, bo ludzie są
skomplikowani, więc muszą być skomplikowane i kiedy mówimy o
tym uczeniu, to powiedziałabym, że może tutaj analogia z
matematyką się trochę nam rozpada, bo jednak matematyka ma
(12:19):
pewne. Dobre i błędne odpowiedzi
prawidłowe i błędne. No i też możemy powiedzieć, że
opanowaliśmy w pełni jakiś materiał.
No możemy te ułamki mieć już na 100% zaliczone.
No z ludźmi oczywiście tak nie będzie.
Ale trochę naukowo możemy podejść do relacji, bo mamy też
fizykę, dużo odpowiedzi, niewiadomych i zawsze z tą
(12:40):
niewiadomą musimy się ee zmierzyć, którą potem da się
przeliczyć. Nie to, do czego zmierzam, to
to, żebyśmy nie szukali właśnie przez ten algorytm dróg na
skróty, że nie ma gotowych rozwiązań, że to nie jest jakieś
równanie, które ktoś opracuje i będziemy zawsze w tym schemacie
się poruszać. Właśnie ta różnorodność tych
relacji sprawia to, że nas to przymusza do do szukania różnych
(13:04):
rozwiązań. No i dobra skupiaj się na tych
trudnych relacjach, bo one. Często się pojawiają i ja mam
też taki pomysł na ten podcast. W ogóle słuchaj, żeby pokazywać
rodzicom z praktycznego punktu widzenia, żeby wyciągać mięso
typu jakie zwroty nawet kierowaćdo dzieci, bo zauważyłam, że z
(13:24):
tym jest problem, zwłaszcza, że poruszamy się właśnie w tych
wydrukach. Albo wyidealizowanych pewnych
rzeczach, które widzimy na Instagramie na fejsbuku, a życie
życiem i czasami się nie uda tego tak wprowadzić, ale być
może da się pokazać, w jaki sposób rozmawiać z dziećmi,
kiedy te relacje się. Komplikują i.
(13:48):
Wydaje mi się początek podcastu bardziej ogólny i taki trochę z
wysokiej półki, a teraz gdzie? Jedziemy do mięska.
I bardzo fajnie. Zaczęliśmy od skóry i tego, co
nosimy, a teraz a teraz mięcho ikości i i myślę, że zaczniemy od
tego. Czego przede wszystkim nie mówić
w takiej sytuacji, kiedy dzieckomówi moja przyjaciółka, mój
(14:11):
przyjaciel powiedziała, czy powiedział, że nie chce się już
ze mną bawić i to jest koniec przyjaźni?
Co najczęściej mówią rodzice, a czego nie powinni mówić?
To, co rodzice mówią, często jest odzwierciedleniem tego, co
sami wtedy czują. Warto się zastanowić chwilkę.
Co ja czuję, jakie myśli, jakie emocje, jakie tryby działania
(14:35):
włączają mi się wtedy znaczy, możemy rozpatrywać kilka, może
ktoś się w nich też odnajdzie bardzo często rodzice.
Chcą dziecku ukoić te nieprzyjemne uczucie.
Te nerwy, stres, smutek i cały taki wachlarz trudnych emocji.
(14:55):
To jedną ze strategii rodziców jest takie szybkie.
Próba takiego szybkiego. Zabrania tego szybkiego
poradzenia sobie z tym i na to mają różne strategie, bo czasami
słychać jak rodzice mówią oni, no to ty też się z nim nie baw.
Dajcie słuchacze czy czy czy takie słowa, czy takie myśli
(15:19):
czasami też macie, warto je tak łapać i wiedzieć co z nimi może
zrobić. Za ząb, skoro ona nie chce, to
ty też polać gościa? Nie no.
Tak jest no kłopot jest taki, żetrochę jesteśmy tutaj mówiąc to
zupełnie w sprzeczności z ogromną potrzebą i ogromnym
pragnieniem tego dziecka, bo powiem jeszcze tylko na
(15:42):
marginesie i wrócę już do tego, czego nie mówić.
To szybko na marginesie należy pamiętać, że to posiadanie
relacji, bycie w relacji z rówieśnikami.
To jest ogromna potrzeba rozwojowa dziecka, ono chce być
w relacjach, ono jeszcze nie umie albo umie te umie, raczej
unikam, nie umie to też wrócę dotego, czyli trzeba pamiętać, że
(16:05):
mówiąc na przykład to, co wspomniałam na początku, no to
się z nim nie baw, a to ona w ogóle jakaś niefajna jest
niedobry kolega. Taki zestaw to trochę niby
chcemy dziecku pomóc, bo chcemy mu powiedzieć dobra, nie
przejmuj się albo nie ma. Się nie przejmuj, jak to była
ważna osoba w życiu. Ale jeżeli nasza, jeżeli nasza
(16:25):
nasz. Nasz umysł włącza szybko, chce
obronić dziecko, chce je ochronić.
To może takie słowa z naszych ust padną?
Nie mówimy, zostaw go, to się z nim nie baw, bo jakby nie
bierzemy pod uwagę tego, że pod spodem to dziecko pod spodem w
sensie ma taką potrzebę, żeby w tej relacji być na pewno to,
(16:46):
czego nie nie robimy. Uważam, że nie służy dziecku.
To jest takie no pomstowanie czyoczernianie tego drugiego
dziecka. Przecież to drugie dziecko też
się przecież uczy. Ja wydaje mi się, że rodzic też
o tym zapomina, że to jest dwójka dzieci, które jeszcze nie
opanowały całej matematyki, nie wiedzą co to te punkcie.
(17:07):
Ja chyba nie trzeba sobie uświadomić, że.
To jest świetna okazja do nauki dla dwójki dzieci, nawet jeżeli
nie jesteśmy rodzicem tego drugiego dziecka.
Tak jest, to jest bardzo mi się podoba.
Bardzo się cieszę, bo że to powiedziałaś, bo rzeczywiście
rodzice często zapominają, że czasami tak żartobliwie mówię do
rodziców. Wiecie tutaj z 2 przeciwników z
bardzo słabymi narzędziami no 2 graczy, bo tak z bardzo słabymi
(17:31):
kartami i trochę rzucają tymi kartami, które umieją, więc to,
czego nie robimy, to nie. Oczerniamy nie etykietujemy tego
dziecka jakie to ono okropne. No ja słyszałam, że ta czekaj,
muszę jakieś imię. No niech się nie obrazi żadna
Zosia, że ta Zosia. Chciałam ci powiedzieć gertrudę
to takie? Żarty dobre to od razu tak się
źle kojarzy, że ta gertruda to ona wszystkim tak robi.
(17:53):
To w ogóle jest po prostu taka taka dziewucha niedobra.
No nie baw się jak najdalej od niej.
Proszę. Kłopot jest taki, że z dziećmi,
z którymi. Naszemu dziecku bywa trudno, to
też to są te relacje, które bywają bardzo ważne dla naszych
dzieci. Listując to nie, nie nie
zbywamy, prawda tego, co dzieckoprzynosi nam.
(18:15):
Tej trudności nie oczernia my dziecka, powiedziałabym, że na
trzecim miejscu nie trzecie nie,to nie rzucamy od razu szybkimi
gotowcami. Dlatego mówisz o rozwiązaniach
tak gotowe? Ok, to idź mu, powiedz to zrób
coś tam, to się nie baw taka tendencja do tego znowu, żeby
(18:36):
szybko poradzić sobie z tym możenie tak jak w pierwszym tym nie
tym punkcie takim zbywającym. Oj nie martw się tylko szybko
idącym w działanie w rozwiązanie.
To jest też drogi na skróty typuwiesz, bo zawsze to powtarzam,
jakby rodzic od razu próbuje. Jak najszybciej załatwić sprawę
(18:57):
i lecimy dalej nie a tego, bo tojest właśnie to jest to gdzie
powinniśmy zrobić stop, czyli podsumowując nie oczerniać
dziecka. Przy okazji przepraszamy
wszystkie gertrudy. W tej chwili mnie bagatelizować
problemów. W sensie takim, że.
Że to nic się nie stało, że to jest, nieważne cię etykietowanie
(19:17):
to też się włącza w oczernianie,coś było trzecie.
Tak, tak i tak już dawanie poradbardzo z perspektywy dorosłego,
trochę znowu z takim pominięciemdziecka i takiej jego dziecięcej
perspektywy, bo my naprawdę możemy mieć świetną poradę, z
którą dziecko nie będzie w ogólewiedziało co zrobić.
(19:39):
A poza tym nie uczy się samodzielności.
I teraz moje pytanie jest. Takie czy w tej sytuacji warto
dziecko zostawić, aby samodzielnie rozwiązało ten
problem? Czy to nie jest ten etap?
Wszystko pewnie zależy od wieku,ale załóżmy, że mamy kilkulatka.
Oczywiście dużo dużo zależy od wieku, czyli tak jeżeli dziecko
przychodzi do nas i mówi, on sięnie powiedziała, że nie chce się
(20:03):
ze mną, że nie mogę się bawić. Często dzieci mówią prawda, że
nie mogę się z nimi bawić, że nie chcę się z nimi bawić,
bawić. Przepraszam.
To tak to, pamiętając o tym, czego nie to skręcimy w alejkę
naszych możliwości. Co możemy wtedy zrobić?
Ja lubię dzieci trochę zatrzymać, zatrzymać, to znaczy
(20:26):
nie iść w rozwiązania, tylko zatrzymać się na to, co tu i
teraz trochę w zależności od sytuacji możemy albo porozmawiać
teraz o uczuciach dziecka, czylio jejku, to chyba nieprzyjemne,
bo widzę, że ci tak widzę, że cijest niemiło.
Nie musimy tego bardzo jakoś nazywać.
Ja często używam takich też trochę może ogólniejszych
(20:48):
stwierdzeń, ale to chyba niemiłe.
Usłyszeć w sensie mi też było niemiło tak usłyszeć, bo jest to
niemiłe, więc sprawdzamy, czy dziecko mówi tak, bo ja chciałam
na przykład się z nim i tam dalej.
Zobacz, że zatrzymując się na tym uczuciu, to właściwie
dziecko najczęściej. Dzięki temu chcę powiedzieć
(21:10):
troszkę więcej. I chcę być też zrozumiany przez
rodzica, do którego przyszło. I wysłuchane, że mam problem,
nie to boli. Mamo bądź tato, bądź przy mnie
nie. A czasami używam czy czy to
dzieci czy po prostu mam też taki jeden z drogowskazów.
(21:31):
Takich sytuacjach, że dziecko naprawdę się chce pożalić, ono
się chce podzielić. Ja lubię to sformułowanie, że
dziecko się chce pożalić, znaczyjakby podzielić trochę tym swoim
smutkiem, a wiadomo, smutek przekazany komuś, czy czy po
prostu wypowiedziany on się dzieli na 2, więc w ogóle już
mamy fajną rzecz, bo możemy dziecku pokazać, że ono w jakimś
(21:53):
sensie no nie tyle ma rację. Chociaż możemy tak też myśleć,
no że to jest adekwatne, jeżeli ktoś mi mówi, nie chce się z
tobą bawić, to adekwatnym zdrowym, zdrowym, prawidłowym
uczuciem, po czym taką adekwatnąreakcją, że to jest smutne i
nieprzyjemne. I teraz pytanie co z tym
(22:15):
zrobimy? Co dalej?
Nie zaakceptowaliśmy sytuację uczucia.
Tak jest tak to co ja lubię robić i widzę, że to służy
dzieciom. To jest oddzielanie.
Tej osoby, która tam powiedziałaodrzuciła od tej osoby, czyli
najłatwiej chyba na przykładzie,czyli znowu mieliśmy jedno z
(22:36):
tych nie, czyli te etykiety to wto nie idziemy, że ale ona jest
niemiła. Niedobra ersus no tak nie
chciała się. Aha, że chciała teraz coś
innego, wybrała coś innego pła teraz się pobawić z kimś tak,
czyli jakby trochę zdejmujemy, że to jest ze mnie.
(22:58):
Pomagamy dziecku zrozumieć, że to jest nawet nie tyle o nim, bo
ono z tym przychodzi ona ze mną nie chce, ale jest też taki
fragment bardzo ważny, że ta decyzja drugiego dziecka jest o
nim mhm, mówiąc jeszcze bardziejwprost, bo troszeczkę zaplątałam
to. Pokazujemy, że to była jakaś
decyzja tamtej osoby o tamtej osobie.
(23:20):
Ja najczęściej mówię, a wiesz, co?
Tak patrzę na na tą gertrudę onachyba teraz woli się pobawić w
sklep. A nie ty na przykład chciałaś
tam nie wiem w lekarza, prawda? Pytanie na przykład takie, a
ciekawe, dlaczego tak akurat powiedziała?
Nie otwiera też taką empatię wobec tej drugiej osoby i
(23:40):
spojrzenie na problem trochę z dystansu.
Tak można oczywiście zależy. Co się wydarzyło?
Nas tam nie było, nie no. Bardzo fajny pomysł.
Fajnym pomysłem jest też. A ty wiesz dlaczego ona chciała
się tylko z zosią bawić, a ty wiesz, dlaczego ta zabawa jest
tylko dla 2 osób? Widzę te odpowiedzialno jest
(24:02):
jakaś nienormalna, no bo wiesz padnie prawdopodobnie taka
odpowiedź, która nas zaskoczy. Też musimy sobie z tym jakoś
słuchaj poradzić. To już prawda, ale wiesz co, bo
w ogóle to jest tak, że warto. Tak jak powiedziałam troszeczkę
pokazać perspektywę tamtej osobynie tłumaczyć, prawda?
No mogła ci tak powiedzieć to też nie jest przyjemne, prawda i
(24:23):
też nie wspiera, czyli nie chodzi o podłączenie się pocztą
drugą osobę to tak jak ja przychodzę nie wiem do męża i
mówię, że prawo nie wiem, mój szef dzisiaj mnie jakoś tam źle
źle potraktował, a mąż mówi, no wiesz, no on ma tyle tutaj tyle
zespołu i tyle ludzi w zespole, tyle problemów.
No ja go rozumiem. To tak jakby powiedział, co ty
złego zrobiłaś, że tak się na ciebie wkurzyło?
(24:46):
Właśnie to co ty takiego zrobiłaś, że oni z tobą nie chcą
tak troszeczkę. Możemy próbować pokazać
chociażby jednym zdaniem, ja czasami mówię, że jedno zdanie
już jest cenne aspekty tej osoby.
Właśnie że. Że to nie jest o tobie.
To jest troszkę też oni ona coś chciała, drugie to jest
oddzielanie zachowania czy słów od tej osoby, czyli, że no tak
(25:08):
nie miłych słów użyła. Nie miło to powiedziała.
Mogła powiedzieć, wiesz, teraz wolę inaczej, wolę się pobawić
zosią, to to by było dla ciebie łatwiejsze.
To byłoby przyjemniejsze. Czyli możemy też o tym rozmawiać
z dziećmi, bo czasami dzieci mają też problemy i słusznie, no
z formą, bo dzieci na przecież bardzo długo używają języka.
(25:32):
Takiego osobistego chce nie chce, choć tu idź.
Znają dokładnie tak, a my powinniśmy być takim tłumaczem.
Trochę nie. Super tłumacz jest zawsze
świetna rola i powiedziałabym, że też ta socjalizacja, czyli
ten rozwój społeczny no przechodzi znowu.
U obu stron, czyli my możemy do dziecka powiedzieć tak lepiej
(25:54):
lepiej chyba wtedy powiedzieć, wiesz co teraz się pobawić z
zosią w sklep, a potem się pobawimy coś tam, ale to jest
bardzo dojrzały komunikat, prawda?
Kolejną rzeczą, którą możemy zrobić, to jest zapytać dziecko,
co ono chce zrobić i co ono chceteż od nas.
Ja bym nawet to przestawiła. Pierwszy to zapytałabym co ono
(26:15):
chce od nas może nie tymi słowami, tylko bardziej jasnymi,
a chcesz tutaj posiedzieć ze mnąpokolorujemy, pogadamy trochę.
A chcesz, żebym też poszła z tobą do gertrudy i zapytamy?
Dlaczego tak się zachowałaś? Jaki jest powód?
Może odkryjemy to razem nie może.
Odkryjemy razem, a w ogóle też ztyłu głowy mam to, że te
(26:37):
pamiętasz. Te karty są jeszcze bardzo
bardzo mało z asów, bardzo dużo jest słabych kart, więc może ja
troszkę pomogę tam po prostu narzędziową z narzędziami
troszkę wytłumaczę o co chodziło, zrobię przestrzeń na
to, żeby się usłyszały, bo może gertruda.
Się bawiła w coś, a nasze dziecko po prostu podeszło i
(26:58):
powiedziało choć się bawić w cośinnego, więc można odrobinę
pomóc. Nie Jestem za tym cudzysłów,
helikopter owaniem, że każde słowo musi być takie.
Przemielone przez dorosłego, aleteż nie Jestem za takim zupełnym
zostawianiem samodzielnie dziecka takim zupełnie tylko
(27:18):
oferowaniem. Swojego wsparcia swoich
narzędzi, więc miałyśmy pytanie do dziecka, a co byś chciała
zrobić? Albo czy chcesz, żebym, ale też
może być to pytanie, a chcesz, żebyśmy coś sobie wymyśliły
razem i i i i poszukamy, bo tam są fajne naklejki, a tu jeszcze
mam ciastolinę, czyli ja mogę też pomóc dziecku wyjść z tej
(27:40):
sytuacji już po jego pożaleniu wtaki sposób, że poszukamy też
czegoś nowego lub kogoś nowego nie na zasadzie, oj to ona
niedobra i sobie znajdź inną koleżankę, ale w tym danym.
Prawda, czyli to jest pytanie o to pytanie dziecka, co ono może
zrobić? Takim znaczeniu znajdźmy sobie
(28:03):
coś, czy kogoś, bo to jest też opcja, albo że możemy coś
zrobić, czyli pójść do tej naszej przysłowiowej gertrudy i
i spróbować coś porozmawiać, czyli sprawstwo trochę.
To też nie o to chodzi, żebyśmy zaraz załatwili sprawy sami
pomiędzy dziećmi, bo wydaje mi się, że też chyba ważnym
(28:24):
aspektem jest uczenie samodzielnego radzenia sobie w
tej relacji. Możemy tylko ewentualnie
nakierować, ale też musimy chybauważać na emocje dziecka, bo
jeżeli dziecko jest zburzone, noi wściekłe, no to nic z tego
dobrego nie wyjdzie i kiedy dziecko jest wzburzone
emocjonalnie. To lepiej właśnie zrobić
przerwę. Musimy też to wziąć pod uwagę,
żeby nie reagować zbyt szybko, natomiast zastanawiam się nad
(28:50):
tym, w jaki sposób możemy pokazywać, jak kształtować
właśnie w dzieciach pewne postawy.
Radzenia sobie w sytuacji konfliktowej, bo z jednej strony
akceptacja emocji to jest jedno 2, musimy trochę chyba wyjść do
przodu trochę i pokazać dzieciom, że nie warto załatwiać
pewnych spraw na gorąco, że możedajmy sobie czas, może zróbcie
(29:14):
sobie dziewczyny przerwę, idźciedo domów, pogadacie może
później, bo bo nie wiemy co byłoi też wydaje mi się to co jest
chyba najważniejsze, to nie zakładanie z góry, kto tu był
winny, bo bardzo często rodzice tak robią, od razu stają jak.
Wy czyli wice w obronie swoich dzieci nie wiedząc co się
wydarzyło i znając wersję z jednej tylko strony i wydaje mi
(29:36):
się, że tu jest taka bardzo trudne moment, kiedy my z jednej
strony chcemy obronić albo odwrotnie postawić dziecko w
roli ofiary, że to ono z wywołało ten konflikt, a my
naprawdę nie wiemy, co się wydarzyło i czasami trzeba do
tego podejść z dystansem i na zimno.
I to jest chyba. Najtrudniejsze w tym wszystkim.
(29:58):
To jest najtrudniejsze. Ja wiesz sobie zapisuję, bo
bardzo dużo też wątków ciekawych, niezwykle i istotnych
poruszasz. Jeden wątek, o którym
powiedziałaś, to jest fill takiew jakiej roli ja dorosły, ja
dorosła osoba w ogóle wchodzę fill dołączam, wchodzę między
dzieci czy czy po prostu dołączam do tej sytuacji.
(30:20):
Ja lubię takie fill uproszczone,ale fill myślę, że obrazowe
metafory to, o czym ty powiedziałaś?
To jest taka rola sędziego, prawda, że ja chcę.
Rozstrzygnąć jakiś winny musi być, no po prostu bez winnego
bez określenia winnego nie pójdziemy dalej.
Tu jest jeden bardzo duży kłopot.
To jeszcze fill, za momencik wrócę tylko o tych rolach, więc
(30:43):
jedno to rola sędziego. Muszę ocenić, kto winny jest
rola policjanta. To jest takie nawet już mniej
mniej rozstrzygam, a bardziej działam fill bardziej fill.
Separuje dzieci czy po prostu jakoś decyduje prawda?
Trochę tą swoją siłę, siłę, decyzyjność, władzę wnoszę i
(31:04):
decyduje prawda i działam też jakoś ty te 5 minut czy 5 minut
to taki trochę jednak sędzia tutaj mi wyszedł sędzia
policjant, a ja najbardziej lubię rolę.
Jeżeli już w ogóle decydujemy się pomóc albo jesteśmy
poproszeni, to taką rolę tłumacza.
(31:25):
Albo myślicie, myślałem, że powiesz mediatora.
Wiesz co? Tłumacz z mediatorem nie tak,
jakby dzieci są obcokrajowcami mówią w swoim języku, ty musisz
to przetłumaczyć na ten dorosły język, bardziej uporządkowany i
jednocześnie być mediatorzy. O co trochę chodzi, ale nie
jakby tak jak ten sędzia, kto winny tylko o co chodzi, czyli
(31:48):
pomóc im się nastroić na wspólnyjęzyk, jeśli się chociaż trochę
uda to super, czyli jeżeli dziecko mówi, ty jesteś głupia
na przykład. To ja różne tutaj mogę strategię
podrzucić najczęściej używane przeze mnie, jeżeli dziecko dużo
(32:08):
nadaje na ty jesteś taka, ona jest głupia, a ty jesteś to
czasami próbujemy skierować to dziecko na siebie mówiąc, a
powiedz co się stało? Powiedz, co usłyszałaś.
Powiedz, co byś chciała? Powiedz o sobie.
Ta, bo dziecko bo bo jakby to, że ona słyszy, że jest głupia,
trochę pokazujemy, że dobra to słyszę, że jesteś super
(32:30):
zdenerwowana, ale się wam tutaj zadziała, ale wiesz co, ja nie
wiem jak mówisz, ona jest głupia, ja nie wiem co ty
chcesz. Ja nie wiem co się stało, nie
wiem co ty potrzebujesz, czyli to jest rola fill takiego
tłumacza może takiego powiedziałam dodatkowej pary
uszu bardzo bardzo przydatna, bokiedy dziecko zaczyna mówić o
sobie. Bo ja chciałam tutaj zbudować, a
(32:51):
ona mi zepsuła. Ja chciałam pójść tam, a ona
tam. No to my już dużo więcej wiemy.
A okej, to miałyście pomysł? Nie wiem, miałyście inny pomysł,
chciałyście inaczej zrobić, ty chciałaś pierwsza coś, czyli to
już jest bardzo dużo, jakby bardzo dużo dobra.
Nazywanie problemu poprzez dorosłego jakby to też
(33:13):
porządkuje dzieciom sytuację i wtedy, jeżeli mamy to
uporządkowane, to pytanie co wtedy dalej robimy?
Czy podsuwamy? Czy raczej pytamy dzieci?
Słuchajcie, skoro już doszliśmy do wniosku, że ty chciałaś się
bawić w to, a ty w tamto. To jak myślicie, co można zrobić
w tej sytuacji, kiedy każda z was chce się, czy każdy z was
(33:33):
chce się coś innego bawić? Super.
Ja próbuję jeszcze, bo to jest coś co wcześniej padło z moich
ust, czyli, że nie to ty powiedziałaś właściwie, że takie
szukanie szybko rozwiązań czy decydowanie to można powiedzieć,
że może tak być, że w tej konfliktowej sytuacji dojdzie do
tego, że. Będziemy już szukać rozwiązań.
(33:54):
Może tak być, że dzieci nie będąchciały w ogóle albo będą miały
tylko pomysły. Ja chcę takiej osobie.
Ja jeszcze Przepraszam jeszcze tego dam kiedy jest właśnie ten
konflikt, że te emocje widzimy, że buzują i ta rozmowa nie
przynosi korzyści. To pytanie, czy dobrym
rozwiązaniem z Twojej perspektywy jako psychologa jest
podzić? Słuchajcie dziewczyny, chłopaki,
musicie ochłonąć, każdy idzie dosiebie, jak będziecie gotowi,
(34:17):
wtedy się spotkamy i pogadacie, czy to też jest dobre?
Rozwiązanie bądź to jest fajne. Wiesz co, ja staram się tylko.
Zanim w ogóle właśnie pójdziemy do jakiejś propozycji czy
jakiejś decyzji, to trochę dać dzieciakom taki obraz.
Tak trochę podlać takim neutralizatorem i najfajniejszą
(34:40):
czy jedną z fajnych strategii jest nazwanie tej sytuacji nie
na zasadzie ty chciałaś, ty chciałaś wy 2 kłócicie się tylko
bardziej z takiego z lotu ptaka,na przykład o rany, ale wam się
tutaj zadziało, ale sytuacje o rany, no to już, no tak, no to
tu już jest dużo, słuchajcie emocji i po prostu latają w
(35:01):
powietrzu pioruny, czyli to jesttrochę o sytuacji.
Taki neutralny język, nie właśnie o indywidualności ciach,
ty chciałaś i ty i tu macie tylko ta sytuacja tak i to jest
fajny, fajny, właśnie nie wiem czy wstęp, bo to już wstęp był,
ale jakby fajny sposób na to na przykład po odprowadzający pod
(35:26):
to co ty powiedziałaś, czy o rany to jest.
Słuchajcie już taka sytuacja, żesame krzyki są, że już tylko
krzyki słychać to wiecie co? To może teraz jest za gorąco
rozejdźmy się? Cudzysłów rozejdźmy tak.
To chodźcie, spróbujemy się trochę oddalić, wiecie, głowa
będzie mniej, jak to się mówi mniej mniejszy huragan w głowie.
(35:46):
Ja czasami mówię i wiecie co i wrócimy i spróbujemy sobie
wrócić do tego, bo może. Teraz danie czas na ochłoniecie
może się okazać, że będzie potrzeba długo, bo może kłótnia
była na tyle duża, a są to przyjaciele.
Te rozczarowanie będzie duże i czasami ten czas będzie
potrzebny, bo dziecko powie o. Zobacz.
(36:07):
Do ciebie, czy przyszła do ciebie twoja kumpela, a dziecko
mówi i nie chce jej widzieć i mado tego prawo.
Wiesz co to ja powiem wtedy? Nie da siłę, nie wal to wtedy
nic robić chyba nie. Nie, absolutnie nie na siłę i
jakieś takie wiesz, strategie powiedziałam o.
Królowe przyszła do ciebie, no weź idź no się pobawcie, no co?
(36:29):
Ty się nie dogadacie, to ja tutaj wam nie.
Problemacji się dogadać. Jeżeli proponujemy.
Rozejście to też warto sprawdzić.
Myślicie, że to dobry pomysł? To co proponuje, to po prostu
warto sprawdzać z dzieciakami, ale jeżeli nawet to proponuje to
grunt, żeby nie nadawać temu takiej narracji porażkowej, że
(36:51):
nie udało się wam, no nie umiecie, ale z was koleżanki i
tak dalej, czyli nie zabarwiamy,nie dociążamy.
Takimi stwierdzeniami tylko bardzo normalizuje.
My tak słuchajcie jak już jest tak bardzo, bardzo dużo krzyku i
kłótni, to dobrze jest się rozejść na chwilkę.
To to się przydaje w sensie ludzie tak mają dać sobie czas.
(37:15):
Ja jeszcze o jednej rzeczy obiecałam, że wspomnę i może to
jest, może to będzie ciekawe, wzbogacające trochę jak byłyśmy
przy tym temacie dorosłego w roli sędziego, jak my w ogóle
widzimy i i jak się zajmujemy tym konfliktem jako dorośli, to
(37:35):
jedna ciekawa rzecz, zwróćcie uwagę albo przypomnijcie sobie
też z własnego. Na przykład szkolnego może
życia, że dzieci i dorośli zupełnie inaczej interpretują,
kto jest winny, czy odpowiedzialny za jakieś
wydarzenie dzieci popełniają taki błąd?
To jest jednak błąd. Mówimy, że ten błąd poznawczy,
(37:57):
bo popełniają taki błąd, że obarczają winą
odpowiedzialnością za całe wydarzenie mogło być
wieloetapowe. Tą osobę, która zaczęła przecież
to jest najbardziej typowe, on zaczął to on zaczął.
Ale mówimy o tym, że ktoś zacząłna przykład pokazał komuś język
albo wyrwał klocek potoczyło sięnieważne ile jak ze skalowało on
(38:22):
zaczął, to jest dziecięce. Zwalanie winy też na kogoś
innego, bo może ten ktoś dawał sygnały, a ten ktoś tego nie
odczytał. Tak to bardzo bardzo, bardzo
trafne, natomiast w ogóle taka perspektywa, że odpowiedzialny
jest ten, kto zaczął dorosła perspektywa.
Jeśli sobie przypomnijcie, nie wiem boiskowe podwórkowej, jeśli
(38:42):
takie mieliście sytuacje, to dorosły ma zupełnie odwrotnie,
bo obarcza jakby naświetla. Fill skupia się na tej osobie,
która jakby powiedziałabym sn nakońcu tego wydarzenia, które.
Zrobiła jeszcze on zaczął. Która brzęczy albo która jakby
już przy całej eskalacji sytuacji przysłowiowo popycha
(39:03):
czy uderza w nos. Bo już sobie nie radzi z
sytuacją i jedynym rozwiązaniem jakie widzi to jest już.
Nie obchodzi mnie, co on ci powiedział, ale ty go uderzyłeś
w nas tutaj ta krew leci, to jest jakby błąd.
Jeden jedna grupa, tak dzieci popełniają taki błąd, a dorośli
popełniają taki, bo. Wie tym i w drugim przypadku, no
(39:23):
nie zwracamy uwagi na uwagi na to, no właśnie, że pewna
eskalacja tutaj się działa, a także.
Że każdy jest odpowiedzialny za każdy, no ten etap każdy jest
odpowiedzialny za swoje zachowanie, ale to jest jakby
blisko już konfliktów, troszkę mniej przyjaźni, chociaż mam
nadzieję, że może się komuś przyda.
Warto dzieciom pokazywać, że nieta osoba, która zaczęła, czyli
(39:47):
wyrwała ten pierwszy klocek czy powiedziała, ty to jesteś głupi,
czy tam śmierdzisz? To nie jest odpowiedzialna za za
za całość. A to nie jest tak, że to 2 osoby
są właśnie odpowiedzialne, bo tojest ta relacja i to te 2 osoby
odpowiadają. Kłótnie niezależnie od
przyczyny. Ja odpowiadam za ten mój, no za
(40:07):
moje słowa za moje zachowanie, dobrze, żeby dzieci miały
dorosłego, jeśli kto rosły chce im pomóc to żeby miały
dorosłego, który tak który bierze pod uwagę, że trochę
takie taki cudzysłów tu robię, ale to jest bardzo dobry sposób
myślenia. Rozumiem, że ty miałeś jakiś
powód, mogę go nie. Znać zdarzyła wam się kłótnia.
(40:28):
I zdarzyła się kłótnia i zamiast.
Rozłożenie od razu na 2 i nie jest to jakby obarczenie wtedy.
Dziecka tylko tego, że te kłótnie się zdarzają.
Chodziło ci o to i że ja to dobrze rozumiem, żeby
znormalizować, że te trudności kłótnie się po prostu zdarzają i
jest to normalne. I teraz pytanie jak już ciągnę
(40:50):
ten temat jak to powiedzieć dziecku jako dorosły?
Nie czy na przykład jeżeli ktoś się kłóci i my widzimy, są
wściekli i jeżeli zaczniemy nawet od tego, kiedy dziecko
przylatuje? Z płaczem, że ten mnie uderzył
albo ten coś zrobił i się 2 kolegów przyjaciół pokłóciło to
powiedzenie takie, aha, pokłóciliście się ok, to jest
(41:13):
normalne, porozmawiajmy o tym. Tak, to jest też jeden ze
sposobów takiego komunikatu, który jest dobry.
Fajny, fajny sposób chce, żebym ci pomogła to zobaczymy co się
da zrobić, zobaczymy o co zobaczymy o co chodzi.
To jest też fajny, bo na pewno tę dynamikę wszyscy znacie, albo
obserwujecie teraz albo z doświadczenia, że ktoś
(41:35):
przychodzi tam nie wiem mamo, tato, ciociu przedszkolu, czy
tam babciu, on mi tam on mnie uderzył i takie szybkie
uruchomienie się dorosłego. Tam ty radziu, chodź tutaj, co
ty tutaj mi tą zosiew i. Po prostu idzie i już wiadomo,
że będzie jakaś chryja. No słuchajcie, ale się wam
(41:55):
zadziało, wiecie co? No to niedobrze, dobrze, że
przyszłaś tam wszystko jedno jużta Zosia czy no, to dobrze, że
przyszłaś, bo to jest, bo to jest nie ok, jak już się tam
szarpiecie, czy bijecie może sięnam uda rozwiązać?
No ja wam w tym troszkę mogę troszkę mogę pomóc, natomiast to
są takie sytuacje bardzo ogniste, bardzo pełne złości, o
(42:17):
których tutaj przez chwilkę rozmawiamy w tym temacie
przyjaźni dużo jest. Takich związanych właśnie z tym
ona ze mną nie chce, nawet nie tyle było.
Wiele, wiesz, pięści nie nie latały w powietrzu, tylko po
prostu przykro mi się zrobiło i dużo jest takich takich
komunikatów od dzieci i czasami rodzice też nie do końca wiedzą,
(42:39):
co z tym zrobić. Z takiego jeszcze z czego nie
robić, to powiedziałabym, nie nie wstawiać dziecka czy nie
pielęgnować takiej postawy biernej.
Prawda, że takiej czekającej, żetakiej trochę może nie ofiary,
to może za mocne, ale takiej postawy biernej.
Gdzie jakby ja czekam tylko na to czy mnie ktoś przyjmie prawda
(43:01):
przyjmie, zgodzi się warto taką stawę dziecku wzbudzać czy
pielęgnować czy ćwiczyć aktywną.Zwróć uwagę, użyłam słowa
proaktywną rodzice dużo częściejużywają asertywną.
Dobrze wysoka zmieniać, bo cię chciałam o to też zapytać, bo my
bardzo często jest taki trend, uczymy tej asertywności, ona
(43:22):
jest fajna. Ale pytanie, kiedy może być
niezdrowa, to jest właśnie ten wdruk typu, a skoro ona nie chce
się z tobą bawić, to ty też sobie olej tego kogoś.
Albo jeżeli ona się do ciebie odzywa, no to ty walcz nie
dlaczego. Czy tak sobie na to pozwalasz?
(43:43):
Malarz. Prawda tak pytanie gdzie jest ta
granica nie i co zrobić, kiedy wygrajmy, że dziecko przekracza
tą granicę asertywności, która jest już niezdrowa?
O tak bym powiedziała, że raczejto wiesz o co mi chodzi.
My naszą rolą jest kształtowanieu dzieci postaw, gdzie w
relacjach się będą odnajdywać i będą wiedziały, jak potem w
dorosłym życiu reagować, bo jeżeli my je nakierujemy, tak
(44:06):
jak mówiłaś na tą nieaktywną typu.
Olewanie tego albo oczekiwanie, albo bagatelizowanie to przyjmie
to postawę w przyszłości taką, że nie będzie wiedział, będzie
uciekał od relacji. Po prostu tak mi się wydaje
takie dziecko. Bardzo ważne jest to, co mówisz,
może uciekać z relacji lub bardzo szybko decydować się na
(44:28):
wyjście z niej. Prawda?
To ja już nie chcę w momencie, kiedy pojawia się.
Tarcie w momencie, kiedy jest niewygodnie w momencie, kiedy
jest trudno, widzisz, to wracamytrochę tak prawie, że klamrowo
do takiej. Moim zdaniem bardzo nie służącej
dzieciom ludziom czy takiej trochę wy Roman, ty z owanej
(44:50):
może wizji ll relacji bliskiej relacji, która w ogóle nie ma
tarcia, czyli że. Bardzo mnie cieszy, że to
mówisz, bo to jest coś, co ja niezwykle często omawiam z
rodzicami i wiesz nie w takim tonie, nie wiem, źle
zrobiliście, albo wasze dziecko się przez was nie umie z innymi
(45:13):
bawić. Broń boże nigdy w życiu raczej
staram się odwrotnie, że okej, no to ważne dla was było.
I poświęciliście sporo czasu na to, żeby nauczyć dziecko
rozpoznawania swoich granic komunikowania sprzeciwu.
Tutaj już tą lekcję trochę odrobiliście wasze dziecko to
(45:34):
umie mocno na przykład komunikować.
Zastanówmy się, co można zrobić z tej drugiej strony z tej
drugiej wagi, czyli ono ma narzędzia, żeby powiedzieć, a ja
tak nie chcę i w ogóle idź sobieokej, to niech to narzędzie.
Będzie w skrzynce, niech nie będzie jedynym to jak teraz
zrobić. Jak możecie mu pomóc, jak uczyć
(45:57):
dziecko używać narzędzi tych odwrotnych, czyli właśnie
włączania? Włączania kogoś w swój świat,
dołączania do zabawy, akceptowania tego nie zawsze w
relacji, jakby nie zawsze w relacji to ja ja i moje jest
(46:20):
kluczowe. Czy najważniejsze, to ja ma być
zawsze ważne, ale jest też my, czyli jakie mamy narzędzia, jak
to zrobić? Ja czasami mówię, mówię.
Rodzicom, jak możemy pomóc waszemu dziecku?
Czekać albo marzyć o tym przyjacielu.
Jak wasze dziecko może być dobrym przyjacielem?
(46:43):
To jest bardzo ważne ta równowaga.
No i też właśnie chciałam zwrócić na to uwagę, że to jak
my podejdziemy do tych kłótni, naszych dzieci z rówieśnikami,
po prostu sąsiadami czy tych wakacyjnych przyjaźni wpłynie na
to, jak te dzieci będą budowały relacje chociażby z partnerem,
które uważam, że jest najważniejszą rzeczą w życie
(47:05):
dobór odpowiedniego partnera. I utrzymanie związku, więc z
jednej strony ten brak aktywności, zostawianie
problemów albo ich bagatelizowanie typu.
Wiesz jeszcze tego nie powiedziałyśmy, a ja chciałam to
powiedzieć typu, jeżeli widzimy,że dziecko się pokłóciło,
przychodzi do nas z tym problemem, to mówi, a to się
jakoś tam ułoży. To jest też właśnie ta postawa,
(47:26):
że się jakoś samo nie zrobi, bo teraz jak pokazać dziecku, że to
jest praca. Nad relacją właśnie na przykład
przez to, co mówiłaś, żeby wyjśćprzede wszystkim zrodzić
sędziego. Z roli policjanta, ale też z
roli takich chyba no nazwijmy toofiary, chyba, że ty masz jakąś
inną nazwę, bardziej profesjonalną na to.
(47:47):
Chociażby tak to, żeby nie żeby nie używać takiej narracji
właśnie, to wiesz, to jest takiemocne słowo, dlatego takie.
Traumatyzowane już trochę nie, ato nie o to chodzi.
Tak, ale postawa, że właśnie ktoś mi krzywdę.
Ja teraz czekam aż on przestanieto wiesz krzywdzić mnie czy czy
czy czy sprawiać mi przykrość, ból żeby.
(48:09):
Potem się nie zamknąć, a z drugiej strony.
Nie być w tej roli sędziego czy policjanta, żeby dziecko nie
reagowało na relację w sposób agresywny, czy na przykład
właśnie też zrywaniem pewnych relacji.
To jest to też łatwiejszy sposób.
Ja chcę o co mi chodzi. Chodzi o takie 2 skrótowe 2
skrótowe drogi, które my też dorośli popełniamy w relacjach z
(48:31):
innymi albo bardzo szybko zrywamy, bo jest to dla nas
dyskomfort. Ten konflikt właśnie jest
dyskomfortem. On ma być dyskomfortem i i warto
to zaakceptować po to, żeby budować bardziej wartościowe
relacje. Więc tak podsumowując to w jaki
sposób my zareagujemy jako rodzic, będzie to na przyszłość
kształtowało. Więc rola tego mediatora i
(48:53):
tłumacza to jest chyba ta najfajniejsza rola, chociaż ona
dla rodzica jest trudna i też niekomfortowa.
Nie oszukujmy się, bo czasami też nie chcemy jakby.
Za bardzo słyszeć, prawda? Przykro nam widzieć nasze
dziecko i to jest bardzo, bardzoteż jakby.
Zrozumiała naturalna reakcja jest to dla nas przykre, dziecku
(49:16):
też można powiedzieć tak, ja teżwidzę, że tobie jest smutno i to
chyba mi by też było prawda, jakby nie obciążałabym już też
tym, że mi jest teraz też tak źle, chociaż faktycznie, no
przykro się, to przykro się to słyszy, bo to jest takie uczucie
nie niemiłe i trochę. I trochę ciężkie.
Myślę, że warto jest pokazywać normalizować, to jest to takie
(49:36):
fajne słowa, po prostu pokazywaćzarówno różnorodność relacji,
czyli z różnymi ludźmi. Mamy różnie w sensie bliskości i
tego, co lubimy z nimi robić. Po prostu różnie, ale różnie też
może się dziać w obrębie jednej relacji.
Mhm. Ta, czyli raz z tą z tą olą czy
(49:59):
zosią raz jest troszeczkę fajniej się bawić, raz trochę
mamy inne pomysły, bo ona w kucyki pony, a ona wy wy coś
innego i tak dalej i czasami sięnie można dogadać, czyli że w
obrębie tej relacji też bywa różnie, ale może zostawimy.
Rodzicom taki taki haczyk do do wiesz do złapania, no bo trochę
(50:20):
jak mam to ocenić, prawda? Czy ta relacja jest?
No właśnie, tutaj duża różnorodność, czy to już jest
coś, co czym się powinnam martwić?
Ja lubię zastanawiać się z rodzicami, ale też rodzice mogą
pytać dziecko, jeśli chcą troszkę pomóc mu wybadać,
prawda? Relacje to ja lubię pytać 3
(50:42):
punktowo albo sprawdzać, jak dziecko czuje się przed
spotkaniem. A to z tą gertrudą prawda jak
się czuje przed bardzo ważny wskaźnik, czyli po prostu jeżeli
dziecko mówi, albo my widzimy prawda, że czeka, że planuje, że
chce się tam prawda wymyśla, w co się będą bawić, o ciekawe czy
(51:04):
będzie w przedszkolu tak jest, jak zabarwione jest to myślenie
o o tej osobie przed spotkaniem jak dziecko się.
Czuje odnajduje w trakcie. Tego tej zabawy czy tego
spotkania w tej interakcji możnatroszkę pytać.
Dziecko można obserwować, jeżelitam jest różnorodnie i nie jest
(51:27):
po prostu dwuwymiarową, prawda, że moje dziecko zawsze jest w
jakiejś roli? Zawsze jest jakoś jakby wiesz,
wszystkie takie usztywnienia mogą trochę zwracać uwagę,
prawda, że jakby zawsze jest pewna dynamika powtarzająca się
o k. Ale miałyśmy jak się czuję przed
jak się czuję w trakcie. No i oczywiście jak się czuje
(51:47):
po. W danym spotkaniu dniu w
przedszkolu czy zabawie z taką osobą czy jest.
Zadowolone i czeka na kolejne i opowiada co tam robiły, nawet
jeśli się kłóciły, prawda ze sobą jest, jakoś nie wiem,
smutne, przygaszone rozsierdzone, albo może ma
jakieś wątpliwości, niezbyt fajne myśli na swój temat,
(52:10):
prawda? To to jest też niezły wskaźnik,
więc zostawiłabym taki właściwieprosty, a może dużo mówiący dużo
wnoszący sposób na. Nie, nie na ocenianie, bo nie
chciałabym tego. Przekazać tylko na takie
rozeznawanie się w relacji i dlarodzica, i dla.
Dziecka warto miałam, miałam poruszyć z tobą jeszcze temat
(52:32):
taki czy w ogóle są możliwe toksyczne relacje między
dziećmi, ale wydaje mi się, że to jest chyba oddzielny odcinek
i o tym, jak zrywać te przyjaźnie, jak wspierać dzieci,
kiedy ta przyjaźń rzeczywiście zostaje zerwana z różnych
powodów typu wyjazd, cokolwiek. Jeżeli jeżeli się zgodzisz, to
może zrobimy odcinek drugi na ten temat, bo to jest widzę, że
(52:54):
nie wyczerpujemy tematu, a może będzie kolejny podcast na ten
temat? Myślę, że warto by było bardzo.
Skomplikowane i właściwie jedna rozmowa generuje nam nowe wątki.
Tak, a jednak wy takie zrywanie przyjaźni i ocenienie, czy to
jest toksyczne, to jest chyba jednak temat na oddzielną
rozmowę. Natomiast jeszcze tak
(53:14):
podsumowując, bo obiecałam ci, że będziemy rozmawiać 60 minut i
zaraz się na ten czas kończy. To a propos dbania tych relacji,
jeżeli chodzi o rodzica i jego postawę, to tak jakbyś jakbyś to
mogła podsumować jak jakować tą postawę rodzica, który jest
mediatorem, tym tłumaczem, tym wspieraczem dosłownie w
cudzysłowiu nie ma takiego słowawreszcie.
(53:36):
Żeby kształtować u dzieci te prawidłowe postawy, aby sobie
lepiej w dorosłym życiu radziły w tych relacjach.
To, o czym nie powiedziałyśmy, ale właściwie przyda się tutaj
jako jako. Podsumowanie też to jest, że
bardzo wiele. Zachowań reakcji i strategii
społecznych międzyludzkich. Dziecko ćwiczy już w relacji z
(54:00):
rodzicem. Czyli to nie jest tak, że
dopiero się otwiera ta furtka i dziecko po prostu się orientuje,
że są inni ludzie, więc jak pytasz o to, jak może wspierać
to na przykład może bazując na swojej relacji.
Okazywać dziecku tą taką najbardziej podstawową też
najtrudniejszą być może lekcję społeczną prawdę społeczną, że
(54:25):
to, że ty coś chcesz. To nie znaczy, że ja też chcę
tak samo w takim momencie, czylimożna powiedzieć, że ta
frustracja społeczna znaczy frustracja międzyludzka, może
przesadzie frustracja międzyludzka wynikająca z tego,
że ja chcę inaczej niż ty mi sięnie podoba jak ty i tak dalej to
(54:47):
jest coś, co dobrze jest. No nie tyle ćwiczyć, bo po
prostu robimy to, ale pamiętać otym, że w tej relacji naszej.
Dziecka z rodzicem naszej relacji z dzieckiem to jest
bardzo ważna rzecz do do do do odrobienia.
Jeśli już przy takiej przy takiej narracji szkolnej i też
(55:07):
się tego nie bać, bo to jest dobra podstawa.
Do tej sytuacji dziecko wychodziw przysłowiowy świat świat
rówieśniczy. Najważniejsze to, że ta
frustracja to tarcie, ta Niezgoda, ta złość, że ona wcale
nie musi zrywać relacji. Nasza relacja z dzieckiem jest
(55:28):
najlepszym do tego przykładem. Najlepszą bazą, że ja się mogę
zupełnie nie chcieć. Teraz z tobą w coś bawić, nie
lubić. Jak coś robisz.
Nasza relacja nie zostaje zerwana, że to jest.
Część naszej relacji, czyli właściwie można powiedzieć bez
wielkich lekcji czy specjalnych jakiś pogadanek.
(55:50):
My to możemy dziecku. Pokazywać normalizować i i
myślę, że wtedy. Fajną bazą dziecko też wychodzi
w ten w ten świat rówieśniczy. Czyli jak z was jak zawsze
dzieci są naszym zwierciadłem i to jak my z nimi rozmawiamy w
domu, jak stawiamy granicę, jak tłumaczymy świat i to, co się
(56:11):
dzieje na bieżąco, na nie po prostu.
Wpływa. One to niosą niosą to, chociaż
to nie jest tak, że jesteśmy w stanie to może na czerwono to
podkreślenia. To nie jest tak, że jesteśmy w
stanie tak dziecko przygotować, tak wypełnić mu plecak,
doświadczeniami znaczy. Wspólnymi to znaczy z domu,
(56:33):
powiedzmy, upraszczając, że ono wyjdzie już w pełni wyposażone,
zdobywać te szczyty. Proszę, to jest plecak, który
jest. Do pakowywany trochę
powiedziałabym w trakcie tej drogi, ale dobrze jest mieć
plecak przynajmniej z z kilkoma niezbędnymi narzędziami.
(56:54):
A potem sobie dopasowują resztę,kiedy wyruszą w świat do
piaskownicy i po raz pierwszy otrzymają ee cios łopatką
plastikową w głowę. To, że warto, słuchaj tym trochę
zabawnym akcentem. Będziemy kończyć bardzo ci
dziękuję za dzisiejszą rozmowę. Mam nadzieję, że rodzice moi
drodzy, kochani, będziecie wiedzieć, jak zareagować, kiedy
(57:15):
dziecko przybiegnie ze skargą, że ktoś go uderzył, z kimś się
pokłócił, będzie nam wam teraz owiele łatwiej.
A jeżeli macie jakieś pytania, chcielibyście o coś dopytać,
zostawcie to w komentarzu. Pozdrawiamy was pa.
Dzięki pa.