Episode Transcript
Available transcripts are automatically generated. Complete accuracy is not guaranteed.
(00:04):
Witajcie w podcaście Black hat ultra.
Ja myślę, że 2 tygodnie to jest bardzo długo.
Pod koniec trasy już byłem trochę tak znużony, tak już
tęskniłem za dziećmi, za rodziną, za takim normalnym
trybem, za prysznicem, za łóżkiem i ja osobiście nie mam
potrzeby biec więcej niż 1000 km.
(00:26):
To jest moja taka ultra pieczątka tak dla siebie samego.
Nazwałem to linia logiczna, bo wydaje się patrząc na mapę, że
trzeba to zrobić. Tak, ja powiedziałem, sprawdzam
i i to zrobiłem. Linią logiczną dla kuby jest
(00:46):
połączenie 2 szlaków głównego szlaku beskidzkiego i głównego
szlaku sudeckiego w jedną trasę o długości 1100 km.
Kuba biega od ponad 10 lat. Biegi liniowe w Polsce i nie ma
pasma górskiego, które byłoby muobce.
Przebieg również między innymi lupa i tora oraz dwukrotnie gsb.
No ale ile można biegać gsb? Poza tym patrząc na mapę,
(01:07):
wyraźnie widać, że ten popularnyczerwony szlak to tylko połowa
zabawy. Kuba jest niesamowitym biegaczem
oddanym w całości długim biegom górskim.
Z nikim się nie ściga, ale nauczył się doskonale czytać
własny organizm i ma przy tym niezwykłe predyspozycje do
regeneracji i przekształcania dowolnej strawy na energię.
(01:31):
Jest biegowym robotem, ale robotem z duszą i emocjami
jakżesz ludzkimi. Macie niezwykłą okazję posłuchać
człowieka, który zaledwie 4 dni wcześniej zakończył swój bieg na
dystansie 1100 km i który jeszcze mentalnie z tego biegu
nie wrócił. Ciągle oszołomiony tym, co sobie
zaserwował, jakby odkrył świat na nowo wrażliwy i delikatny,
(01:51):
jak nowo narodzone dziecko. Zanim zaczniemy, dziękuję
serdecznie wszystkim patronom podcastu PHU za wsparcie.
Jeśli chcecie dołączyć do tego grona, zapraszam na patronite PL
ukośnik Black hat ultra posłuchajcie.
(02:13):
Cześć kuba, Witam cię serdecznie.
Cześć Kamil. Bardzo mi miło.
Bardzo cieszę się, że przyjechałeś do mnie do
podcastu. Zrobiłaś niesamowitą rzecz
przebiegłeś przez Polskę górami od Wschodu do Zachodu super 1100
km. GSBIGS razem mega myślę, że
wielu ultra lasów, którzy ma gdzieś tam znudzili się już
biegami liniowymi. Myślą o tej trasie i myślą o tym
(02:37):
czymś wielkim dla siebie, ale mało kto ma odwagę spiąć.
Jednak ten projekt wymyśleć logistycznie wszystko support, a
ty to zrobiłeś. No myślę, że że chyba tak jest i
i i trochę tak wyskoczyłem jak Filip z konopi w tym środowisku
ultra. Bo moje nazwisko myślę, że nie
pojawiało się zbyt często, tym bardziej, że ja Jestem.
(03:00):
Ultra maratończykiem czy zawodnikiem, który dla którego
rywalizacja nie jest najważniejsza?
Tak ja lubię być długo na trasie.
Lubię doświadczać, jakbym miał powiedzieć, to raczej biegam dla
emocji dla tych wrażeń fill lubię być samym czasami długo ze
sobą, w środowisku górskim i oczywiście mam swoich mentorów
(03:20):
biegowych. Mam ten background, jeżeli
chodzi o te swoje doświadczenia,bo już biegam od dobrych paru
lat. I to był jakiś proces, który
mnie doprowadził jakby do tego miejsca fill.
Na pewno tak jak doskonale wiemy, yy, główny szlak
beskidzki czy GS jest areą arenązmagań, gdzie topowi zawodnicy
(03:41):
nasi walczą o ten FKT? GSB.
Głównie GSB. Tak więc myślę, że bardziej
popularne pod tym kątem. I ja też tam próbowałem swoich
sił i i zbierałem dwukrotnie takdoświadczenia w 2022 2023.
Fill i fill? No to był ważny moment w moim
(04:03):
tym biegowym życiu, bo dorastałem dobre kilka lat do
tego, żeby podjąć decyzję, żeby na trasę GSB wyruszyć.
Oczywiście zrobiłem to w formulesolo z supportem.
Ee ale patrząc na tą drogę, od którą przebyłem od 2014 roku,
kiedy zacząłem biegać do gsb pierwszego 2000, w które było w
(04:27):
2022. No to był ogromny czas takiej
ciężkiej pracy, cierpliwości, konsekwencji.
Myślę, że z mojej strony. I jakoś to się tak poukładało i
i musiałem być starszy. Musiałem być bardziej
doświadczony. Musiałem jakby wyciągnąć wnioski
z tych wcześniejszych tras długodystansowych, żeby podjąć
(04:47):
decyzję i powiedzieć sam przed sobą.
Tak, Jestem gotowy na GSB, którenie jest, nie było łatwe dla
mnie, tak ja tam się czułem i w trakcie biegu i po biegu dużo
gorzej niż teraz. A powiedz to GSBIW ogóle
startowanie na. Robienie własnych Challenge od
kiedy zaczęło się rodzić w Twojej głowie, bo ty bardzo
(05:08):
wiele lat od 2014 roku biegasz, prawda?
I przebiegłeś podejrzewam większość polskich trudnych
biegów. Myślę, że zdecydowaną większość
i wiem, że marzyłeś o to, że cały czas, którego też w końcu
zaliczyłeś, kiedy zacząłeś myśleć o tym GSBO tym, żeby się
wyrwać z tych liniowych biegów izacząć biegać swoje projekty.
(05:29):
Wiesz co ja o GSB dowiedziałem się po raz pierwszy pod kątem
biega możliwości biegania na takim dystansie w 2015 roku.
Kiedy trzymałem w rękach. Kingrannera i na okładce był
Kamil klich z Rafałem bielową, którzy zrobili to w formule self
support w parze. 150 godzin, ja w 2015 roku przebiegłem swój
(05:53):
pierwszy długi maraton ultramaraton, czyli setkę
podczas beskidu ultra Trail. Tam Michał kołodziejczyk fill
znamy ojca dyrektora. Dosyć dobrze lubi te trasy
skroić fill i one są trudne, wymagające.
Tak przebiegłem, ukończyłem z całkiem niezłym wynikiem fill
gdzieś tam może na ósmej pozycjiwbiegłem ze swoim przyjacielem
(06:15):
tomkiem. Yy, ale była to pewnego rodzaju
trauma dla mojego organizmu. Tak ja bardzo długo dochodziłem.
Yy do siebie. Myślę, że 2 tygodnie, yy, nie
myślałem zupełnie po zakończeniutego ultramaratonu o bieganiu
jak przeczytałem Ten artykuł, tonie byłem w stanie pojąć, jak
Goście ultramaratończycy codziennie pokonują praktycznie
(06:36):
około 100 km i są w stanie pokonać w ciągu te 500 km.
To było dla mnie nie do pomyślenia i odłożyłem gdzieś to
na bok, tak? No ale gdzieś to musiało zostać
w ty w tyle w tyle głowy i dorastałem do tego.
No i to było jakby takie. Takie marzenie na zasadzie
kiedyś chciałbym spróbować tej trasy tak jak smakuje i.
(06:59):
Jak się tam będę czuł i może nawet nie chodzi o badanie tych
granic możliwości, czy czy przesuwanie tych granic, ale
chciałem po prostu tą trasę przeżyć tak i i i ukończyć
relatywnie jakby dobrym samopoczuciu.
Ja startowałem. W dużej ilości biegów
ultramaratonów bardzo dużo setekprzebiegu.
(07:20):
Myślę, że ponad 30 40 ultramaratonów na dystansie 100
km. Później mając tą bazę mając te
doświadczenia. Były 100 pięćdziesiątki była
ułamkowy na był 100 milak, były 7 szczytów, 2 razy było ultra
trema? Polska 170 240.
Jakby te doświadczenia dały mi, czy czy?
(07:42):
Czy pokazały, że ja Jestem gotowy na taki projekt jak GSB?
No właśnie, kiedy to poczułeś, że jesteś gotowy?
Ciekaw Jestem. Ja myślę, że po ukończeniu.
Ultraimmałopolska 240, który uważam, że jest jednym z
najtrudniejszych. Yy tras, jeżeli chodzi o zawody
w Polsce tam mamy około 250 km iponad 14 km fill.
(08:06):
Sumy przewyższeń beskid wyspowy pokazał mi jakby swoje rogi i i
byłem zaskoczony, że że na takich relatywnie niewysokich
górkach można tyle przewyższeniazłapać.
Na początku była 100 siedemdziesiątka fill.
Później podszedłem fill w pierwszej edycji tego biegu do
dystansu 240. Tam był jeden limit pośredni na
(08:28):
w połowie dystansu chyba wrapka z eryte po na 120 km i około 7
km przewyższeń trzeba było mieć około 23.
Już nie pamiętam, czy 24 godzin.Mi się biegło całkiem dobrze, ja
biegłem jakby na samopoczucie biegłem swoje.
I biegnąc na szóstej pozycji kilkanaście minut.
(08:50):
Miałem jakby straty do tego limitu i byłem pierwszym
zawodnikiem, którego ściągnęli ztrasy.
Wywiązała się później dyskusja, bo kolejne 30 osób również już
nie została wypuszczona na trasę. 5 zawodników wybiegło
chyba 3 z nich. Ukończyło tą tą pierwszą edycję
i wywiązała się dyskusja, że limit zbyt ciasny, że dlaczego,
(09:13):
że powinni to zmienić i ja wtedynapisałem maila do
organizatorów? Bo chciałem po prostu, żeby ten
limit został tak, nie chciałem, żeby oni go zmieniali pod tym
kątem, że podziękowałem za zawody, że trudne, że za trudną
trasę i wychodziłem z założenia,że jeżeli zawody mają być
(09:34):
trudne, to niech one zostaną trudne i i niech ten limit
zostanie taki, jaki był. I to była moja taka personalna
prośba, bo chciałem się tam pojawić za rok i pojechałem za
rok i mimo, że ten list został nie.
Limit został wydłużony tak chybado 28 czy 29 godzin, ale dla
mnie się to nie liczyło. Ja miałem te 23 godziny i
(09:56):
zrobiłem to w 21 godzin. 2 godziny miałem zapasu i to był
mój cel i ukończyłem te zawody. Z całkiem niezłym czasem byłem
usatysfakcjonowany. No i zawsze się gdzieś tam
pojawia to pytanie i co dalej tak i i to był moment, kiedy mm.
(10:18):
Yy ta to gsb jakby się przybliżał i zacząłem
przygotowywać się do tego biegu.Fajnie, a powiedz, opowiedz
jeszcze trochę o swoim syndromieoszusta, bo jak przebiegłeś tora
to napisałeś coś takiego, że niewiesz czy ty jesteś godzien tej
mety, że nie wiesz czy zasłużyłeś czy.
Lepiej by było chyba dla. Mnie, że za dobrze się czujesz,
(10:39):
że że za lekko, że za łatwo i tyw związku z tym nie wiesz czy
zasłużyłeś na tą metę i. Powiedzieć z pewnej obawy, że
jeżeli go ukończyłem w relatywnym.
Forcie to gdzie jest ten sufit? Tak gdzie do czego mnie to
doprowadzi, tym bardziej że. Moim takim takim świętym graalem
(11:00):
i nadal jest tak ja w 2016, jak zobaczyłem pierwszą relację z z
stor de. To.
Wryło mnie w ziemię totalnie. Ja jak zobaczyłem jak ten bieg
wygląda, jak wygląda ta trasa, jakie tam są emocje, jakie tam
są góry i i i w ogóle wow, to toto mnie wgniotło w fotel.
(11:22):
I i śmieje się, jeżeli ta relacja z 2016 roku ma nie wiem.
10000 odsłonięć to 3000 są moje,bo ja zawsze do niej wracam w
chwilach, gdzie ta motywacja gdzieś mi spada.
Mm i i potrzebuję jakiegoś takiego impulsu i to był długo
wyczekiwany bieg. Czekałem na niego 8 lat, mimo że
(11:46):
fizycznie i mentalnie może byłemgotowy, by wystartować w nim
wcześniej, to oddalałem ten start, bo chciałem przede
wszystkim tą trasę przeżyć. Nie chciałem tam walczyć o
życie. Nie chciałem tam.
Skupiać się na na rozwiązywaniu problemów, które siłą rzeczy się
(12:06):
pojawiają na takiej trasie, bo trasa jest długa.
Mówimy tutaj o 330 kilometrach i25 kilometrach w pionie, w
Alpach, przekraczając wielokrotnie 3 200 czy 300.
Cieszę się, że że tak się ułożyło, że że byłem po GSB
dwukrotnie, że zrobiłem kilka projektów i tutaj wracając do
twojego pytania takich. Yy, autorskich typu pobiegłem
(12:31):
delupa wielko pętle beskidzką 240 formule self support.
Pobiegłem mały szlak beskidzki. No potrafię się zmusić na
treningu, żeby samemu wybiec na 100 120 km, tak po prostu pakuje
się. Wiem, że będą jakieś schroniska
po drodze i Jestem w stanie dobębiec samemu czysto treningowo.
(12:51):
Na zasadzie takiego dłuższego wybiegania.
I ten tor de jam był moim pierwszym biegiem zagranicznym.
Pojechałem tam sam. Nie chciałem ciągnąć rodziny
też, bo wiedziałem, że mnie nie będzie dobrych kilka dni i i z
taką czystą głową chciałem, jakby wystartować przewrotnie.
To był jedyny bieg, gdzie nie wgrywałem trucka z mentacją, bo
(13:12):
wiedziałem, że trasa jest dobrzeoznakowana.
W ogóle się nie skupiałem na limitach na te limitach
pośrednich. Wiedziałem, że mam 150 godzin na
tą trasę. I po prostu biegłem tak jak
zazwyczaj biegnęłem swoje tak zwane swoje.
Słuchając swojego organizmu ciesząc się tą trasą, tak.
I nie wiem czy to jest kwestia jakby tej euforii bycia w nowym
(13:35):
środowisku, poznawania nowych gór, dużego wydarzenia
biegowego, gdzie gdzie spotykaszsetki osób z różnych krajów,
jesteś w stanie porozmawiać, poznać czy spędzić trochę czasu
z ciekawymi ludźmi, dowiedzieć się jeszcze o jakichś innych
biegach, jakichś ciekawych trasach.
Mm, ale pod kątem i energetycznym pod kątem jakiś
(13:56):
przeciążeń pod kątem wydolności.Naprawdę ten bieg.
Po przeszedł mi tak jak nie wiem, taka setka w beskidach
czułem, że biegłem. Czułem, że Jestem zmęczony.
Może największy taki problem to był deficyt?
No tak, bo tam spałem. Może przez te 120 godzin kilka
godzin tak gdzieś tam. Byłeś za dobrze przygotowany po
(14:18):
prostu? Nie wiem, wiesz, no zawsze można
pobiec szybciej, troszeczkę mocniej zaryzykować.
Nie mówię, że biegłem asekuracyjnie.
Tak czułem. Że biegnę swojej komforcie, tak
i i i ten wynik mnie satysfakcjonuje.
Nie mam potrzeby, żeby go jakoś poprawiać.
Chętnie bym wrócił nas na tą trasę, szczególnie z moimi
przyjaciółmi, biegowymi, żeby przeżyć to razem, bo to było
(14:39):
niezwykłe doświadczenie. Ale jak już emocje trochę
opadły, to ten te właśnie moje przemyślenia, którymi się gdzieś
tam podzieliłem na na swoim fejsbuku.
No to to skłaniały mnie do takiej refleksji.
To co teraz? Tak ja nie chciałem startować na
przykład w kolejnym roku, czyli w tym roku 2025 w tort the
(15:01):
glasser, bo ja nie chcę przysypać tych emocji, tego, jak
ważnym jest dla mnie jak ważnym biegiem był dla mnie torten tych
wrażeń. Nie chciałem przysypać emocjami
innego biegu. Oczywiście wystartowałem w
jakichś zawodach krótszych, ale traktuję to jako etap
przygotowawczy, tak jak przed rap 1100 biegłem.
Małczańską stówkę potrzebowałem miesiąc wcześniej.
(15:21):
Takiego mocnego dłuższego wybiegania, żeby się trochę
zmęczyć, ale ale to był taki bieg roboczy.
Bardzo ładny. Bardzo polecam tą trasę, ale
podejście było takie czysto zadaniowe.
Chcę coś pobiec, jeżeli nie wystartuje w tych zawodach, to
sam pobiegnę w beskidach czy w Tatrach 100 120 km.
No i ten tort deszcz, a on otworzył mi pewną perspektywę na
(15:41):
świat na na nowe trasy i i mam wgłowie nie wiem swi speka pt la
ten told degresjer oczywiście. To był twój pierwszy alpejski
wiek w ogóle. Pierwszy alpejski pierwszy
zagraniczny, tak. To to to mocne w sensie takim
alpy nie są łatwe, jak się jak zobaczyłeś.
W sensie czasem niektórzy mówią,że a przebiegłem taki bieg z
(16:04):
takim dystansem i z takimi przewyższeniami w Polsce.
To w Alpach też sobie poradzę, atam tam jest.
No te biegi wyglądają zupełnie inaczej na tej zasadzie, że u
nas te przewyższenia można nabićtak jak ty, na przykład na w
beskidzie wyspowym nabijasz po prostu ciągle idąc góra dół,
góra dół i gdzieś to uzbierasz, natomiast po relatywnie łatwym
(16:25):
terenie. Yy nie wiem, ja akurat jaki jest
teren na torze, ale ale mam doświadczenia z bieganiem po
Alpach i wiem, że ten teren potrafi być pieruńsko trudny i
że masz po prostu ogromną dzidę w gór w górę ogromną dzidę w
dół, a kilometry nabijasz trawersując po prostu zbocza,
więc to wygląda zupełnie inaczejniż niż niż bieganie w Polsce.
(16:49):
Ciekaw Jestem jak ty odebrałeś twoje spotkanie z doliną, a osty
wiesz co w kontekście biegania polskiego?
Nie było tam jakiegoś zderzenia z takim murem, na zasadzie, że
miałem jakiś taki problem, żeby żeby tam.
Poradzić sobie z tą trasą na pewno to, co zapamiętałem i to
co mogę powiedzieć, to no te góry są duże i i podejścia
(17:14):
potrafią mieć 18 km tak i i ta perspektywa, że startujesz z
doliny. Nie wiem. 800200, a przekraczasz
przejąć na 3 300. Yy, no sprawia, że, że wiesz
praktycznie połowę dnia czy większą jego część poświęca na
to, żeby tam na tu przełęcz wejść w tym terenie, takim już
(17:38):
nazwijmy około wierzchołkowym, gdzie jest sypki teren ten szlak
to nie jest taki szlak jak w Tatrach, tylko jest taki
bardziej urozmaicony czy czy zniszczony przez jakieś tam
lawiny kamienne, czasami jakieś.Osuwiska, śnieg no temperatura,
wysokość wszystko robi jakby swoje.
(17:58):
Ale myślę, że i i później masz wrażenie o k to teraz zbieg to
teraz nadrobię tak, ale pod tych18 kilometrach w górę, no to te
nogi nie współpracują, tak jakbyś chciał i i ten zbieg też
jest czujny. No.
Tak, nie chcesz ubić tych nóg, poza tym na pierwszym zbiegiem.
Tym bardziej, że że masz do jakiegoś punktu czy do doliny
czy jakiegoś punktu jakiegoś odniesienia, kolejne kilkanaście
(18:21):
kilometrów i teraz w dół. I cały czas musisz trzymać ten.
Hamulec ręczny nieco zaciągnięty, żeby żeby nie
przepalić się no i i tak cierpliwie podchodzić do tej
trasy, żeby te emocje trzymać nawodzy.
Tak, bo bo to bywa, bywa trudne i można się czasami puścić i
(18:42):
później trochę to odchorować na trasie, tak?
Zwłaszcza, które są ma 330 km. Dokładnie i biegniesz, biegniesz
dobre kilka dni. Ale tak się wszystko poukładało
na tym torze, że że naprawdę podkątem jedzenia pod kątem mojej
adaptacji do tej wysokości, bo pierwszy raz byłem powyżej 3000
w ogóle w życiu na na takiej wysokości mój organizm nie
(19:04):
przeszkadzał mi pomagał. Głowa pracowała.
Dobrze i. Jakoś to się tak wszystko
złożyło, że szczęśliwie w jednymkawałku jak stów dobiegłem
dobrze jak. Stówka.
No nie chcę, żeby to tak wybrzmiało, bo to jest bardzo
trudny bieg i. Czyli też yy mam na uwadze
(19:24):
osoby, które będą chciały, czy zamierzają w tym biegu
wystartować, jakby służy swoim pomocą.
Służę swoim doświadczeniem, bo do tego biegu się trzeba dobrze
przygotować i organizacyjnie, i mentalnie.
Ja tak poznałem właśnie Marka szamowiaka, który ukończył tort,
desant. Ja się z nim skontaktowałem,
(19:46):
gdzieś tam przez Facebooka. I poprosiłem go o to, żeby
jeżeli jest taka możliwość, poświęcił mi chwilę i
odpowiedział mi na kilka pytań, których na których nie znałem
odpowiedzi. I tak się jakby nasza znajomość
zaczęła Marek poświęcił mi sporoczasu i był mega otwarty w tej
dyskusji i też chce być taki dlainnych, jeżeli ktoś będzie miał
(20:07):
potrzebę, będzie chciał wystartować w tym biegu.
To jest do zrobienia tylko. Ja wychodzę z założenia i nawet
ostatnio rozmawiałem z kolegą Arturem, który mi towarzyszył na
trasie razy cross Poland, że że Artur marzy o tym o tym o tym
biegu tor x. Powiedziałem Artur, super,
fajnie, tylko spokojnie tak. Po prostu, żeby to też nie było
(20:32):
za szybko, tak, żeby nabrać takiego doświadczenia, poznać
swój organizm. Ja mogę tylko jakby mówić o
sobie i o swojej drodze i i swoich doświadczeniach.
To była długa droga, tak i i myślę, że w ultra nie trzeba się
śpieszyć i nie należy się śpieszyć, tak.
(20:53):
Ile czasu ci zajął tor 330? Yy, około 126 godzin.
To przyjemnie kilka dni w ładnych górach.
Super, pięknie było. Zupełnie dobrze.
Chciałbym, żebyś opowiedział w większych detalach o o rejsach
cross Poland, ale powiedz jeszcze, bo to, bo tak weszliśmy
(21:15):
od razu w bieganie od 2014, ale ty wcześniej miałeś kontakt ze
sportem? Skończyłeś, a w f.
I tam robiłeś kilka rzeczy w sensie, żeby to nie było tak, że
ty jesteś taki, wiesz, znikąd się wziąłeś w tym sporcie masz
jakiś jakiś. Tło sportowe co to co to było
powiedzmy swoich doświadczeniachsportowych wcześniejszych.
(21:36):
Znaczy tak jak tu mówi się kolokwialnie, ten sport był od
od wczesnych lat był od zawsze. Tak, ja myślę, że Jestem takim
typem sportowca, który jest sportowcem uniwersalnym, ale nie
wybitnym w jakiejś jednostce i ja pochodzę z małej
miejscowości. Wychowałem się na takich
(21:56):
terenach, można powiedzieć wiejskich.
Pochodzę z bardzo urokliwego miasteczka, które się nazywa na
rol na roztoczu. Jestem dumny z, że że pochodzę
stamtąd. I tam dużo czasu spędzałem na
świeżym powietrzu. Tak i czy to była piłka nożna,
czy to była lekkoatletyka, czy to były gry zespołowe typu piłka
(22:18):
ręczna? Chyba najdłużej trenowałem piłkę
ręczną, bo przez całą szkołę podstawową i całe liceum, czyli
dobre 8 lat i piłka ręczna była takim moim konikiem i w moim
odczuciu prezentowałem się całkiem nieźle.
Jeżeli chodzi o dynamikę, koordynację siły precyzje i tego
typu parametry. Lekkoatletyka, to to wszystkie
(22:40):
te te sporty skok w dal, bieg na100 m, nawet pchałem kulą przy
mojej postawie, ale, ale zdarzyło mi się.
Ale powiedz jeszcze, ty byłeś w jakimś klubie sportowym?
Nie tam nie było klubów, znaczy wiesz, grałem w MKS roztocze na
rol. To była klasa okręgowa, grałem w
piłkę nożną, całą szkołę podstawową w juniorach i chwilę
(23:01):
w seniorach. Zanim poszedłem na studia.
Ale to była klasa okręgowa, no ale, ale był jakiś rygor
treningowy 2 x 3 razy w tygodniutreningi cały czas, jakby byłem
na świeżym powietrzu, ale nie biegałem.
Może udział w jakichś biegach ulicznych były i nadal są
organizowane biegi uliczne w narolu na dystansie nie wiem 3
km, ale to było takie pójście w długą i i umieranie na mecie i.
(23:28):
Dla mnie w ogóle bieganie nie było sportem, gdzie ja w ogóle
się widziałem tak i nie było dyscypliną taką, którą byłem
zainteresowany. W 2008 roku skończyłem studia i
poznałem grupę znajomych, która już się mocno wspinała w
skałach. I i oni gdzieś zaszczepili mi to
wspinanie i do 2014 roku, czyli praktycznie 6 7 lat intensywnie
(23:54):
się wspinałem w skałach w Tatrach i w różnych, nazwijmy
rejonach takich skalnych w Europie.
Na pewno to wspinanie mi pomogłopod kątem.
Yy wiesz utrzymania sylwetki jakiegoś ry rygoru takiego
treningowego, bo wiadomo koru koordynacja, zaangażowaniem
mięśni postula posturalnych. No ale dalej tego biegania nie
(24:18):
było i i kiedyś jak się wspinałem z moim przyjacielem
radkiem na kościelcu w Tatrach padał deszcz, Radek wtedy już
biegał maratony uliczne to powiedział, że następnym razem,
żeby nie marnować tego dnia, no to weźmy buty, jakieś biegowe
nie podejściówki i pobiegajmy tak i pojechaliśmy następnym
razem i zaczął padać deszcz i zostawiliśmy szpę gdzieś tam w
(24:38):
okolicy karbów zrobiliśmy kilkanaście kilometrów deszczu i
ja powiedziałem. Wow, fajnie jest, jest
przyjemnie. I w tym samym roku.
Ze znajomymi wziąłem udział w biegu pod górę na kasprowy,
zmieściłem się w tym limicie godziną plus wiek.
Wtedy miałem chyba 29 lat i i chyba miałem godzinę 27.
(24:59):
Później wielokrotnie jeszcze z treningowo biegałem i ten czas
łamałem tam. Żeby zobaczyć jak w jakim
miejscu Jestem nazwijmy. Przebiegłem 17 km podczas biegu
potrójnej i to zamknąłem ten rokw ten sposób, a w 2015
wystartowałem w pierwszym ultramaratonie, nazwijmy.
(25:23):
Na dystansie 52 km w biegu rzeźnika właśnie z radkiem,
który poszedł nam bardzo dobrze.Mieliśmy chyba 11 20 mogliśmy
biec dalej, ale dla mnie rzeźnikbył po prostu rzeźnikiem i nie
chciałem biec nic więcej. Radek już wtedy przez to biegać
w górach skupił się na na ulicy,a ja w tym roku właśnie w 2015
(25:44):
pobiegłem setkę podczas beskidu ultra Trail.
No i już później mi poniosło. Także zawsze gdzieś tam byłem w
sporcie nie wyróżniałem się jakoś byłem takim można
powiedzieć sportowcem uniwersalnym.
Zawsze byłem kapitanem, czy to drużyny piłki ręcznej, czy piłki
nożnej, czy kapitanem drużyny lekkoatletycznej, także może
(26:06):
wśród osób z mojego środowiska gdzieś tam wyróżniałem się.
Mm, ale zderzenie było na studiach.
Tak studiowałem fizjoterapię na Akademii wychowania fizycznego i
tam zobaczyłem, jak wygląda piłka ręczna.
No to. To to już jest w ogóle inna inny
poziom i inna historia, ale ale,ale tak myślę, że że to mi
(26:30):
pozwoliło przede wszystkim wejśćw to bieganie.
Mm w sposób taki myślę, yy prawidłowy gdzie?
Gdzie te wszystkie moje wcześniejsze doświadczenia
pomagały mi by rozpocząć tą przygodę z ultra.
Miałeś fajną fajną bazę. Miałeś tak?
Nie jakoś traumatycznie i i. I to też patrzę czasami na to z
(26:52):
tej perspektywy, yy. Ja przebiegłem naprawdę
dziesiątki. 1000 km w górach. Nie Jestem w ogóle biegaczem
asfaltowym, nie startowałem nigdy na asfalcie i Jestem można
powiedzieć takim typowym góralemi ja przez 11 lat biegania nie
miałem żadnej kontuzji, tak żadnego przeciążenia.
(27:14):
Mm, może to nie będzie profesjonalne i.
Nie chcę, żeby to nie chce być pod tym kątem, jakim jakąś osobą
do naśladowania, ale moja odnowabiologiczna regeneracja czy
jakieś rozciąganie. Yy rolowanie nie istnieje.
A cokolwiek innego nie wiem sauna.
(27:37):
Kąpiele w lodzie. Nic nie raz.
Leżenie na kanapie tylko. Czy coś staram się żyć i
funkcjonować normalnie? Tak staram się zachować jakiś
balans. Pod kątem tego, jak funkcjonuje
i ale wiem, że że dużo rzeczy zawalam nie ukrywam tak albo nie
skupiam się nad tymi rzeczami. Ja wraz w życiu byłem na masażu
(27:59):
sportowym, raz w życiu byłem u fizjoterapeuty i i jedyna
kontuzja, jaka mi się przydarzyła, bo ona była to było
w ubiegłym roku, kiedy skończyłem 40 lat i wszyscy
mówili kuba po czterdziestce, zobaczysz, wszystko się zmienia
i faktycznie się zmieniło, bo. Yy to było na początku stycznia,
Jestem z początku stycznia i skończyłem 40 lat i pojechałem
(28:20):
ze znajomymi na trening w beskidy na pętlę taką
dwudziestosiedmiokilometrową i kilometr po wyjściu z auta
stanąłem na kamień. Był taki świeży opad śniegu i
coś mi tam chrupnęło, ale myślę,że no przyzwyczaiłem się do
biegu. W dyskomforcie trochę poboli,
jest zimno, no to nic mi się niestanie i przebiegłem te 27 km.
(28:42):
Wróciłem do domu, patrzę kostka spuchnięta, ale nie ma jakiegoś
podkrwawienia nie ma, jest tylkoobrzęk, ale musiałem podwinąć
ten sos skokowy. Miałem jakiś wyjazd służbowy
delegacji na następny dzień. Leciałem samolotem, spędziłem 4
dni za granicą, wróci w samolocie po wyjściu z samolotu,
to już ta noga wyglądała bardzo źle.
(29:03):
I dopiero po powrocie z tej delegacji poszedłem do ortopedy
na u SG do ortopedy sportowego, który stwierdził, no tutaj było
takie małe więzadełko, które właśnie strzela piesze przy
skręceniu. Ono jest odpowiedzialne za tą
percepcję i napinanie mięśnia strzałkowego w momencie kiedy
stopa się przechyla, żeby mięsień się napił, żeby
odratować stopę. No ale tutaj masz taką mielonkę
(29:24):
tyrolską i nie ma co już sklejać, po prostu trzeba ten
stan zapalny wyciszyć. Ja tylko zapytałem czy mogę
biegać. Nie mając tego więzadła, no
oczywiście po odpoczynku tak no i chwila restowałem w sensie nie
było ziemi. No to wrzuciłem rower, wrzuciłem
siłownię 2 tygodnie, nie biegałem i.
(29:45):
No i wtedy byłem u fizjoterapeuty na 2 wizytach,
które sprawdził, zrobił jakieś mobilizacje.
Zadał mi jakieś ćwiczenia, ale mówię o tym dlatego, że odnowa
biologiczna nie istnieje. Ja mam na to taką filozofię,
swoją może niewłaściwą, ale staram sobie wytłumaczyć to
podejście i racjonalizować jakbyto zachowanie.
(30:07):
Że jeżeli ja poddaję organizm takim takiemu wysiłkowi takim
przeciążeniom. I nie ma tej odnowy
biologicznej, czyli tych pozytywnych impulsów z zewnątrz,
to organizm musi znaleźć sam rozwiązanie na problem i musi
się nadbudować jest to to ten termin super kompensacji a tu
(30:28):
superkompensacje mam bardzo często i się dużo lepiej czuję
czasami. Po kilku dniach po jakichś
zawodach po jakiejś trasie długodystansowej niż przed
biegiem. I i tak sobie to właśnie jakby
uszyłem, że jeżeli nie ma tego bodźca pozytywnego z zewnątrz,
to organizm musi sam sobie radzić.
(30:48):
Fill mając jakby z tyłu głowy czy ten ośrodek fill, ośrodkowy
układ nerwowy fill wie, że że jaznowu coś takiego zrobię, to to
on musi się przygotować na taką traumę nazwijmy po po raz
kolejny. I może przez to organizm staje
się silniejszy i bardziej odporny na tego typu
przeciążenia, bo no mnie ciężko jest wytłumaczyć, dlaczego ja
(31:11):
nie łapię takiej kontuzji, odpukać.
Tak no tak, mam taki po prostu tak masz.
Ja bym tu nie szukał większej filozofii, po prostu tak masz i
ciesz się z tego. Cieszę się z tego cieszę, że tak
jest. Myślę, że przyjdzie czas, że
będę musiał się na tym skupić, bo PESEL zrobi swoje.
Może nam 41 lat i młodszy nie będę, ale.
Na razie myślę, że Jestem. W takiej dobrej dyspozycji i
(31:35):
staram się to utrzymać jak najdłużej.
Czy myślałeś o tym, czy kiedyś miałeś zajawkę w ogóle na
bieganie szybciej? To jest parlament, nad którym
wiem, że. Dobrze by było, żebym się skupił
tak, a czemu? Bo chociażby patrząc na te
długie trasy, tak jak razy crossPoland, gdzie założyłem sobie
pewien czas, żeby mieć jakiś punkt odniesienia i ten czas
(31:59):
dzieląc na ilość dni daje mi jakiś średni dzienny, a mówię
zawsze dobowy limit, bo dzienny to to, bo ja nie śpię zbyt dużo,
tak. To będąc szybszym, mógłbym ten
dystans przebiec teoretycznie szybciej, mając więcej czasu na
regenerację na sen. Yy, ale z drugiej strony czy ja
(32:21):
będę godzinę później czy szybciej na trasie to dla mnie
nie masz żadnego znaczenia i wszystkie zawody, w których
brałem udział i i ludzi, którychpoznałem na tych trasach,
szczególnie na na tych najdłuższych zawodach Stomil i
więcej mają chyba bardzo podobnepodejście do do mnie, że tam
każdy na mecie jest zwycięzcą. Ta rywalizacja troszeczkę
schodzi na dalszy Plan. Oczywiście ja nie neguję, bo to
(32:45):
jest sport i i ten parametr szybkościowy i ten czasowy jest
jak najbardziej. Yy, istotny tylko ja mam takie
podejście, że on dla mnie nawet nie jest na drugim planie, on
jest gdzieś tam daleko, tak. Ale to jest coś, na czym mógłbym
popracować. No ja nie mam trenera biegowego,
bo. Moje życie wygląda tak, że.
(33:07):
Ja nie mam norm, ja mam taki nienormowany czas pracy, tak to
daje mi pewną przestrzeń, ale też nie pozwala mi.
Uporządkować tych treningów chociażby względem moich
obowiązków zawodowych czy jakby życia rodzinnego i miałem taką
próbę o k to kuba rozpiszę rozpiszę sobie sam dla siebie
(33:28):
Plan na 2 tygodnie i zobaczymy jak z realizacją.
Po 3 dniach już widziałem, że będzie jest kapitulacja i rosła
jakaś frustracja, że nie Jestem w stanie czegoś realizować, a ja
Jestem zadaniowcem raczej. Yy i myślę, że z trenerem bym
miał pod górkę, bo ciężko by mi było przed nim i przed samym
sobą powiedzieć. No nie Jestem w stanie, nie, że
(33:49):
dlatego, że nie mogę, tylko nie mam czasu, bo u mnie jest
czasami tak, że Jestem w stanie w tydzień zrobić jednostki
treningowe, które mam zaplanowane na 3 tygodnie, bo
wiem, że później nie będę miał tego czasu, żeby ten trening
zrealizować, bo mam wyjazdy, bo mam miał zobowiązania.
Bo nie mam tego czasu na zasadzie, że idę na siódmą do
pracy i wracam o szesnastej. A jeszcze chciałem się dopytać
(34:10):
ciebie o tę regenerację i szybkość biegania, bo ja
zauważyłem, że. Prędkość z jaką wykonujesz
treningi albo startujesz w zawodach ma ogromne znaczenie.
W stosunku do tego, jak się czujesz następnego dnia i i może
ty znalazłeś właśnie taki wiesz taki taki złoty punkcik, w
(34:32):
którym ty biegasz na tyle szybko, żeby żeby pokonywać
wiesz. Duży kawał kilometrów w ciągu
dnia, a z drugiej strony na tylewolno, że nie męczysz tego
organizmu. Nie wiesz, nie katujesz go nie
wiadomo jak. I i może może to jest twoim
sukcesem w tym wszystkim, że wiesz, że te wszystkie lata,
(34:53):
kiedy biegałeś stworzyłeś sobie pewną taką formułę, sam w sobie
dostosowania właśnie diety, regeneracji i wszystkiego i
tempa biegania, że to ci pozwalapo prostu biegać takie rzeczy
jak 1100 km. No przez 2 tygodnie.
Wiesz, no na bazie tych moich świeżych doświadczeń z tej
trasy, 1100 km. Wszystko powyżej 500 km było dla
(35:16):
mnie dużą niewiadomo tak. Ja też przygotowywałem support
na to, że ja nie wiem jak ja siębędę zachowywał na siedemsetnym
kilometrze czy na dziewięćsetnymkilometrze.
Tak mieliśmy pewne założenie i na zasadzie co się co się może
wydarzyć i co. Może skłaniać support do
podjęcia decyzji za mnie, na przykład, że ja muszę zejść z
(35:39):
trasy, no ale to są takie bardzodrastyczne sytuacje.
Na zasadzie złamanie otwarte krew w moczu, utrata
przytomności nie była jakby takim, bo można mnie.
Postawić po co ci? Ocucić postawić do pionu i biec
dalej, ale taka krew w jakichś płynach czy czy czy gdzieś tam.
(35:59):
Właśnie złamania czy jakieś takie poważne uszkodzenia
fizyczne to to? To jest dyskusja jakby do
przeanalizowania z supportem i podjęcie jakby wspólnej decyzji,
ale nie wiedziałem jak się będę czuł też mentalnie tak na na tej
trasie. I i prosiłem ich przede
wszystkim o czujność, żeby kontrolowali mnie to, jak ja
(36:20):
rozmawiam, jak ja się czuję, jakja wyglądam i prosiłem ich o to,
o to również, żeby nie pozwolilimi z tej trasy zejść.
Będziesz chciał tak chyba, że się wydarzy coś poważnego, o
czym wspominałem i ku mojemu zaskoczeniu.
Ja naprawdę. Połączniku śląskim, bo łącznik
(36:44):
Śląski to jest płaski odcinek w 80. 90 procentach asfaltowy
wiedzie przez tą bramę raciborską oddzielającą karpaty
od sudetów. Ja skroiłem ten łącznik Śląski w
przybiera jakby gdzie kluczem był jak najkrótszy odcinek, bo
ja nie Jestem biegaczem asfaltowym i chciałem, żeby on
(37:04):
był jak najkrótszy, też ekspozycja na słońce, warunki
atmosferyczne i mi on wyszedł 140 km.
Bałem się najbardziej tego odcinka, bo asfalt, bo
temperatura, bo zmęczenie już poGSB.
I przewrotnie ten odcinek poszedł stosunkowo gładko, jak
go zaplanowałem. Na 2 doby przebiegłem go w 2
doby i wchodząc w GSSA, gdzie początek jest też relatywnie
(37:28):
płaski. Tam jest srebrna góra biskupia
kopa. Na tych pierwszych podejściach
poczułem taką świeżość i wytłumaczyłem sobie w ten
sposób, że na tym płaskim odcinku te grupy mięśniowe,
odpowiedzialne czy zaangażowane w podchodzenie czy w zbiegi
odpoczęły. Yy i jak wbiegłem już na na GZ
na g ze się ja byłem sam zaskoczony jak mój organizm
(37:50):
funkcjonuje. Ja naprawdę biegłem w dużym
komforcie motorycznym. Mentalnym, chociaż pojawiają się
zawsze jakieś tam fale. Taka sinusoida, bo wiadomo to
jest nieodłączny element ultra. Mm.
Niemniej jednak patrzyłem na te swoje nogi coraz mniejsze
(38:11):
objętościowo, bo bo widziałem, że się po prostu kurczą i są
coraz bardziej opalone i byłem zaskoczony, że organizm i tak
pomaga w pokonywaniu kolejnych kilometrów.
Ja nie miałem przez cały ten bieg jakichś globalnych
problemów, z którymi musiałbym sobie radzić.
Jakoś doraźnie pojawiły się jakieś odciski, ale to mam
(38:32):
jakby. Już opatentowane plastry,
odciąganie i błaszczyka wka płynu.
I styl zachowanie sterylnego jakby tutaj sterylnej
przestrzeni i i jakby nie narażanie tego odcisku na na
rozerwanie także przez skąpić się wbijaliśmy czy tam sam się
wbijałem i go i ocycaniałem ten płyn.
(38:54):
Yy Zero praktycznie jakiś takichobrzęków może pod koniec dnia i
to się już pojawiło na tymłączniku śląskim takie
przeciążenie stóp, ale nie na nazasadzie obrzęku, tylko raczej
takiej nadwrażliwości ze względuna długi czas przebywania w
pozycji pionowej i pomagało mi zdjęcie butów i pomagała mi
elewacja stóp na zasadzie, żeby ta krew odpłynęła nieco i zawsze
(39:17):
czekałem do tego momentu o pierwszej drugiej w nocy, kiedy
się kładłem w namiocie. I stopy sobie dawałem wyżej
ściągałem skarpety, żeby ta skóra oddychała i czułem taką
ulgę, mimo że biegłem w butach wrozmiarze 47, gdzie normalnie
mam stopę w rozmiarze 42 43. Ojejku to płetwy jak dla ciebie
płetwę i co nie przeszkadzały ci?
(39:40):
Yy, nie czułem duży komfort, bo ja mam stopę 42 biegowe buty mam
44,5 ok, okazało się, że za małe, mimo braków obrzęków, ale
takie każda styczność skóry z cholewką powodowała jakąś taką
nadwrażliwość. Czuję się w pewnym momencie,
mimo że tych obrzęków nie było, jakbym miał stopę w bucie
(40:03):
wspinaczkowym i biegnę. I Marek z supportu biega w tym
samym modelu co ja. Czy w tych samych butach?
Ja się pytam Marek jaki masz rozmiar stopy, jakim w jakim
bucie biegowym wiesz? 47, wydawaj go, ubrałem jego
buta i całyłącznik Śląski przebiega w rozmiarze 47 i na
drugi dzień już zorganizowałem wmiędzyczasie logistycznie, żeby
(40:28):
od mojego tutaj fill partnera biegowego fill, znajomy Tomek
fill, mój serdeczny przyjaciel przywiózł mi 3 pary w rozmiarze
46, bo te 47 były delikatnie za duże.
Dobrze jest związane tutaj. Wbiciu, ale, ale było za dużo
luzu i nie chciałem doprowadzić do jakichś otarć i 46 się
(40:48):
okazało idealne i do końca już biegłem w rozmiarze 46.
To to niezła, pewnie takich technicznych detali jeszcze
jeszcze trochę i wrócimy do nich, ale mam do ciebie trochę
pytanie w ogóle o o przebieg tego biegu jak się patrzy na
mapę, którą wrzuciłeś na Facebooka, to po prostu wiesz,
nogi się uginają. Naprawdę to jest po prostu ta
(41:11):
czerwona linia przy przechodzi naprawdę od Wschodu do Zachodu
przez PO prostu wszystkie pasma górskie, znaczy jest to po
prostu obłęd. To jest obłęd.
Jak się na to patrzy, teraz zaraz się ciebie spytam, jak tam
mentalnie do tego podchodzisz? Ale powiedz mi ile kilometrów
dziennie mniej więcej robiłeś, znaczy jak ja sobie wyliczyłem,
to tam wyszło 70. Ale.
(41:31):
Ale ja to zrobiłem. Tak po prostu podzieliłem ilość
dni na ilość kilometrów, a jak to było na samym biegu?
Czy były dni, kiedy robiłeś więcej mniej?
Wiesz co ja założyłem sobie przed startem, że chcę zrobić to
poniżej 350 godzin, czyli to jest 14,5 dnia.
(41:52):
Yy na mecie pojawiłem się po 343godzinach 51 minutach, czyli.
No z złamałem jakby ten limit, który sobie sam narzuciłem o o
jakieś kilka dobrych godzi. Ee, wiedziałem, że na początku
będę świeży, znałem trasę gsb i i i nie bez powodu ruszyłem ze
(42:13):
Wschodu na zachód. Chciałem te te trudniejsze GSB
pod kątem przewyższeń pobiec na tej świeżości.
I patrząc jeszcze na ten limit założony ja średnio musiałem
pokonywać około 81 km i mniej więcej tak mi wyszło na sam
koniec także średnio biegłem około 80 km dziennie.
Przy założeniu takim, że na początku biegłem nieco więcej.
(42:37):
Miałem taką jedną dobę, że w ogóle nie spałem.
Bałem się tego, ale tak się jakoś ułożyło, że tam w ciągu
dnia złapałem jakąś drzemkę, półgodzinną czy
czterdziestominutową, ale w nocynie spałem.
I patrząc na GSB ja ogólnie sobie założyłem, że GSB chce
pobić w 6 dni, czyli nieco wolniej niż mój najlepszy czas
na GSB na łącznik Śląski dałem sobie bezpiecznie 2 dni, czyli
(43:01):
mamy 8 dni i na GSS, który jest nieco krótszy, bo ma 444 km i
nieco płaszcz bardziej jest płaski od GSB założyłem sobie
znowu 6 dni, czyli mamy 14 dni. I punktem odniesienia było to 80
km z supportem były umówione w ten sposób, że my nie mamy.
Z sztywnych punktów, gdzie ja śpię, to był taki tryb.
(43:25):
Alpejsko oblężniczy nazwijmy jest bus jest support, oni jadą
za mną sporo, dużo mi pomagają iw ogóle o supporcie to możemy
porozmawiać dużo, bo bo to jest cudowne, co oni dla mnie zrobili
i i jak oni w ogóle jaki komfortmi dali, żebym mógł po prostu
biec. Yy, ale ja tak jak wspomniałem
(43:47):
ci na początku biegłem na samopoczucie i jeżeli czułem się
dobrze, no to mówiłem supportowiprzesuwamy ten nocleg, tak,
śpimy tu i tu, albo Jestem o jedenastej przed północą w
jakimś punkcie, no ale co tam jest przede mną tak, no, jakieś
18 km, no to ja mówię na to ciśniemy tak, no i druga 30
(44:07):
Jestem na punkcie, namiot jest przygotowany.
Łamałem się akcyzoryk w tym namiocie w ogóle Zero toalety,
bram, ewentualnie jakiegoś banana, butelkę wody i
zasypiałem oni tylko pytali kubakiedy.
Pobudka, patrzę druga 30, no to poproszę czwarta 30, tak albo
(44:28):
piąta i jedziemy dalej. Tak także ten transport support
i i ten punkty były mobilne i elastyczne.
No i i mówię o tym trybie takim alpejsko oblężniczym, że to był
support, ale zasadniczo. Ja nie spałem gdzieś poza trasą,
tak w rabce z drugim mi się zdarzyło, że spałem u mojego
(44:51):
dobrego znajomego, który przebiegł ze mną 58 km przez
całe gorce z krościenka do rabkizaprosił nas wojas właśnie do z
rodziną i całym supportem. Zaprosił nas do do siebie
support. Tam się mógł naładować
powerbanki, baterie, aparaty. Poltrix a wszystko i i ja tam
(45:13):
kilka godzin po nich przebiegłemi na 300 pięćdziesiątym
kilometrze spałem 2 godziny. U nich w domu na materacu z
jednym z nimi śniadanie wziąłem pierwszy prysznic i i znowu
wróciłem na trasę i i ale tak towszystko się odbywało w obrębie
busa i pod pasibusem, czyli w miednicy.
(45:36):
Na krześle i. Na tym co co w obrębie, jakby
support busa, który przygotowywał mi wszystkie
rzeczy. Czyli biegłeś równo nie robiłeś
jakichś takich takich szarpnięć,że na przykład nie wiem.
Pierwszego dnia na GSB 120 km. No może gdzieś raz mi się
zdarzyło przebiec w ciągu doby 110 km, ale to jeszcze tego nie
(45:59):
analizowałem, ale był taki odcinek, z reguły trzymałem się
około tych 95 km na początku, bona przykład 2 ostatnie doby
pomiędzy karpaczem a szklarską, porębą i szklarską porębą
światowym zdrowia. To są 2 długie odcinki
trzydziestokilometrowe i przed tym przed tą końcówką można
powiedzieć. Żeby rozłożyć to i i biec, yy w
(46:23):
takim komforcie te 2 odcinki takie trzydziestokilometrowe,
które były dosyć długie, bo to zajmowało mi z 5 godzin
przynajmniej. To wcześniejsze 2 dni musiałem
biec po 75 km, czyli przekraczając 900 nie kilometr.
Ja dalej byłem blisko tego planudobowego, który sobie założyłem
(46:44):
na początku. Ile godzin w sumie spałeś?
Podsumowałeś to. Zrobiliśmy takie podsumowanie,
bo support zrobił takie statystyki, jeżeli chodzi o sen,
ilość wlasków jedzenie i mam to wszystko już mam w głowie, bo bo
to dzisiaj przeanalizowałem też przed naszą rozmową.
Yy, do podsumowując 10 dni mojego biegu, to spałem średnio
(47:07):
3 godziny na dobę, bo 10 dni to jest łatwo sobie podzielić.
Dlatego tak przyjęliśmy, że robimy to dziesiątego dnia i
przy średnia snu była na poziomie 3 godzin.
Czyli te 21 godzin byłem na nogach.
Ja nie mówię, że to był cały czas 21 godzin biegu, no bo
miałem te pit stopy. Musiałem tam zmienić skarpety,
(47:29):
zjeść coś, ale zasadniczo snu było mało.
W całym biegu wyszło 3,5 godzinysnu na dobę.
To jest dużo dla ciebie dużo, bojak biegłem gsb, to spałem
godzinę 15. No dobrze, i może dlatego, że
Jestem bardzo zdrowo. Spałeś tak rozsądnie, tak, a ile
czasu podsumował support? Ile czasu byłeś na punkcie z
(47:50):
nimi? Można to sprawdzić, yy bo bo
poltrak 100 liczy, yy, nie wiem,nie chcę was prowadzić, nie chcę
cię wprowadzić w błąd, ale może 48.
W sumie ze snem czas odpoczynku coś około 50 godzin.
No dobrze, a powiedz, pamiętasz w ogóle całą trasę czy masz
(48:12):
takie fragmenty, że jest w ogóleczarna dziura i i nic w Twojej
Jestem? Muszę przyznać, że biegnąc
podczas tego projektu trzeci razGSB dopiero tą trasę znam i mogę
powiedzieć, co jest gdzie. Jakie są odcinki, jak to się
dzieli? Pierwszy raz biegłem nieco
(48:33):
wolniej niż za drugim razem byłem o innych porach nocy czy
dnia w tych samych miejscach i biegnąc drugi raz.
Ja poznawałem tą trasę na nowo tak teraz, jeżeli chodzi o o
trzeci raz i końcówkę na przykład GSB zobaczyłem, jak
wygląda końcówka zbiegł z równicy.
Nie pamiętałem go, bo go nie widziałem, bo biegłem 2 razy w
(48:53):
nocy, raz nad ranem, a raz w nocy.
Bo byłem te 7 8 godzin szybszy ipierwszego razu dobiegałem o
świcie było ciemno, drugiego razu dobiegałem gdzieś o
dwudziestej drugiej. I teraz mówię w ogóle nie
kojarzę tego miejsca, tak. Całą trasę, wiesz, GSA nie
(49:14):
znałem w całości. Oczywiście biegłem 7 szczytu w
biegłym chojnika biegłem małego kreta 150 to te odcinki gdzieś
się tam pokrywały łącznik Śląski, no to to nawet go nie
chciałem znać i chciałem, żeby to była niewiadoma, bo gdzieś
tam się rodziła. Trauma jakaś.
Rzeczy. Asfaltowa, chcę to mieć ze sobą.
(49:35):
Wiesz co myślę, że z taką może nie stuprocentową świadomością,
ale ze świadomością przybyłem tutrasę, nie miałem.
Jakiś taki odklejki, że że straciłem gdzieś tam ostrość czy
jakiś punkt odniesienia. Nigdy mi się nie zdarzyły
żadnych alucynacji na biegach raczej Jestem trzeźwy pod tym
(49:57):
kątem i i tak raczej kumam. Także raczej pamiętam tą trasę.
No jest. Jestem też trzeci czy czwarty
dzień po po po zakończeniu i jeszcze nie wszystko sobie
poukładałem, ale tak z tej krótkiej perspektywy po
zakończeniu tego biegu muszę przyznać, że.
(50:17):
Raczej kojarzę, co tam się wydarzyło.
To dobrze, to dobrze świadczy o tobie i też o twoim silnym
podejściu mentalnym. A jak miałaś jakieś kryzysy,
załamania, dużo tego było. Takich wiesz, ja ciężkich
momentów były, one, one się muszą pojawiać.
Tak, ja ja już kiedyś w jakichś wypowiedziach też powiedziałem i
(50:40):
to nie jest jakby odkrycie Ameryki, że biegi
długodystansowe czy ultra. No to to jest oczywiście pewien
proces nas na na który składa się szereg parametrów i trzeba
się przyzwyczaić przede wszystkim do tego, że ten
dyskomfort się pojawi. Czy to mentalny, czy fizyczny,
czy energetyczny zawsze jest jakaś ściana i ja jakby w głowie
(51:02):
też przerobiłem pewne rzeczy i ja nauczyłem się z tymi z tym
dyskomfortem, biec. Ja jakby zacząłem te ściany,
nawet lubić. Bo jeżeli wiem, że one się
wydarzą i i to jest tylko kwestia czasu, pytanie ile ich
będzie, jak będzie długo trwało?Jak mocno wytrwały, tak
oczywiście mam też swoją katę kategorię ściany takie
(51:24):
krótkoterminowe i ściany postępujące ściana postępująca
to jest taka, że oho coś się zaczyna dziać i mimo, że ja się
ratuję zaczynam jeść, odpoczywamczy zmniejszam tempo, zwalniam
to ona i tak sukcesywnie drąży, drąży, drąży, trwa to 5 6 godzin
i w pewnym momencie. Koniec tak i padam gdzieś tam i
(51:44):
na GSB miałem taki moment nie natej trasie rap 1100 tylko na na
moim drugim GSB, gdzie na przełęcz knurowskiej odcięło
mnie w ten sposób, że zadzwoniłem tylko do supportu i
powiedziałem, słuchajcie. Ja tutaj kończę.
Przyjeżdżajcie, kiedy chcecie oni gdzieś tam byli 4 km dalej,
ale potrzebowali około 30 minut,żeby do mnie dojechać.
(52:08):
Położyłem się na poboczu i i koniec tak, ale saport robi
robotę taką, że oni robią wszystko, żeby mi postawić na
nogi i oni nie dopuszczają do dotakiej myśli, że ja tutaj kończę
bieg, tak. Jeżeli chodzi o o tą trasę 1100
km i wszystkie moje starty, które czy biegi, które trwają
(52:31):
dłużej niż 2 doby. I to jest bardzo ciekawe i może
zaskakujące. Największe problemy mam
pierwszej nocy i tak było również tym razem.
Ja dobiegając do cisnej, przebiegając całe bieszczady
połoniny. Nie wiem czy to jest kwestia
tego, że w tej adrenalinie euforii startu nie jem zbyt
(52:53):
dużo, ale wtedy sappol mówił kuba za mało Jerzy przyjmowałem
jakieś węgla, nie, nie jadłem nic konkretnego, co dla mnie
jest paliwem. Ja muszę zjeść konkretne rzeczy.
I i to mnie jakby napędza i miałem punkt przed bacówką
podchonem podchodziłem pod hona i i na przełęczy żebrak był
następny punkt później durszatyńi komańcza i chciałem dobiec do
(53:17):
komańczy i do tej komańczy nie dobiegam na dziewięćdziesiąty
piąty kilometr. Tam mentalnie chciałem być w tym
samym miejscu, gdzie byłem na gsb, czyli pierwszy pit stop z
noclegiem z drzemką. Chciałem zaplanować na komańczy
4 km. Wcześniej dusza tym i tam się
zatrzymałem, bo nie byłem w stanie kontynuować biegu.
I podchodząc pod hon miałem problemy żołądkowe na zasadzie,
(53:41):
że miałem wymioty. Energetycznie byłem całkowicie,
jakby wycięty Dołączył do mnie Marek z supportu na przełęczy
żebrak i doprowadził mnie do durszatyna, gdzie kładłem się 2
razy na szlaku, bo powiedziałem,że nie Jestem w stanie iść Zero
paliwa w Baku, piec zamknięty tam nawet żaru nie ma.
(54:01):
Po prostu byłem pozbyty jakiejkolwiek energii, byłem
wypłukany totalnie. I i tak mam zazwyczaj na takich
trasach, że ta pierwsza noc nie wiem, to jest może kwestia
przestawienia skuby funkcjonującego normalnie na
kubę ultra maratończyka i musi dojść do takiego kliku i
(54:21):
przełączenia jakiegoś fizjologicznego czy mentalnego,
ale przespałem się tam 2,5 godziny załóżmy.
I wszystko zaczęło wracać do normy.
Zacząłem jeść. Zjadłem duże śniadanie,
zmieniłem koszulkę, zmieniłem skarpety, wyszło słońce i i w
jakimś takim dobrym samopoczuciuwybiegłem i to był jedyny
(54:45):
problem, jaki miałem taki na zasadzie takiej poważnej ściany
energetycznej przede wszystkim. No, która wiemy, jakby mogła się
skończyć, jeżeli chodzi o kontynuowanie biegu.
Yy i tam się czułem strasznie tak mm, ale wiedziałem, że to
jest naturalne dla mnie dla mojego organizmu i i później już
było coraz lepiej i dużo jadłem.Support mówił, że pochłaniam
(55:07):
ogromne ilości. Ja mówię w piecu, jest rozpalone
wrzucajmy, wszystko po prostu czarna dziura jak ja, ja na
śniadanie potrafiłem zjeść. Nie wiem, garść pomidorków
koktajlowych 3 jajka na twardo, 4 parówki całe awokado, 2 kulki
mozarelli i 4 połówki bułki, czyli 2 bułki z serem topionym i
(55:31):
z awokado. Popijałem to wiesz, herbatą,
izo, kawą i wybiegałem i to. Byłeś w stanie z tym?
Diagnozą i to było moje śniadanie, tak także ja jadłem
bardzo dużo. I i to też jest jakby stała
część mega dziękuję. Tylko, że to śniadanie trwało
przynajmniej godzinę, a nie 15 minut, no.
Nie wiem, no 40 minut, załóżmy ze wszystkim, włącznie z
(55:53):
ubraniem tak się i umyć i umyciem stóp i odświeżeniem,
ale, ale jadłem bardzo dużo, tak.
Ogólnie nie miałaś nigdy problemów żołądkowych na
biegach. Oprócz tej pieszej nocy nie nie.
To też dobrze dobrze, bo. No potrafię biec z pełnym
żołądkiem, tak naprawdę wypełnionym po brzegi to jest.
(56:17):
Mega stary no. I wrzucam wszystko pierogi,
Żurek to są moje ulubione potrawy na ultra jak biegłem
delupa. Bez supportu to miałem
oczywiście coś na sobie, ale w każdym schronisku gdzie się
zatrzymywałem zamawiałem Żurek iw czasie biegu robiłem ranking.
Kto ma najlepszy Żurek, yy schronisku i i zjadłem tych
(56:40):
żurków chyba 4 zjadłem jakiegoś schabowego z frytkami, zjadłem
zapiekankę, zjadłem kiełbasę z grilla, zjadłem oscypki no.
Nie no ale to co teraz mówisz ten skill to jest bezcenny.
W ogóle to jest bezcenne. No cieszę się, że mam tak i ja
jeżeli chodzi o kwestie energetyczne, to chcąc jakby
(57:01):
zrealizować swoje marzenie jakimbył to order jean.
Ja po 10 latach biegania przeprosiłem się z żelami.
Bo dochodziło czasami do takich spadków energetycznych, do tych
dziur energetycznych, bo miałem przy sobie takie typowe batony,
które można kupić w sklepie, bo wychodziłem z prostego
założenia, że na ultra jem to, co mi smakuje na co dzień, ale
(57:22):
one nie są na tyle energetyczne,żeby mi zaspokoiły, jakby
zasypały ten deficyt energetyczny i z żelami miałem
problem taki, że ta konsystencjai jakby taka świadomość, że to
jest takie. Półpłynne chemiczne coś
powodowało, że ja po jednym mm żelu już miałem dość i już nie
byłem w stanie drugiego zjeść sngdzieś gdzieś mental mnie głowa
(57:44):
mi nie pozwalała i trafiłem na te takie galaretki sn fill
wysoko węglowodeonowe one mają około 46 g węgli sn i tutaj ich
zjadłem też niewiele, bo na całej trasie jakieś półtorej
kilograma tak fill, czyli około 40 galaretek.
Fill to wiesz, czasami zawodnik na setce je 30.
(58:07):
Tak czy 20, a to traktuje jako coś, co jest substytutem takim
uzupełniającym. Mnie bardzo fajnie się to
sprawdza, ma fajną konsystencję,nie jest za słodkie.
Ja to gryzę fill i połykam sn. I to mnie utrzymuje w takiej
fajnej na takiej fajnym poziomieenergetycznym i i to była taka
duża zmiana, którą wprowadziłem przed torem i kontynuowałem na
(58:29):
tym biegu. Nie są ciężkie te galaretki.
Wiesz co ja pomiędzy odcinkami? Załóżmy pomiędzy odcinkiem, więc
jednym, a drugim tym pit stopem.Załóżmy dwudziesto
dwudziestopięciokilometrem. Miałem 2 3 galaretki.
One w zupełności wystarczały. Yy, taco, z czym wybiegałem na
trasę pomiędzy jednym a drugim punktem to był zawsze banan 2
(58:51):
bułki i tutaj support Ewa robiłataką magię, że za każdym razem
zaskakiwała mnie, jaka ta bułka jest inna w środku w środku był
humus, było awokado, był jakiś pasty, wiesz, jakieś kiełki
roślin i ja zawsze miałem ochotęsprawdzić, co tam jest i jadłem
(59:11):
je ze smakiem. Mhm, co mi przygotowała tym
razem tak i podliczyłem? Tych bułek zjadłem przez całą
trasę 50. Bananów zjadłem około 6 kg, tak
w lasków wypiłem tylko pomiędzy punktami około 160 l, czyli
średnio mi wychodziło na na dobęokoło. 4 koma 7 l wlazków
(59:36):
pomiędzy płynów pomiędzy punktami licząc to, co wypiłem
na punktach, piłem około. 6 już czy nawet 7 l płynów na dobę?
To grzeczne, byłaś bardzo dużą, piłeś ładnie, dużo piłem.
A co miałeś we w laskach izotonik kola, co tam miał?
Wiesz co miałem tak najwięcej? Chyba wypiłem herbaty z miodem i
(59:58):
z cytryną. To było na pewno czasami w 2
fastkach jak biegłem z 3 flaskami, to miałem herbatę,
miałem elektrolity. I miałem albo wodę z możliwością
dodania sobie jakiejś pastylki izo, albo miałem.
Jakieś karbo jakieś węgle takie w w proszku wpłynie, żeby żeby
(01:00:21):
tej energii sobie też dodać te wtej postaci, ale najwięcej chyba
wbiłem herbaty. Wiem, że zjadłem 2 litrowe
słoiki miodu podczas tego biegu.W ogóle jak temperatura nie było
za ciepło. Yy w Bieszczadach i beskidzie
niskim było trochę wilgotno, było mokro, yy tam trochę mnie
zlało tak samo z turbacza do rabki, zdrowia, zbiegałem z
(01:00:44):
wojtkiem też była ściana deszczui i było mokro.
Yy ale. W ogólnym rozrachunku pogoda nam
sprzyjała, bo ja wolę biec wysokiej temperaturze, mimo że
gorzej znoszę to. Niż bieganie w zimie, bo w zimie
czy jesienią się dobrze czuje, ale mówię pod tym kątem, że wolę
(01:01:06):
bardziej słońce niż deszcz, bo jeżeli się pojawia wilgoć, to ze
stopami bywa różnie. Wiesz doskonale, że że bez stóp
nie pobiegniemy i i i o tą higienę stóp trzeba zadbać
wilgoć, by przeszkadzała tak, żecieszyłem się, że dopisuje nam
pogoda. I i przygrzewało nas trochę tam,
(01:01:28):
czy czy mnie na trasie dało się to odczuć, ale.
Nigdy nie zgięło mnie tak mocno pod kątem wysokiej temperatury,
mimo że że było 30 ° w porywach czasami tak i biegłem na
otwartej przestrzeni, szczególnie jeżeli chodzi o
łącznik Śląski. Ból jak sobie radzisz z bólem?
I. Co cię bolało, jeśli cię bolało?
(01:01:50):
Yy no miałem ten dyskomfort stóp, taki taki pierwszy raz,
który się pojawił na zasadzie takiego takiej nadwrażliwości.
I i pomagała tutaj tylko elewacja stóp, zdjęcie skarpet.
I w trakcie biegu opowiadałeś sobie jakieś historie, że w
stylu wiesz, ból nie istnieje i wiesz, albo inne motywacyjne
(01:02:12):
teksty sobie wrzucałeś. Czy wiesz co masz na to jakieś
swoje patenty, takie czy tak? Dalej chyba Jestem już na na
takim etapie, że. Takiego monologu nie muszę
prowadzić ze sobą, bo Jestem przyzwyczajony do tego.
Yy, rozmawiam z ludźmi z przyjaciółmi z rodziną, to mnie
trochę odciąga przez telefon przez telefon.
(01:02:35):
Słucham dużo muzyki i tutaj się zakręciłem na na punkcie jednego
kawałka i słuchałem go przez 48 godzin non stop.
Zdradzisz no, zdradzę tak, ale to jest taka muzyka
instrumentalna. To jest utwór nazywa się iduna.
Na poście podsumowującym jakby ten ten projekt to jest on w tle
(01:02:59):
i on jest taki trochę uwznioślający.
Taki ja lubię taką muzykę filmową, nie słucham czegoś
takiego pobudzającego i potrafięsię zakręcić w ten sposób, że tą
muzykę słucham, po prostu jakby przyznawali jakąś nagrodę to
myślę, że w tym miesiącu byłbym faworytem do niej.
Jeżeli chodzi o ten utwór i obecność ludzi na trasie, to
(01:03:20):
jest takie oczyszczenie. Zawsze taka niespodzianka tak i
nie ukrywam, że na tej trasie, mimo oprócz osób planowanych,
czyli moich przyjaciół, którzy prowadzili mnie przez łącznik
Śląski, mówię o. Moim przyjaciołom tomku piecu,
który biegł ze mną 140 km praktycznie przez cały łącznik
Śląski, tak mógł mi pomóc czasowo i i i deklarował, że
(01:03:45):
będzie na tym odcinku. Na ostatnich 100 kilometrach gsb
bieg ze mną, drugi mój przyjaciel Tomek wątroba, który
jakby towarzyszył mi na tej trasie, dołączały do mnie osoby,
które znam ze środowiska biegowego, ale również osoby,
których się nie spodziewałem. Typu wiesz, Jarek gączarenko w
(01:04:06):
karłowie do do mnie Dołączył, Dołączył do mnie w górach
suchych. Michał Jurek też i i wiesz, i i
w momencie, kiedy Dołączył do mnie przemysł, a demko w z klubu
biegowego Sobótka. Na Wielkiej sowie i to były dla
mnie takie niespodzianki, że. Ja biegnąc z jakimś
(01:04:29):
dyskomforcie, bo coś mnie zawszetam pobolowało jak mnie noga to
pośladki jak nie kolana to to to.
To stawy skokowe to w momencie, kiedy się pojawiała taka osoba z
zewnątrz. Taka niespodziewanie to ten ból
odchodził. Oni zajmowali mnie rozmową,
ubiegli ze mną i sami też byli zaskoczeni kluczyków, bo masz
(01:04:50):
900 km i ty biegniesz tak i ty zbiegasz, bo spodziewali się
czegoś innego i to mnie gdzieś tak ładowało i też nie ukrywam.
Płacze jest oczyszczający. I.
(01:05:12):
Było go trochę. On wynikał z sam go sobie
wywoływałeś w sobie, czy on sam się po prostu pojawiał,
przychodził do ciebie. Raczej to był taki
niekontrolowany, po czym? Co czułeś wtedy, jak płakałeś
(01:05:32):
szczęście czy właśnie ból? Z jednej strony czułem ulgę, bo.
Ten płacz oczyszcza w pewien sposób tak te emocje, które są
gdzieś tam. Już poza jako skalą powodują,
że. Że nie wiem, to jest takie jak
(01:05:53):
sen to jest takie regeneracyjny płacz, nazwijmy tak taki
oczyszczający gdzie może głowa się oczyszcza, może po prostu z
tymi łzami musi wylecieć ten bólz twojego organizmu, może po
prostu taka jest natura ludzka, że że ten płacz jest czasami
potrzebny tak szczególnie w takich ciężkich momentach i on
się wydarzył. Na przykład nie wiem jak
(01:06:14):
Dołączył do mnie ktoś. Jak nawet na kilka kilometrów
porozmawiał ze mną. Później biegłem sam, ja mówię,
co tutaj się wydarzyło, tak. Spotykam ludzi, o których
czytam, które są, którzy są dla mnie jakąś inspiracją.
Oni poświęcili czas i przyjechali, żeby ze mną pobiec
kilka czy kilkanaście kilometrów.
(01:06:34):
I mówię, kurczę, no Jestem szczęściarzem, tak.
Absolutnie no widzisz, takie projekty niesamowicie
odważneściągają przyciągają uwagę.
No wspaniale, że przyjechaliściewsparli.
Także nie wywołuje tego płaczu, on przychodzi.
Yy samoistnie i z mojej perspektywy jest.
(01:06:58):
Taki bardzo wartościowy. No właśnie tak tak czuję, że im
dłużej ten bieg trwał, ty się stawałeś bardziej wrażliwy i
otwarty i jakbyś jakby te wszystkie takie wiesz ludzkie
rzeczy, które mamy na sobie, jakby odzierałeś się z tej tej
ludzkiej. Ludzkiej skorupy, którą
(01:07:19):
zbieramy, żyjąc normalnie na co dzień i zostaje sama ta
iskierka. Tak, to to właśnie chyba Rafał
Bielawa kiedyś po GSB powiedział, że.
Ee, co jest bardzo tożsame z tymco co ja odczuwam i jak
podchodzę właśnie do tych doświadczeń, że na tych yy
szlakach długodystansowych jesteś jak strona tak powiew
wiatru i czy wschód słońca czy jakieś takie magiczne momenty,
(01:07:45):
które się gdzieś tam działy są, są fascynujące i i i odbierasz
je w zupełnie taki inny sposób. Jesteś jakby taki otwarty odarty
ze skóry, jak powiedziałaś i ja miałem takie momenty na przykład
i myślę, że to był też przełomowy moment.
Osiemsetnym kilometrze gdzieś tam podchodziłem i przyleciał
motyl i usiadł mi na dłoni, tak ja mówię.
(01:08:07):
No to chyba tak nie jest normalnie, że.
Że motyl przylatuje i siada i tobyło takie symboliczne dla mnie
i tam przeprowadziłem z nim jakąś rozmowę, nawet.
I później gdzieś też na GSS ie biegnę przez jakieś pola kilka
kilometrów w promieniu kilku kilometrów nie było nic wokół i
(01:08:28):
nagle przebiega przede mną jakieś 100 m, przede mną koni po
prostu koń. I skąd ten koń i przebiega tu
trasę? Moi tej biegowej wycieczki i
gdzieś znika w oddali, nie zatrzymuje się, biegnie taki
wolny, taki majestatyczny taki wielki, taki dostojny to też
(01:08:49):
mnie gdzieś tam mocno jakby. Jakby mocno na mnie wpłynęło.
Nie wiem na hali krupowej jeszcze jak dobiegałem do do
przełęczy krowiarki i miałem przez całe GSB ten dzwonek na
niedźwiedzie przy sobie i go nieściągałem przez całe GSB to na
hali krupowej wszedłem w stado owiec, które nie uciekało przede
(01:09:11):
mną, bo ja też miałem ten dzwonek i tak każda z nich i i
prowadziły mnie przez dobre kilkadziesiąt metrów w ogóle nie
bojąc się mnie dopiero w pewnym momencie się gdzieś tam.
Rozeszły na bok i to dla mnie też było takie.
Takie mocne, duchowe przeżycie, tak no i.
Właśnie człowiek się tak odzieraze wszystkiego i się wtapia
(01:09:33):
razem z naturą z otoczeniem i tojest chyba najpiękniejsze w tych
biegach, że dochodzi do takiego momentu.
Tak no dużo było, dużo było magii i i takich momentów
naprawdę. Które przeżyłem sam, które
przeżyłem z moim supportem, które przeżyłem z osobami,
którymi na dłuższych odcinkach towarzyszyły.
(01:09:55):
To jest chyba najcenniejsze w tym wszystkim móc przeżywać to z
bliskimi. No dobrze, to opowiedz trochę o
supporcie skąd znasz? Osoby, które ci pomagały i od
jak dawna ci pomagają, czy to jest stały zespół, czy się
zmienia? Częściowo jest to stałe, bo i
też muszę zaznaczyć, że że support to nie są tylko osoby,
(01:10:18):
które są ze mną na trasie i i pomagają mi na punktach i jadą
za mną w tym pasie busie nazwijmy, bo są też osoby, które
koordynują pewne rzeczy, tak jakna przykład mój przyjaciel leon,
który. Jakby koordynuje chociażby te
wszystkie licytacje, konkursy i te nazwijmy zabawy, które gdzieś
tam w tle się odbywały. W związku z tym, że oprócz tego
(01:10:42):
celu sportowego był również ten cel charytatywny, tak i
chcieliśmy, jakby zaangażować osoby, które obserwują ten
projekt i i i moje poczynania natrasie, żeby.
Żeby też zmobilizować ich do do jakby wsparcia tej zbiórki na na
leczenie i rehabilitację sześcioletniego miłosza, takiego
tyszanina i i leon, jakby był odpowiedzialny za to, bo support
(01:11:05):
nie ma na to czasu i też czasamimożliwości fizycznych i on to
jakby wspierał zza ekranu swojego komputera, tak.
Łukasz, który jest ratownikiem medycznym i on jest jakby
konsultantem medycznym w czasie biegu, gdzie support mógł zawsze
wysłać do niego zdjęcie fill i jakby rozwiązać jakiś problem.
Nie wiem, czy związany ze stopami, czy z czymkolwiek na
(01:11:28):
zasadzie jest jakiś problem medyczny i trzeba go rozwiązać.
Fill są osoby, które fill? Na dłuższych odcinkach pomagały
mi szczególnie w tych newralgicznych momentach, jak w
moich 2 tomków, którzy których znamy już kilkanaście lat i
wiem, że na nich mogę liczyć i. I oni zajmowali się.
(01:11:49):
Znaczy, pomagali mi biegnąc ze mną?
Dłuższe odcinki tak jak te. Łączenie śląskie czy końcówkę
GSB, ale też wspomagali support logistycznie i i pomagali na
przykład. Nie wiem, skończyły mi się te
galaretki i to Tomek zamówił do paczkomatu przyszłym.
Tam po 2 dniach gdzieś na trasie.
Sprawdzili ktoś ze mną sprawdziłgdzie w Krynicy Zdrój jest
(01:12:12):
pralnia, żeby zrobić pranie i wyprać moje skarpety chociażby
tak, bo support nie miał zasięgualbo albo albo coś, a jeżeli
chodzi także było dużo osób, które które uczestniczyły i ja
uważam ich za integralną częściąsupport teamu, mimo że nie byli
ze mną na całej trasie, ale, alebez nich też by.
(01:12:33):
Było dużo trudniej także było takie wsparcie z ich strony,
nawet jeżeli oni nie byli bezpośrednio z nami przez cały
czas. A integralną częścią jakby
supportu była Ewa był Marek wel Edward i był Kamil, przy czym
Ewa i Marek znamy się dosyć długo.
(01:12:54):
Przyjaźnimy się oni. Byli ze mną przez 2 tygodnie.
Ewa, jej głównym zadaniem było przygotowywaniem jedzenia i
ogarnianie tego całego zamieszania, bo bus, który jest
napakowany wszystkim jedzeniem sprzętem materacami.
(01:13:15):
Tymi wszystkimi rzeczami to trzeba to wszystko wynieść,
później trzeba to poskładać i trzeba to ułożyć w ten sposób,
żeby wiedzieć gdzie co jest. I ona zajmowała się przede
wszystkim tą kwestią gastronomii, gastronomiczną i
jak sama powiedziała ogarnianiemtego bajzlu całego, który był
niemały. Tak no tak, Marek z kolei bieg
(01:13:36):
ze mną pewne odcinki nocne, szczególnie w Bieszczadach,
beskidzie niskim. Gdzie ja miałem pewne obawy,
jeżeli chodzi o jakieś zwierzętai nie chciałem tam być sam na
trasie to. Mm, jeżeli nikt ze do mnie nie
dołączał z zewnątrz, to Marek teciągnął mnie w tych tych takich
odcinkach ostatnich przed snem. I też na punktach zajmował się
(01:13:59):
tym na zasadzie flaski plecak. Stopy.
Skarpety. Także ładowanie czołówek
trackera zegarka o takich rzeczach, o których ja mógłbym
zapomnieć, albo coś przeoczyć. Także on był takim operacyjnym
koordynatorem na punkcie, żeby zobaczyć i sprawdzić i
(01:14:23):
zweryfikować, czy wszystko jest o k.
No i był Kamil Kamil Kempa, który.
Pojawił się w tym projekcie niespodziewanie, bo nie znaliśmy
się wcześniej i Kamil. Przede wszystkim chciałbym, żeby
na trasie była osoba, która w pewien sposób zajmowała się tą
(01:14:44):
częścią informacyjną, bo z poprzednich moich projektów GSB
dowiedziałem się od osób obserwujących, że brakowało im
takich relacji bieżących, na zasadzie, co się dzieje.
Jakie są plany? Jak ja się czuję?
Nawet co jem, jak wygląda ta trasa od wewnątrz?
Tak jak wygląda ta? To to, to, to utrata przygoda
(01:15:04):
jakby od środka i i Kamila poznałem.
Powiedziałem mu. Jak to wygląda?
Z czym się trzeba, jakby pogodzić on nigdy nie brał
udziału w tego typu projektach. Jest mega profesjonalnie
profesjonalistą jeżeli chodzi o.Jakby tą swoją działkę fotovideo
(01:15:28):
i i ten sprzęt począwszy od dronów, kamery, aparaty no no
tutaj ja Jestem laikiem, ale widać, że że to jest odpowiednia
osoba na odpowiednim miejscu, ale przygotowywałem też jego na
to, że będąc, bo on tak zadeklarował, że jeżeli ma być,
to on nie wyobraża sobie, żeby być 2 3 dni, on zadeklarował, że
będzie przez cały projekt. Ja go przygotowałem na wiele
(01:15:51):
rzeczy, tym bardziej chociażby na to, jak ja mogę wyglądać,
żeby się nie przeraził, że ja będę źle.
Ja będę źle wyglądał, ale będę się dobrze bawił.
Tak to po prostu musisz nabrać trochę dystansu i nie bądź
przerażony, jeżeli zobaczysz mnie w dziwnym stanie tak i i
Kamil, ale przygotowałem też go na to, że siłą rzeczy on będzie
(01:16:14):
też miał pewne obowiązki supportera i jeżeli Ewa z
Markiem zajmowali się pewnymi rzeczami, no to on zajmował się,
wiesz, rozbiciem namiotu. Rozłożeniem złożeniem mełgary z
tego, co widziałem dosyć często też czasami gdzieś wybiegał na
trasę, bo chciał złapać jakieś ujęcie i chciał być.
(01:16:35):
Nie wiem dokładnie jeszcze czym się tam zajmował, ale wiem, że
pomagał supportowi w takich podstawowych rzeczach, żeby im
było trochę łatwiej, bo oni też mieli sporo obowiązków.
Także miałem yy na supporcie 3 osoby.
I osoby dochodzące Bułgarii mój też bardzo dobry znajomy, który
biega jest trenerem biegowym. Dwukrotnie przyjechał do mnie to
(01:17:00):
też mnie przez takie newralgiczne odcinki przeciągną.
Także muszę powiedzieć, że im dalej byłem na trasie.
Im bliżej byłem mety, tym zauważyłem, że support robi
wszystko, żeby otoczyć mnie jak największą opieką.
Na zasadzie takiej, że. Kombinował jak mógł, żeby i
mobilizował środowisko czy lokalnych jakoś lokalną
(01:17:23):
społeczność, żeby dołączyć do mnie chociaż na chwilę, żebym
nie biegł sam. Oczywiście były odcinki, że
pierwsze 2 dni GS zabiegłem sam.Później były też odcinki, że
biegłem sam, ale w takich trudnych momentach miałem
wrażenie, że w takich newralgicznych dla mnie
sytuacjach pojawiały się osoby zzewnątrz i to była zasługa
supportu. Który?
(01:17:48):
Zauważył, że. Obecność kogoś na trasie jest
dla mnie dużą pomocą. Wspaniali ludzie.
Znaczy ja bym tego nie zrobił bez nich, tak?
Nie wyobrażam sobie pobiec tej trasy bez nich, chyba żeby miało
(01:18:09):
to trwać. Nie wiem miesiąc czasu i i
miałoby to zupełnie inny format.No chcąc zrobić to na na na
nazwijmy szybkości w takim trybie biegu non stop biegu
ciągłego. No to każdy myślę, że przyzna,
że support to jest połowa jak nie więcej sukcesów.
I oni się zgrali dobrze, oni współpracowali ze sobą dobrze.
(01:18:31):
Oni nigdy nie zwątpili, oni wykonywali swoją pracę.
Yy bardzo dobrze i. No to.
No to była duża rzecz, tak? Mega.
Ojejku. Czy zaskoczyło?
(01:18:53):
Cię coś? Podczas podczas.
Tego biegu, co nie? Podejrzewałeś, że będzie trudna.
A stało się jakimś jakimś problemem?
Znaczy ja może. Mm.
Powiem odpowiem przewrotnie, ja sam siebie zaskoczyłem.
(01:19:16):
Bo. Ja wybiegłem na tą trasę.
Z dużym strachem, tak. I.
(01:19:36):
Myślę, że nigdy się tak nie bałem przed startem.
Czego się bałeś? Co ja robię?
Mm albołeś się, że zrobisz sobiekrzywdę.
Czy ja chciałem już tam być na trasie tak ten.
Wieczór przed biegiem był ciężki.
(01:19:56):
Ja już chciałem zasnąć i zasnąłem.
Spałem źle około 5 godzin. Ja już chciałem być tam, yy na
trasie pobyć sam. I jakby już wejść ten rytm taki
swój, tak. I skupić się na tych, jakby
zadania krótkoterminowych, nie myśląc o mecie, bo myślę, że nie
(01:20:18):
można myśleć o mecie rozpoczynając taką trasę.
Ale zaskoczyłem się sam dlatego,że wchodząc w taki nieznany dla
mnie obszar, jeżeli chodzi o dystans i długość czasu
przebywania na trasie. No patrzyłem na swój organizm na
swoją głowę w taki zaskakujący sposób, że tu się nic strasznego
(01:20:41):
nie dzieje. Tak cały czas organizm działa.
I tak sobie myślałem, kurczę, japo tym biegu będę miał problem z
jakimś ruchem rotacyjnym czy z jakimś odwiedzeniem, ale na
pewno przód do przodu będę mógł się poruszać.
Tak, wszedłem w jakiś taki tryb takiego tempomatu i mentalnie i
fizycznie i motorycznie. Yy.
(01:21:04):
Ale przed biegiem nie wiedziałem, jak ja zareaguje i
jak ja się będę czuł i i stąd tatrwoga, tak ja bardzo pokornie
zawsze pochodzę do tych, yy, yy takich długich tras i i do tych
najdłuższych tras, na które się jakby porywam.
Yy, mam dużą świadomość z samegosiebie, jeżeli chodzi o moje
możliwości i tego kim Jestem i zczego Jestem zbudowany i jak
(01:21:26):
podchodzę do tego typu wyzwań, czy czy problemów nastawiony
byłem, że będzie ciężko. Zależało mi bardzo nad na tej
mecie mm. Wiedziałem też, że że zbiórka
będzie się napędzała wraz z moimpokonanym kilo metrażem, że
przebiegnięcie 100 200 km to to w odbiorcy nie robi jakiegoś
(01:21:46):
takiego wrażenia, ale jak Jestemna siedemsetnym czy
dziewięćsetnym kilometrze, no to.
Widzieliśmy, jak dużo osób zaczyna obserwować ten nasz
profil i ile się tam dzieje. Tak i tutaj wracając do Kamila,
no on zrobił świetną robotę tak,bo on udokumentował każdy dzień.
Udokumentował szereg aspektów, jeżeli chodzi o kwestię
(01:22:07):
jedzenia, tego, jak ja wyglądam,jak wygląda praca supportu, jak
wygląda trasa, z czym się mierzęi i potrafił to jeszcze ubrać
ładnie w słowa i także Kamil. No to było po prostu spadł z
nieba tak, bo to było bardzo ważne i jakościowo myślę, że.
(01:22:28):
Mm utrzymaliśmy bardzo dobry poziom, yy i to jest właśnie
Kamila i ze SI całego zespołu supportującego zasługa, że.
Odbiorcy, czy obserwatorzy mielibardzo szczegółowe informacje i
i udokumentowane zdjęciami. Jeżeli chodzi o każdy etap,
(01:22:50):
także to była duża zmiana jakościowa, jeżeli chodzi o ten
formę przekazu. Tak, że bardzo się cieszę, że że
Kamil był z nami i i zrobił takąświetną robotę, tak i wizualnie
to też wygląda. Super.
Ja byłem zaskoczony, że wygląda to trochę inaczej niż normalnie
zdjęcia z naszych biegów, ale toprawdopodobnie wynika z tego
(01:23:12):
właśnie, że Kamil. Nigdy się nie bawił w ten sport
fotografowanie i wkręcenie tego sportu, więc ten te rzeczy,
którą przygotował są takie troszeczkę inne i świeże.
Bardzo mi się to bardzo dobrze oglądało.
Zarówno zdjęcia, jak i wideo. Mm też ze swojej strony muszę
pogratulować bardzo, bo bo rzeczywiście super obok robotę
(01:23:36):
tak. Jakby ze swojej perspektywy
będąc ze mną też rozmawiając ze mną i przeżywając.
Mm ze mną to wszystko. Ja z nim spałem w namiocie, bo
Ewa z Markiem spali w busie i czasami.
Ucinaliśmy sobie jeszcze jakąś tam pogawędkę przed snem, czy ja
wchodziłem do namiotu? Kamil spał, to się wybudził i i
(01:23:57):
pytał, jak tam się czuje i w ogóle jak tam było i czasami
kilka, kilkanaście minut rozmawialiśmy, no i on to
przeżywał też na swój sposób i myślę, że to też oddał.
Później w tych zdjęciach i w tych relacjach, bo.
Mm. No przeżywał to razem ze mną,
tak? I i myślę, że że ujął to w taki
(01:24:19):
w taki sposób, yy, on już od jakiegoś czasu yy robi yy
relacje z różnych zawodów, jakiśtriatlonowych jakichś biegów, no
ale jak sam powiedział, to była dla niego przygoda życia i
doświadczenie takie, którego również zmieniło jako człowieka.
Mm i i widać chyba to w jego. Pracy w jego zdjęciach.
(01:24:39):
Absolutnie absolutnie zgadzam się.
Super robota. Czy powstanie cały film z całej
trasy? Czy tak tak?
I. Tutaj daje kamilowi przestrzeń,
nie chce go cisnąć, nie mam żadnych tam terminów.
Powiedziałem, żeby zrobił to w swoim tempie i rytmie, ale Kamil
(01:24:59):
mówienia to muszę zrobić szybko w tych emocjach, bo on jeszcze
tym żyje. Także myślę, że że pod koniec
Września będziemy już mieli ten film sklejony i i chciałbym go
pokazać, tak. Na YouTubie czy w kinie?
Myślę, że chciałbym. Zrobić taką.
(01:25:22):
Przed premierem. Premierę.
Dla supportu i dla wszystkich osób związanych.
Z tym wydarzeniem osób, które w jakikolwiek sposób się
zaangażowały w ten bieg, nie ukrywam, że też.
Kilku partnerów kilka firm wsparło mnie finansowo w
realizacji tego wydarzenia. I i pomogło mi jakby spiąć
(01:25:47):
budżet, który nie był mały. Żeby żeby pod kątem tym
finansowym mieć też taką czystą głowę i i i podomykać wszystko i
biec w takim komforcie, że gdzieś tam nie robię.
Tego na takim pograniczu, że nadwyrężam, czy to budżet
domowy, czy czy w ogóle. Finanse mm także chcę to zrobić
dla tą premierę dla osób związanych z tych z tym
(01:26:11):
projektem, dla rodziny, dla bliskich i dla wszystkich,
którzy byli na trasie i i gdzieśtam mi towarzyszyli.
Czy zaangażowali się też w promocję tej zbiórki i i jakby
też nawet udostępniając Posty naswoich kanałach, to zwiększając
zasięgi, które przede wszystkim służyły temu, żeby zwiększyć
(01:26:32):
zainteresowanie projektem, ale żeby to też się przełożyło.
Finalnie na efekt końcowy tej zbiórki charytatywnej.
Bardzo ładny gest to będzie na pewno.
Słuchaj, wiem, że teraz jesteś wemocjach i i pewnie nie wiesz,
ale. Myślisz o następnym projekcie,
czy? Na razie dajesz sobie.
(01:26:56):
Spokój ten ryzyk ross Poland, onmusi się uleżeć na pewno.
Tak i myślę, że jest bardzo podobna sytuacja jak stor the
down gdzie? Nie chcę tego, nie chce biec
czegoś dużego, bo. Chcę, żeby się to tak jakby
poukładało u mnie w głowie, w sercu i i i żeby nie przykryć
(01:27:18):
tego znowu jakimiś nowymi doświadczeniami.
Dlatego thor deg laser odsuwam na chwilę obecną, bo tort dean
był dla mnie ważniejszy. Był dla mnie takim jak
powiedziałem świętym graalem, który o którym myślałem długie
lata i. Znaczy, ja muszę powiedzieć na
chwilę obecną, że Jestem bardzo spełniony.
(01:27:38):
Spełniony jako biegacz. I ja też sobie odpowiedziałem na
kilka pytań na tej trasie, że mnie nie chodzi o.
Badanie moich granic możliwości,bo ja już się dużo wcześniej
przekonałem, że te granice możnaprzesuwać tak, jeżeli ja.
(01:27:58):
Z momentu, gdzie dla mnie przerażeniem było 10 km, biegam
GSB. Czy Jestem w stanie przebiec
1100 km? I po drodze szereg trudnych
biegów długodystansowych to ja już te granice wielokrotnie
przekroczyłem i ja nie muszę tego sufitu czy tego limitu
szukać, bo mnie on osobiście niejest potrzebny.
(01:28:20):
Ja szukam czegoś innego, szukam tych emocji, doświadczeń i
myślę, że na tym projekcie ostatnim odpowiedziałem sobie na
szereg pytań, na które szukałem odpowiedzi.
I teraz pewnie mógłbym przebiec.Nie wiem. 2000.
Może mógłbym być w stanie przebiec 3000 tylko pytanie, po
(01:28:40):
co to jest? Tylko wydaje mi się, że to jest
teraz już kwestia czasu. Czasu trwania tego wysiłku i
czasu bycia na tej trasie długo.Ja myślę, że 2 tygodnie to jest
bardzo długo. I.
Pod koniec też trasy już byłem trochę tak znużony, tak już
tęskniłem za dziećmi za rodziną,za takim normalnym trybem, za
(01:29:03):
prysznicem, za łóżkiem, za za jedzeniem, swoim, za za swoim
takim rytmem, swoimi takimi. Jakby procedurami takimi, które
towarzyszą nam na co dzień, który każdy ma.
I ja osobiście nie mam potrzeby biec więcej niż 1000 km.
To jest moja taka ultra pieczątka, tak?
(01:29:27):
Ja ją przybiłem sobie samemu. I.
I nie wiem, chcę się realizować,chcę biegać.
Długo w zdrowiu. Myślę, że jeżeli będę o czymś
myślał w najbliższej przyszłości, to wyjdę poza
granice polski, tak. Patrząc na na to, gdzie Jestem,
(01:29:52):
co udało mi się przebić i co udało mi się zrealizować.
W tych liniach nielogicznych. Logicznych ja.
Nie widzę, nie mam już dla mnie żadnej logiki dla mnie tą liną
logiczną jest ryzyk ross Poland.Wydarzenie, które chciałem,
jakby zrealizować i dla siebie samego nazwałem to linia
(01:30:13):
logiczne, bo wydaje się patrząc na mapę, że trzeba to zrobić.
Tak, ja powiedziałem, sprawdzam i i to zrobiłem.
I teraz patrząc na mapę, no nie chcę biec dookoła polski, bo
jest płasko, no. To nie o to chodzi, tak?
To nie o to mi chodzi. Ja raczej nie wiem.
Jest travers pirenejów 800 km, może jakiś inny travers?
(01:30:38):
Yy, zobaczysz na pewno coś, zobaczę coś wymyślę.
Yy, nie chciałbym, żeby to było dłużej niż 1000 km.
Takie mam założenie, przynajmniej na chwilę obecną
postanowienia, że nie chciałbym biec dłużej niż 2 tygodnie.
A na jakie pytania sobie? Odpowiedziałeś na biegu.
(01:31:00):
No pytań było sporo, no. Odpowiedziałem sobie przede
wszystkim. Kim Jestem jako człowiek?
(01:31:22):
Jakim Jestem? Typem biegacza.
Gdzie jak w drzemie to moja siłai co?
Mnie napędza do tego, tak? No i tu mam już jakoś.
(01:31:44):
Taką jasność. Tak.
Jestem spokojny już. Odpowiedziałem sobie na te
pytania i chyba jakby miał to ująć w jedno słowo.
Jestem spełnionym człowiekiem. Jestem spełniony.
Człowiekiem i mam super. Ludzi wokół.
Dziękuję ci bardzo. Pozdrawiam cię serdecznie.
(01:32:06):
Dzięki do następnego razu trzymaj się, pa dzięki.
Dziękuję. Pozwólcie, że na koniec zacytuję
słowa, które przysłał. Mi kuba, a których źródło nie
zostało jednoznacznie potwierdzone i które
najprawdopodobniej są dziełem anonimowego twórcy
(01:32:29):
internetowego. Niektórzy po prostu rodzą się,
by walczyć. To nie tak, że rodzą się
odważni. To nie tak, że.
Rodzą się silni, po prostu wszechświat postanowił, że ten
jeden będzie miał upór, ogień i stal we krwi, który zostanie
wystawiony na próbę. Przejdzie przez jedną próbę, za
drugą będzie łamany i raniony na1000 sposobów.
Ale ten właśnie człowiek urodziłsię do walki.
(01:32:52):
Może to nie jest życie, które bywybrał, może marzyłby o tym, by
złożyć broń, ale on urodził się,by walczyć.
To zna najlepiej to umie robić po to tu jest.
Na koniec dziękuję wszystkim patronom za wsparcie.
Jeżeli chcecie dołączyć do gronaosób, które jest zainteresowane
(01:33:14):
wspieraniem mojej działalności podcasterskiej, zapraszam was
serdecznie na patronite PL ukośnik Black hat ultra
dołączcie do grona patronów i wspierajcie to, co robię.
Buźka, dziękuję, pa.